Światowy Dzień Oszczędzania 2020. Im wcześniej pomyśli się o emeryturze, tym mniej będzie ona budzić zmartwień

OPRAC.:
Zbigniew Biskupski
Zbigniew Biskupski
Poziom emerytur w relacji do wynagrodzeń jeszcze spadnie. Według prognoz w 2040 r. stopa zastąpienia ma wynieść 37 proc., a w 2060 r. 25 proc. To znaczy, że dzisiejsi dwudziestolatkowie będą żyć za jedną czwartą średniej pensji.
Poziom emerytur w relacji do wynagrodzeń jeszcze spadnie. Według prognoz w 2040 r. stopa zastąpienia ma wynieść 37 proc., a w 2060 r. 25 proc. To znaczy, że dzisiejsi dwudziestolatkowie będą żyć za jedną czwartą średniej pensji. Wojciech Gadomski / Polska Press
O emeryturze pomyśl już dziś - to nie slogan, ale gorzka prawda. Średnio przechodząc na emeryturę musisz w Polsce zadowolić się świadczeniem w wysokości 56 proc. ostatniego wynagrodzenia. A to tylko średnia czyli w przypadku wielu osób jest jeszcze gorzej. Pomnóż swoje wydatki przez dwa a przekonasz się w jakim finansowym dołku znajdziesz się przechodząc z etatu do statusu seniora...

Jest źle, a będzie jeszcze gorzej - nad tzw. trzecim filarem, który po reformie emerytalnej na początku III RP miał dać emerytom stabilizację wisi od samego początku fatum.
Najpierw nie przygotowano i nie uchwalono od razu ustawy, która w ramach reformy systemu emerytalnego miała regulować dobrowolne oszczędzania na korzystnych warunkach. Potem wprowadzano ulgi podatkowe i rozwiązania typu "cukierek za szybą", np. ustawa o odwróconym kredycie hipotecznym, która od wielu lat jest martwym przepisem, a emeryci nie mogą bezpiecznie poprawić swojego statusu materialnego choć dobra ustawa nic państwo nie kosztuje. Teraz zaś pandemia pokrzyżowała plany obecnego rządu: gorszy niż w normalnych warunkach start mają Pracownicze Plany Kapitałowe, a "prywatyzacja drugiego filaru" czyli przekształcenie OFE w indywidualne konta emerytalne działające jako trzeci filar nie może doczekać się finalizacji.

Przyszłość zaczyna się dziś – czyli jak zadbać o godną emeryturę

Średnia emerytur w Polsce jest niska – z kwotą niespełna 2500 zł brutto miesięcznie trudno mówić o komfortowym życiu. Dlatego poduszkę finansową trzeba budować samodzielnie, szczególnie biorąc pod uwagę trudne czasy, w których żyjemy. Istnieją na rynku rozwiązania, dzięki którym można zyskać nawet kilkaset złotych miesięcznie dodatkowego wsparcia. Z okazji Światowego Dnia Oszczędzania warto pomyśleć o solidnym zabezpieczeniu swojej finansowej przyszłości. Przy odpowiednim planowaniu nasze dochody na emeryturze mogą się zwiększyć nawet o kilkaset złotych miesięcznie.

Emerytury w Polsce są niskie i będą spadać

Średnia emerytura w Polsce w 2020 r. wynosi 2 463 zł. To kwota brutto, co oznacza, że „na rękę” przeciętny emeryt otrzymuje jeszcze mniej. Dla osób czynnych zawodowo, przejście na emeryturę może być prawdziwym szokiem. Dobrze obrazuje to tzw. stopa zastąpienia – relacja emerytury do średniego wynagrodzenia. Według aktualnych danych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych wynosi ona dziś 56 proc. Oznacza to, że po zakończeniu pracy, będziemy musieli przeżyć za nieco ponad połowę średniej pensji krajowej brutto.

Co więcej, starzenie się polskiego społeczeństwa sprawi, że poziom emerytur w relacji do wynagrodzeń jeszcze spadnie. Według prognoz w 2040 r. stopa zastąpienia ma wynieść 37 proc., a w 2060 r. 25 proc. To znaczy, że dzisiejsi dwudziestolatkowie będą żyć za jedną czwartą średniej pensji.

Oszczędności Polaków nie pracują

Taka perspektywa powinna skłaniać do oszczędzania na własną rękę. Możliwości do gromadzenia kapitału jest sporo. Pieniądze na jesień życia można samodzielnie odkładać w ramach indywidualnych kont emerytalnych (IKE) oraz indywidualnych kont zabezpieczenia emerytalnego (IKZE). Dodatkowym wsparciem w budowaniu poduszki finansowej są pracownicze plany kapitałowe (PPK) oraz pracownicze programy emerytalne (PPE), prowadzone przez pracodawców. Mimo takiego wachlarza możliwości, budowanie poduszki finansowej na emeryturę nie jest priorytetem Polaków. Tylko 11 proc. z nas, zamierza przeznaczać swoje oszczędności na emeryturę, wynika z raportu Związku Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce. Dla porównania wykorzystanie oszczędności na remont mieszkania deklaruje 37 proc., a na wypoczynek 36 proc.

W Polsce oszczędności rosną, lecz jedynie niewielka ich część jest lokowana w ramach produktów emerytalnych czy też długoterminowego oszczędzania. Na koniec czerwca oszczędności finansowe gospodarstw domowych w Polsce oscylowały w granicach 1,65 bln zł. W ramach IKE, IKZE, PPK i PPE zgromadzono jedynie ok. 30 mld zł, czyli niespełna 2 proc. łącznej kwoty.

Blisko 60 proc. oszczędności leży na kontach bankowych lub lokatach. Biorąc pod uwagę inflację i rekordowo niskie stopy procentowe, w długim terminie ich realna wartość spada.

W zestawieniu nie są ujęte nieruchomości, które w Polsce cieszą się sporą popularnością jako forma lokowania kapitału. Oczywiście w pewnym stopniu mogą one stanowić zabezpieczenie emerytalne (m.in. dochody z najmu, możliwość sprzedaży), jednak nie jest to sposób inwestowania z myślą o emeryturze, a bariera wejścia na rynek nieruchomości sprawia, że nie jest to rozwiązanie dla każdego.

Prywatne oszczędności pomogą godnie żyć

Łatwiejszym i bardziej dostępnym sposobem oszczędzania są IKE, IKZE i PPK. W IKE i IKZE pieniądze odkładamy sami, w ramach maksymalnych ustawowych limitów. Dodatkowo wpłaty na IKZE możemy odliczyć od podstawy opodatkowania w PIT. W PPK oszczędzać pomaga pracodawca i państwo, którzy dokładają swoje wpłaty. Kapitał zgromadzony w IKE, IKZE i PPK jest realnym wsparciem po zakończeniu pracy zawodowej. Pokazuje to analiza przygotowana przez zespół Nationale-Nederlanden PTE.

Polecane przez innych. Kliknij i przeczytaj!

Załóżmy, że przez minione 20 lat systematycznie odkładaliśmy środki w PPK, IKE i IKZE. Do PPK co miesiąc odprowadzaliśmy wpłaty naliczane od średniego wynagrodzenia w danym roku. Do IKE na koniec każdego roku wpłacaliśmy jedną trzecią rocznego limitu – a więc średnią pensję brutto, a do IKZE połowę rocznego limitu, czyli 60 proc. średniej pensji brutto. Jeśli przez 20 lat na oszczędności emerytalne przeznaczalibyśmy 15 proc. średniego wynagrodzenia brutto, to zgromadzimy łącznie 202,6 tys. zł. Na tę kwotę składa się 44,6 tys. zł w PPK, 102,6 tys. w IKE, a 55,4 tys. w IKZE (po odjęciu 10 proc. zryczałtowanego podatku, który jest naliczany przy wypłacie). Zakładając, że z tych oszczędności chcielibyśmy korzystać przez 20 lat, miesięczny dodatek do emerytury wynosiłby blisko 850 zł.

Zaletą rozwiązań tzw. III filaru jest inwestowanie kapitału, a więc szansa na jego pomnożenie. Na zgromadzone 202,6 tys. zł składają się nie tylko odłożone przez nas pieniądze, ale również stopa zwrotu funduszu, w który zainwestowano. W przedstawionej symulacji dzięki inwestowaniu przez 20 lat, zysk wynosi kilkadziesiąt procent.

Katarzyna Czupa, analityk ds. programów emerytalnych w Nationale-Nederlanden PTE

Chcesz być szybko i dobrze poinformowany w sprawie pieniędzy: zarabiania, oszczędzania, wydawania, inwestowania? Zapewniamy szybkie informacje, analizy i porady ekspertów. Kliknij w ten tekst i polub nas na Facebooku! Wtedy wszystkie godne Twojej uwagi nowości i porady znajdziesz na swojej osi czasu bez zbędnego szukania. Naprawdę warto!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu