Jak podaje RMF FM to pokłosie wykrycia przez Czechy operacji wywierania wpływów przez Rosję za pośrednictwem portalu informacyjnego Voice of Europe, który miał służyć m.in. do potajemnego finansowania polityków w wyborach do PE.
Rosja płaciła za propagandę w PE?
Doniesienia o możliwej korupcji i zagrożeniu rosyjską ingerencją wstrząsnęły eurodeputowanymi. Dochodzenie pokazuje, że Moskwa "zwróciła się do posłów do Parlamentu Europejskiego, ale też zapłaciła za promowanie tutaj rosyjskiej propagandy" - mówił w ubiegłym tygodniu belgijski premier Alexander De Croo.
Stąd też w środę 10 kwietnia w Parlamencie Europejskim ma się odbyć debata na temat rosyjskiej ingerencji w wybory do PE. Z kolei w czwartek 11 kwietnia głosowana ma być natomiast rezolucja w tej sprawie. Pojawią się w niej wezwania do szybkich działań, by chronić wiarygodność europarlamentu na dwa miesiące przed wyborami, wezwania do wszczęcia dochodzenia, przeciwdziałania korupcji oraz wzmocnienia jednostki w Komisji Europejskiej do walki z dezinformacją.
Źródło: RMF FM
