To oznacza, że MON praktycznie nie ma już czasu na wydanie pieniędzy. Kolejnym problemem jest fakt, iż kończy się produkcja modelu B737-800. Wiceszef MON Bartosz Kownacki nie ukrywał, ze sytuacja jest trudna, jednak nie składał broni i tłumaczył, że ma nadzieję na pozytywne załatwienie sprawy. - Nie z naszej winy przetarg, który miał być rozstrzygnięty w połowie marca, nie powiódł się. To oferenci nie złożyli dokumentów w sposób przewidziany prawem zamówień publicznych. Ale podjęliśmy od razu realizację tego zamówienia w innym trybie. Byliśmy przygotowani na najgorsze. Nie wszystko zależy od nas - dodał Kownacki.
Podczas piątkowej konferencji do sprawy odniósł się wicepremier Morawiecki. Tłumaczył, że to ostatni dzień na załatwienie tej sprawy.
- Myślę, że do końca dnia dzisiejszego okaże się to, ponieważ po weekendzie mamy koniec marca, koniec wydatków tzw. niewygasających, które zostały zarezerwowane na ten cel. Ja jestem dobrej myśli- mówił wicepremier, Minister Rozwoju i Finansów Mateusz Morawiecki.
Krajowa Izba Odwoławcza (KIO) rozpatrywała sprawę we wtorek od godz. 10 do godz. 20 z przerwami. Na koniec ze względu na obszerny materiał dowodowy i skomplikowanie sprawy odłożyła wydanie orzeczenia na maksymalny możliwy czas - o pięć dni, czyli do 3 kwietnia.