Polacy piją coraz mniej piwa. W zeszłym roku zakupiliśmy o około milion hektolitrów piwa mniej. "Przyczyn jest wiele". Co z cenami piwa?

Maciej Badowski
Maciej Badowski
To co daje dużą szansę kategorii piwa w drugą stronę, to piwa bezalkoholowe. Segment ten rośnie już od wielu lat.
To co daje dużą szansę kategorii piwa w drugą stronę, to piwa bezalkoholowe. Segment ten rośnie już od wielu lat. Szymon Starnawski /Polska Press
Zeszły rok był kolejnym, trzecim już z rzędu rokiem spadkowym dla branży piwowarskiej. Rynek w ujęciu wolumenowym skurczył się o około 4 proc. – Oznacza to, że Polacy zakupili w zeszłym roku o około 1 milion hektolitrów piwa mniej – mówi nam ekspert. Jednocześnie tłumaczy jak wojna na Ukrainie wpłynęła na ten rynek.

Kolejny spadkowy rok dla branży piwowarskiej

– Niestety 2021 rok był kolejnym, trzecim już z rzędu rokiem spadkowym dla branży piwowarskiej. Rynek piwa skurczył się o około 4 proc. w ujęciu wolumenowym – tłumaczy w rozmowie ze Strefą Biznesu Bartłomiej Morzycki, Dyrektor Generalny ZPPP Browary Polskie.

Jak wyjaśnia, oznacza to, że Polacy zakupili w zeszłym roku o około 1 milion hektolitrów piwa mniej. Ponadto Morzycki dodaje, że spadkowi wolumenowemu towarzyszyło zmniejszenie wartości rynku o jeden proc.

– Jest to pierwszy spadek wartości rynku od 2017 roku – mówi i dodaje, że rynek jest w trendzie spadkowym od trzech lat. – Jesteśmy na minimach nawet kilkunastoletnich. Spadek w 2021 roku jest największym spadkiem wolumenowym w piwie od 10 lat mówi.

Sprzedaje się o około 1 mld butelek piwa mniej

Morzycki przyznaje, że branża znalazła się w bardzo trudnym położeniu. - Możemy mówić o potrzasku inflacyjno– akcyzowym – tłumaczy. – Z jednej strony mamy rosnące koszty produkcji, wiele kosztów produkcji wzrosło w ubiegłym roku nawet o 100 proc.: surowce, opakowania, koszty transportu. To wszystko rosło w bardzo szybkim tempie i rośnie nadal – wymienia.

– Z drugiej strony mieliśmy do czynienia z kolejną na przestrzeni ostatnich dwóch lat podwyżką akcyzy od piwa o kolejne 10 proc. To wszystko powoduje, że piwo znalazło się pod silną presją: rosną ceny piwa, a rynek kurczy się w dość szybkim tempie – dodaje.

Ekspert przypomina, że od 2018 roku z rynku zniknęło 5 mln hektolitrów piwa i wyjaśnia, że obecnie sprzedaje się o około 1 mld butelek piwa mniej. – Liczyliśmy na odbicie po pandemii, a widzimy, że branża dalej znajduje się pod silną presją, znajdujemy się w fazie destabilizacji, a na horyzoncie znajduje się więcej ryzyk, niż optymistycznych prognoz – dodaje.

– Liczbowo to rzeczywiście wygląda niewesoło. Mamy potwierdzenie w liczbach, że rynek po raz pierwszy, jest to wyraźne załamanie trendu z ostatnich lat, stracił nie tylko w ujęciu wolumenowym, co widzieliśmy już w poprzednich latach i było czymś, z czym rynek nauczył się żyć ale w 2021 roku rynek piwa spadł także w ujęciu wartościowym – mówi nam Marcin Cyganiak, Dyrektor Komercyjny NielsenIQ. – Pomimo rosnących cen na tym rynku – dodaje.

– Przyczyn jest wiele. Z jednej strony mamy umocnienie kilku trendów, które dotychczas miały miejsce, mamy spadek najsilniejszego i największego segmentu tego rynku, czyli lagera alkoholowego, który jest ciągnięty w dół przede wszystkim przez piwa mocne alkoholowe – tłumaczy i dodaje, że to jest segment, który spada już od dłuższego czasu.

Ponadto Cyganiak wskazuje, że drugą kwestią są czynniki, które wpływają na cenę, która z roku na rok jest coraz wyższa. – Im cena wyższa, tym popyt wolumenowy niższy, stąd mamy splot niekorzystnych czynników dla branży – dodaje. – W 2021 roku mieliśmy bardzo trudny sezon. Sezon letni, czyli czas kiedy powinno piwa sprzedawać się jak najwięcej był najgorszym od wielu lat – przyznaje.

Piwo będzie droższe?

– Cena piwa konsekwentnie rośnie od wielu kwartałów i należy podejrzewać, że będzie dalej rosła, ponieważ cały czas mamy do czynienia z rosnącymi kosztami produkcji do tego dochodzi wysoka inflacja – tłumaczy Morzycki.

Ekspert przyznaje, że do tej pory ceny piwa „podążały za inflacją”. – Jeżeli inflacja jest coraz wyższa, to średnia cena piwa zapewne również będzie podążać w tym kierunku – mówi.

Wojna na Ukrainie a branża piwowarska w Polsce

– Jest to pierwszy miesiąc wojny i w związku z tym trudno jest to skomentować bardziej szczegółowo ale branża piwowarska póki co nie została dotknięta w sposób bezpośredni skutkami wojny – mówi.

Morzycki przyznaje, że ani rynek ukraiński, ani rynek rosyjski nie jest ważnym partnerem biznesowym dla branży. – To nie są rynki eksportowe, a ponadto z tamtych krajów nie pozyskujemy żadnych surowców. 90 proc. branży piwowarskiej to rynek krajowy, także te bezpośrednie ryzyka nie występują – tłumaczy.

Jednocześnie zaznacza, że wszystkie pośrednie ryzyka uderzają w branże – w takim samym stopniu, „jak w całą polską gospodarkę. – Możemy się spodziewać jeszcze większych wahnięć na rynkach surowców – dodaje i wymienia tutaj energię, gaz czy paliwo – czyli czynniki rzutujące na koszty produkcji.

Zgodnie z zaleceniami producentów tankować należy jedynie do momentu pierwszego „odbicia” pistoletu dystrybutora.

Wysokie ceny paliw na stacjach. Sprawdź, jak w prosty sposób...

– Możemy się spodziewać zakłóceń w globalnych łańcuchach dostaw. Także to jest kolejny element ryzyka oraz kolejny element destabilizacji całej gospodarki, w tym branży piwowarskiej – dodaje.

Udany sezon letni może pomóc branży

– Myślę, że tego branża by sobie życzyła, czyli udanego sezonu, ponieważ dobry sezon w dużej mierze decyduje o tym jak wypadnie rok – tłumaczy Cyganiak.

Ekspert przyznaje, że branża piwna w pewnym sensie jest uzależniona od czynników, na które „zupełnie nie ma wpływu” i w pierwszej kolejności wskazuje na pogodę. – Jeżeli lato będzie udane, to możemy liczyć na pewne odbicie i być może ten sezon będzie bardziej łaskawy, niż ostatni, który był naprawdę zły – mówi.

– Pewne czynniki, te długofalowe, konsumenckie oraz zewnętrzne będą w dalszym ciągu działać na niekorzyść branży – mówi i dodaje, że cały czas jest presja na wzrost cen i te ceny będą rosły – uzupełnia.

Do tego jego zdaniem dochodzą te trendy konsumenckie, mówiące o odejściu piw alkoholowych, od piw mocnych, czyli od tego największego segmentu.

Utrzymujący się trend na piwa bezalkoholowe

To co daje dużą szansę kategorii piwa w drugą stronę, to piwa bezalkoholowe. – Segment ten rośnie już od wielu lat i robi to bardzo dynamicznie, rozwija się. Pojawiają się nowe smaki, nowe warianty i to jest coś, czym branża piwna może sobie rekompensować spadki w tym tradycyjnym segmencie alkoholowym – podsumowuje ekspert.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Ile wydajemy na aktywność fizyczną?

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu
Dodaj ogłoszenie