Przy takim trendzie złotego, zagraniczne wakacje stają się coraz tańsze

Jerzy Mosoń
Obserwowane wśród inwestorów nadzieje na szybkie zakończenie wojny, mogą sprzyjać wzrostowi kursu złotego
Obserwowane wśród inwestorów nadzieje na szybkie zakończenie wojny, mogą sprzyjać wzrostowi kursu złotego 123rf.com/profile_tarczas
W zeszłym roku 22 czerwca kurs euro do złotego pozwalał sprzedać polską walutę w cenie o 27 groszy niższej niż obecnie. Jeśli zatem ktoś wybierał się na przykład na południe Europy, musiał przygotować się na spory wydatek. W tym roku zarówno urlopowicze jak i osoby, które zaufały polskiej walucie mogą odrobić zeszłoroczne straty, bo złoty jest najmocniejszy od prawie trzech lat.

Spis treści

W czwartek (22.06) rano złoty ustabilizował wysoki kurs do głównych walut tj. EUR, USD, łamiąc kolejny schemat osłabiania się polskiej waluty tuż przed sezonem urlopowym. Tak dobrych notowań PLN nie miał od wielu miesięcy. Co to może oznaczać?

Podróżnicy mogą ruszyć do kantorów

W czwartek rano za jedno euro zapłacimy 4,43 zł, a za dolara 4,03. Jeśli chodzi o relację złotego do waluty strefy euro, to zysk z odrabiania strat po pandemii zauważą przede wszystkim ci, którzy podróżują w miesiącach letnich po krajach południowej Europy i jeszcze nie wymienili gotówki. Jeśli zaś chodzi o dolara, to najwięcej zyskają osoby, które wybierają się poza Stary Kontynent, w tym w szczególności do Azji i Ameryki Południowej, gdzie amerykański pieniądz jest szczególnie pożądany.

Kto jeszcze zyska w krótkiej perspektywie

Tak silny kurs złotego do dolara, to szansa dla polskiego biznesu na sprowadzenie w niższych cenach półproduktów rozliczanych w dolarach. Niegdyś na niskim kursie USD najwięcej zyskiwał drobny handel, w tym przede wszystkim importerzy elektroniki. Obecnie do beneficjentów wzrostu cen złotego zaliczają się przede wszystkim polscy producenci. Tak zwany Kowalski wciąż jeszcze czeka na spadek kursu dolara do poziomów notowanych dokładnie dla lata temu, gdy USD był tańszy o kilkadziesiąt groszy.

Za to importerzy elektroniki z rozrzewnieniem wspominają czasy, gdy w 2009 r. aby kupić jednego dolara, wystarczyło 2,23 zł. Choć te czasy raczej nie wrócą, to eksperci, którzy od kilku tygodni dzielą się swoimi analizami ze Strefą Biznesu, sugerują, że dolar jeszcze nie osiągnął w tym roku jeszcze dołka, więc może nie jest to jeszcze najlepszy moment na zakup amerykańskiej waluty.

Aprecjacja PLN ma emocjonalne podstawy

Tak silnym kursem złotego zaskoczeni są niemal wszyscy analitycy, nawet ci, którzy postrzegani są przez inwestorów jako wyrocznie.

– W styczniu spodziewałem się wyceny euro poniżej 4,55 zł w notowaniach na koniec czerwca, z zastrzeżeniem, że taka sytuacja miałaby miejsce bez otrzymania przez Polskę pieniędzy na KPO. A gdyby jednak udało pozyskać te środki, to prognozowałem kurs 4,30. Tymczasem idziemy na 4,30 bez KPO – komentuje ekonomista Marek Zuber.

Marek Zuber jako jeden z czynników, który oddziałuje na tak wysoki kurs złotego, wskazuje nadzieje inwestorów na powiedzenie się kontrofensywy Ukraińców na froncie, a tym samym szybkie zakończenie wojny. – Panuje tu przekonanie, że się ona powiedzie, choć oczywiście specjaliści karzą zachować co najwyżej umiarkowany optymizm. – podsumowuje ekspert.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najem krótkoterminowy - czy zmienią się zasady?

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 1

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

m
max
POlacy coraz bogatsi. Pany Europy i swiata
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu