Spis treści
- W Polsce utarło się, że jak ktoś został zatrzymany przez jakieś służby, to zapewne złodziej lub bandyta. Musimy jednak pamiętać, że to Sąd musi najpierw udowodnić podejrzanemu winę. W Stanach Zjednoczonych taki punkt widzenia jest uważany za podstawę. W Polsce jeszcze w tym względzie sporo nam brakuje, szczególnie przy dosyć trudnych i zawiłych sprawach gospodarczych - powiedział portalowi strefabiznesu.pl ekspert biznesowy, który chce zachować anonimowość.
Jak dodał niezależnie od tego, jaka koalicja rządząca była przy władzy do takich zatrzymań w Polsce dochodziło, choć w ostatnich latach widzieliśmy niestety znaczący ich wzrost.
- Tylko jak spojrzymy głębiej, to się okazuje, że wielu zatrzymanych, często w błyskach fleszy aparatów, po wielu miesiącach w areszcie wychodziła na wolność i do dzisiaj nie mają oni postawionych żadnych zarzutów i Sądy ich nie wzywają. Tymczasem w środowisku spotykają się oni z ostracyzmem, co dotyka boleśnie nie tylko ich osobiście, ale także ich rodziny - dodał ekspert.
Działalność biznesowa Janusza Palikota
Jego zdaniem sprawa związana z działalnością biznesową Janusza P., to do momentu kiedy się nie udowodni, że pieniądze, które napływały do spółki, zostały po prostu ukradzione, to nie możemy mówić o ostatecznej winie.
- Bo jeśli się okaże z dokumentów i zeznań świadków, że pozyskane środki od inwestorów zostały przeznaczone na dany projekt, a on nie wypalił, to mamy tutaj do czynienia raczej z pewnym ryzykiem biznesowym. Zapewne Sąd sprawdzi, jakie były zapisy przy określonych emisjach obligacji czy innych instrumentów finansowych, czy pojawiły punkty związane z ryzykiem danej inwestycji. Oczywiście nie wiemy do końca, co Janusz P. mówił swoim inwestorom, tutaj musi to także rozstrzygnąć Sąd, a sprawa nie jest taka prosta - podsumował ekspert.
Zatrzymanie biznesmenów
Jak poinformował dziś Jacek Dobrzański, rzecznik koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński w czwartek rano Agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali w Lublinie Janusza P. i Przemysława B. oraz w Biłgoraju Zbigniewa B. Zatrzymanie dotyczy „uzasadnionego podejrzenia oszustwa znacznej wartości określonego w art. 286 i art. 294 KK".
Według ustaleń Onetu chodzi o byłego polityka i biznesmena Janusza Palikota.
– Śledztwo dotyczy doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem kilku tysięcy pokrzywdzonych na kwotę blisko 70 milionów złotych. Szczegóły po zakończeniu czynności, w tym po ogłoszeniu zarzutów – przekazał z kolei rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak.
Ostatnia działalność biznesowa Janusza Palikota
Janusz P. w 2018 roku kupił od Marka Jakubiaka Browar Tenczynek w Tenczynku koło Krzeszowic. Jest znanym inicjatorem licznych akcji crowdfundingowych, skąd pozyskiwał środki od inwestorów indywidualnych na produkcję piwa bezalkoholowego, piw leżakowanych czy wódki kraftowej. Z kolei wraz z Kubą Wojewódzkim w 2020 roku założył spółkę Przyjazne Państwo, zajmujące się produkcją alkoholi i napojów bezalkoholowych z dodatkiem CBD.
Jego wcześniejsza działalność biznesowa to m.in. utworzenie w 1990 roku produkującą wina musujące firmę „Ambra”. Był tam przez 11 lat na stanowisku prezesa zarządu. Po sprzedaży udziałów założył spółkę Jabłonna, poprzez którą kontrolował Polmos Lublin. Akcje Polmosu sprzedał w 2006 po wprowadzeniu spółki na giełdę.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Biznesu codziennie. Obserwuj StrefaBiznesu.pl!
