Spis treści
Euro kontra dolar
Christine Lagarde zwróciła uwagę, że kluczowym czynnikiem ekspansji waluty na rynki międzynarodowe jest jej udział w handlu zagranicznym.
Podkreślała, że to właśnie powszechne stosowanie waluty w rozliczeniach między państwami sprawia, że staje się ona atrakcyjna jako instrument rezerwowy. Rezerwy walutowe mają przede wszystkim umożliwić krajom import w warunkach kryzysu bilansu płatniczego. Dlatego ich wielkość często mierzy się liczbą miesięcy importu, które można nimi sfinansować.
Jednak dominacja dolara nie wynika z odgórnego porozumienia, lecz z tysięcy decyzji podejmowanych codziennie przez eksporterów, importerów i inwestorów. Im więcej podmiotów korzysta z tej waluty, tym bardziej opłaca się z niej korzystać. Zerwanie z dolarem oznaczałoby wyższe koszty transakcyjne, przynajmniej na początku.
Zmiana możliwa, ale wymaga błędów USA
Lagarde wskazała, że sama wola polityczna nie wystarczy, aby euro przejęło rolę dolara.
System oparty na dolarze nie runie sam z siebie – jego trwałość opiera się na efekcie sieciowym i zaufaniu. Realna zmiana mogłaby nastąpić tylko wtedy, gdy USA popełnią poważny błąd, który podważy to zaufanie. Choć jeszcze niedawno taki scenariusz wydawał się mało prawdopodobny, obecnie nie jest już całkowicie abstrakcyjny.
Na zakończenie Lagarde przytoczyła myśl belgijsko-amerykańskiego ekonomisty Roberta Triffina, który zauważył, że zaufanie do międzynarodowego systemu walutowego zależy od decyzji poszczególnych krajów.
Obecne zmiany stwarzają możliwość dla globalnego momentu euro – podsumowała Lagarde. To wyjątkowa szansa, by Europa przejęła większą kontrolę nad własnym losem. Ale to nie jest przywilej, który po prostu dostaniemy. Musimy na niego zapracować.
Co dalej z euro? Kurs i oczekiwania rynku
Łukasz Zembik z OANDA TMS Brokers komentuje, że kurs głównej pary walutowej (EUR/USD) zdołał wczoraj na chwilę przebić poziom 1,1400, ale szybko zniżkował do około 1,1365.

Biznes
Wydaje się, że wspomniany pułap jest w tym momencie lokalnym, najbliższym oporem, które nieco hamuje dalsze wzrosty. Główna para walutowa wciąż jednak znajduje się w trendzie wzrostowym i wydaje się, że to jedynie kwestia czasu, kiedy ponownie zobaczymy poziom 1,1550-1,1570.