- Brakuje też chęci zaangażowania się - powiedział "Gazecie Wyborczej" Marek Maruszak, prezes Rossmanna. - To są usługi. Pracujemy dla klienta. Niestety, w Polsce nadal jest takie przeświadczenie, że praca w usługach, w sklepie, jest pracą gorszej kategorii. Tego nie ma w krajach zachodniej Europy. Pomału się do tego przyzwyczajamy. Praca w handlu w przyszłości będzie nobilitująca.
W handlu pracuje 2 mln osób. Klasyczny polski sprzedawca będzie kobietą (89 proc. pracowników). Raczej zamężną, ze średnim wykształceniem (62 proc., zasadnicze ma 28 proc.). Do 40 lat, czyli większość jest młoda. Poza pracą zajmuje się domem, rodziną, ogląda telewizję, słucha radia, spotyka się ze znajomymi - czytamy w "GW".
Nie chodzi do teatru, restauracji na imprezy sportowe. 94 proc. z nich twierdzi, że jest bardzo zadowolone albo raczej zadowolone ze swojej pracy, bo lubią kontakt z ludźmi, mają stały dochód i ciężko znaleźć inną pracę. Ale tylko 8 proc. mówi o satysfakcji zawodowej. Przebadała to firma cytowana przez "Wyborczą" Data Solutions przy pomocy TNS Polska.
Gazeta podaje także, że przeciętna pensja sprzedawcy to pensja minimalna - albo niewiele ponad, czyli 1,6 tys. zł brutto. To niecałe 1,2 tys. na rękę. Największa sieć sklepów w kraju, czyli Biedronka, chwali się, że u niej płaca minimalna to 2 tys. zł brutto (trochę ponad 1,4 tys. zł). 75 proc. badanych sprzedawców ocenia swoją sytuację materialną jako średnią.
Prezes sieci Rossmann mówi "GW", że w tańszych sklepach odzieżowych liczy się przede wszystkim, żeby cena była dobrze wyeksponowana, produkt był w miarę dobrej jakości, a na półkach był porządek. Oczywiście załoga musi być też na tyle sprawna, aby obsłużyć dużą liczbę klientów. Natomiast w sklepie z wyższej półki liczy się przede wszystkim doradztwo i kultura.
Źródło: Gazeta.pl
