- Dziś w Sejmie na tapet wzięta zostanie „ustawowa bezkarność”. Bezużyteczne maseczki, nieistniejące respiratory, czy miliony wydane na „pocztyliadę”. PiS nie odpowiada za epidemię. Jego przedstawiciele muszą odpowiedzieć za chaos, straty i zagrożenia, które sami wywołali- napisał były premier i minister finansów Marek Belka.
W środę w Sejmie posłowie pracują nad przepisami o zwolnieniu z odpowiedzialności karnej polityków, za decyzje podejmowane w czasie walki z koronawirusem. Zapis ten znalazł się w w nowelizacji jednej z rządowych tarcz antykryzysowych.
"Nie popełnia przestępstwa, kto w celu przeciwdziałania Covid-19 narusza obowiązki służbowe lub obowiązujące przepisy, jeżeli działa w interesie społecznym i bez naruszenia tych obowiązków lub przepisów podjęte działanie nie byłoby możliwe lub byłoby istotnie utrudnione"- to przepis, którego wprowadzenia chce Prawo i Sprawiedliwość.
Zapis miałby dotyczyć wszystkich działań urzędników od momentu wybuchu epidemii koronawirusa w Polsce, czyli przepisem objęte zostałyby nie tylko działania, do których dojdzie po jego wprowadzeniu. PiS chce, by obowiązywał on w odniesieniu do wszystkich działań urzędników od momentu wybuchu epidemii. Projekt od początku budził spore kontrowersje. W poniedziałek w całej Polsce lokalne kluby Konfederacji złożyły listy do posłów PiS z prośbą o odrzucenie tego projektu.
Michał Wypij, poseł Porozumienia Jarosława Gowina w środowej audycji Sedno Sprawy w Radiu PLUS powiedział, że Porozumienie poprze to rozwiązanie.
- Poprzemy to rozwiązanie. W kontekście walki o życie i zdrowie Polaków powinniśmy używać wszelkich narzędzi. Jesteśmy przed druga falą epidemii. Żaden urzędnik nie powinien mieć wątpliwości, że w tej wojnie o życie Polaków musi dysponować wszelkimi narzędziami i tak rozumiem tę regulację- powiedział.
Jednocześnie przyznał podczas audycji, że wolałby mieć świadomość, że odpowiedzialny minister, czy urzędnicy, czują że mogą podejmować odważne decyzje kiedy zaatakuje nas druga fala epidemii, która może się połączyć z falą grypy.
- To będzie prawdziwe zagrożenie, wtedy realnie będziemy na froncie walki o zdrowie Polaków. W tym artykule nie jest napisane, że ktoś może łamać prawo. Mówimy wyraźnie o specyficznej sytuacji związanej z epidemią i instytucjami, którą mogą wymagać natychmiastowych decyzji, które mogą być trudne- dodał.
- Konfederacja w całej Polsce zwraca dziś uwagę i przypomina, po tym jak zostało to odrzucone w pierwszym rzucie miesiąc temu, że PiS wraca do Sejmu z projektem "Bezkarność +" - mówił poseł Artur Dziambor. całość przeczytasz TUTAJ.
- A ja wam mówię: na tym posiedzeniu Sejmu trzeba się skupić na odrzuceniu ustawy o bezkarności dygnitarzy ("bezkarność+"). To zadanie dla opozycji, ludzi dobrej woli w obozie władzy, liderów opinii. Konieczny jest nacisk wszystkich i mobilizacja- napisał na Twitterze poseł KO prof. Paweł Kowal.
- Miejsce ustawy, która wprowadza licencję na bezkarność dla polityków i partyjnych funkcjonariuszy PiS jest w koszu. Jako Koalicja Polska wnioskujemy o odrzucenie tego kuriozalnego projektu "Bezkarność Plus"- mówił w Sejmie Krzysztof Paszyk,
PSL.
Z kolei Włodzimierz Czarzasty z Lewicy projekt podsumował w swoim stylu. - Tłumacząc z PiSowskiego na polski: będzie można kraść, oszukiwać, będzie można używać siły i wystarczy to tylko uzasadnić walką z pandemią, żeby uniknąć kary.
Przeciwko projektowi są także posłowie Koalicji Obywatelskiej, którzy chcą odrzucenia projektu w całości.- Składamy wniosek o odrzucenie w całości projektu #Bezkarność. Dla tych, którzy napychali kieszenie kontrahentom. Bez względu na interes społeczny. Bez przetargów, bez żadnego trybu, po uważaniu, po znajomości. Zniesienie bezkarności decydentów PiS i komisja śledcza- poinformował poseł KO Michał Szczerba. O odrzucenie projektu wnioskowało także koło poselskie Konfederacji.
W ostrych słowach projekt skomentował poseł PO Jarosław Urbaniak. - PiS chce uchwalić, że złodziej nie jest złodziejem, że oszust nie jest oszustem a aferzysta nie jest aferzystą. Pod jednym warunkiem, że jest wasz. Że jest z PiSu- czytamy.
Z kolei podczas swojego wystąpienia w Sejmie stwierdził, że jest to projekt, "który legalizuje łamanie prawa, przez pewną grupę obywateli - mówił poseł Urbaniak. - Legalizuje działania urzędników i polityków PiS poza prawem".
