Państwo musi interweniować tam, gdzie rynek nie daje wystarczających gwarancji funkcjonowania biznesu. Powinno ono stworzyć warunki do działalności komercyjnej lub przeznaczyć tereny zdegradowane na funkcje społeczne - tłumaczy prezes Żelazny.
Dodatkowym problemem terenów poprzemysłowych jest zanieczyszczenie, często zagrażające zdrowiu. Jego likwidacja zazwyczaj oznacza koszty nie do udźwignięcia dla prywatnych inwestorów. Będzie to możliwe w partnerstwie z władzami samorządowymi czy instytucjami publicznymi.
- Jeśli wziąć pod uwagę dostępne środki np. z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji, należy spodziewać się zwiększonego zainteresowania terenami poprzemysłowymi - mówi nam Rafał Żelazny.

I dodaje: - Mamy mnóstwo przykładów świetnego wykorzystania takich miejsc, zatem należałoby spodziewać się nowych projektów inwestycyjnych.
Zdaniem Rafała Żelaznego, wiele z miejsc, które dzisiaj są terenami trudnymi, może być wykorzystanych pod ważne inwestycje. Prezes wymienia czynniki sprzyjające inwestowaniu: jakość infrastruktury, bezpieczeństwo funkcjonowania biznesu, kapitał ludzki i kompetencje. Niestety jest także czynnik utrudniający współprace z inwestorami. To niska jakość infrastruktury energetycznej.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Biznesu codziennie. Obserwuj StrefaBiznesu.pl!