Netflix nie cieszy się w Rosji powalającą popularnością, ma bowiem jedynie około 1 miliona abonentów. Jednak firma w marcu zawiesiła swoje usługi w tym kraju, a także wstrzymała rozwój, tzn. przejmowanie rosyjskich programów telewizyjnych i filmów na zamówienie. Ta decyzja spotkała się z negatywnym odbiorem rosyjskich fanów Netflixa.
Rosyjscy użytkownicy pozywają Netflix na grube miliony
Niezadowolenie rosyjskich użytkowników doprowadziło do złożenia pozwu przeciwko Netflixowi. Uważają oni bowiem, że decyzja o zablokowaniu dostępu stanowi naruszenie ich praw. Abonament Netflixa w Rosji to 599-799 rubli (31-41 zł) miesięcznie, użytkownicy żądają 60 mln rubli odszkodowania.
„Dzisiaj firma prawnicza reprezentująca interesy użytkowników Netflix wniosła pozew zbiorowy przeciwko amerykańskiemu serwisowi Netflix do Sądu Okręgowego w Moskwie w Chamowniczeskim. Powodem pozwu było naruszenie praw rosyjskich użytkowników z powodu jednostronnej odmowy świadczenia usług przez Netflix w Rosji” – poinformowała kancelaria prawna Czernyszow, Łukojanow i Wspólnicy, cytowana przez rosyjską agencję informacyjną RIA.
Netflix póki co nie odniósł się to tej sytuacji i jej nie skomentował.
Już w lutym firma poinformowała, że nie będzie nadawać 20 bezpłatnych rosyjskich kanałów propagandowych. Powodem była „obecna sytuacja”, czyli wojna na Ukrainie.
Wiele firm podjęło decyzję o wycofaniu się z rosyjskiego rynku. Jednak część z nich wciąż pozostaje w Rosji, co spotyka się z powszechnym niezadowoleniem, a również bojkotem. Powstała lista wstydu, która na bieżąco aktualizuje dane o przedsiębiorstwach, które wciąż funkcjonują w Rosji ale i tych, które zdecydowały się opuścić kraj. Więcej na ten temat tutaj:
Twórcy aplikacji Yanosik oraz PanParagon postanowili sprawdzić, czy apele internautów do bojkotu firm wciąż działających w Rosji przekładają się na realne działania. Poniżej efekty:
