Świętokrzyska Loża Business Centre Club spotkała się we wtorek, 27 września, by rozmawiać o założeniach projektu budżetu państwa na 2017 rok i ich znaczeniu dla przedsiębiorców. Gościem specjalnym wydarzenia był profesor Stanisław Gomułka, główny ekonomista Business Centre Club, z którym członkowie świętokrzyskiej organizacji przedsiębiorców rozmawiali podczas wideokonferencji.
Spotkanie świętokrzyskich przedsiębiorców po raz pierwszy odbyło się w siedzibie Regionalnego Centrum Naukowo-Technologicznego w Podzamczu Chęcińskim koło Kielc, które także jest członkiem świętokrzyskiej Loży. Gości w stylowym obiekcie przywitał Andrzej Mochoń, wiceprezes zarządu BCC i kanclerz Loży Świętokrzyskiej oraz prezes Targów Kielce. Z obiektami placówki zapoznał gości dyrektor Michał Piast.
Członków Loży Świętokrzyskiej interesowała opinia i ocena profesora Gomułki, dotycząca założeń budżetu. Pytano między innymi: Kanclerza Świętokrzyskiej Loży interesowało, czy przyszłoroczny budżet powinien cieszyć czy martwić przedsiębiorców? Wiceprezes Targów Kielce Bożena Staniak pytała, czy istnieje obawa, że urzędy skarbowe, by pozyskać brakujące na wydatki pieniądze, w celu uszczelnienia systemu podatkowego, mogą nękać przedsiębiorców? Pytano też jaka jest szansa na to, że rząd zacznie ułatwiać życie przedsiębiorcom, szczególnie młodym ludziom, rozpoczynającym przygodę z biznesem.
Jak mówił profesor, przyjęty przez rząd projekt budżetu na 2017 rok to kompromis między wydatkami na cele obiecane w kampanii wyborczej a utrzymaniem deficytu w pobliżu maksymalnego poziomu akceptowanego przez Unię Europejską. Jego zdaniem, planowany deficyt jest zbyt duży, a w budżecie nie ma żadnej rezerwy.
– Tylko dlatego, że rząd na razie nie wprowadza w życie niektórych zapowiedzi i zdecydował się na przykład przesunąć obniżenie wieku emerytalnego ze stycznia na październik przyszłego roku, nie zajmuje się „frankowiczami” czy nie mówi o podwyższeniu kwoty wolnej od podatku, projekt budżetu jest swego rodzaju kompromisem między ogłoszonymi celami społecznymi, których realizacja kosztowałaby bardzo dużo, a wymaganiami dotyczącymi stabilności finansów publicznych - mówił ekonomista.
- Pętla finansów publicznych jednak się zaciska – ostrzegł profesor.
Jak mówił profesor Stanisław Gomułka, deficyt finansów państwa, zbliżony do poziomu 3 procent Produktu Krajowego Brutto, jest za duży, ponieważ teraz, kiedy Polska ma stosunkowo dobry wzrost gospodarczy i oczekuje się go na podobnym poziomie w miarę solidnego wzrostu gospodarczego w przyszłym roku, deficytu sektora finansów publicznych bliskiego zeru, a nie w pobliżu maksymalnego poziomu akceptowanego w Unii Europejskiej.
Według profesora, w projektowanym budżecie, praktycznie nie ma rezerwy na przykład na niepowodzenia w uzyskaniu zakładanych dochodów.
- Projektowany budżet zakłada dodatkowe dochody w wysokości 10 miliardów złotych z uszczelnienia systemu podatkowego. To ryzykowne założenie, bo uszczelnienie może nie przynieść oczekiwanego wzrostu dochodów. Są obawy, że w takiej sytuacji rząd sięgnie do podatków. To przekłada się na ostrożność w posunięciach przedsiębiorców - to wszystko w opinii profesora Gomułki już teraz wywołuje poważne skutki dla Polski, między innymi ostrożność w polityce inwestorów krajowych i zagranicznych.
Szanse na ułatwianie życia szczególnie młodym przedsiębiorców, o które pytała profesora Gomułkę wiceprezes Bożena Staniak, w opinii ekonomisty są, ponieważ zakłada to plan ministra Mateusza Morawieckiego.
- Dotychczasowe rządy jednak także obiecywały ograniczenie biurokracji, a biurokracja wręcz się w przeszłości rozrosła – mówił o stojących pod znakiem zapytania perspektywach poprawy sytuacji dla przedsiębiorców profesor Gomułka.
Na koniec rozmowy z profesorem Andrzej Mochoń i Bożena Staniak zaprosili ekonomistę w Świętokrzyskie.
