Profesor Wojciech Myślecki, ekspert sektora energetycznego i przewodniczący Rady Nadzorczej Ekoenergetyki, podczas Kongresu Polska Moc Biznesu podzielił się swoimi spostrzeżeniami na temat zielonej transformacji, elektromobilności i infrastruktury ładowania pojazdów elektrycznych. Rozmowa dotyczyła zarówno barier, jakie Polska musi pokonać, jak i potencjalnych możliwości w ramach realizacji założeń Europejskiego Zielonego Ładu.

Uzależnienie od węgla i stare systemy to nasz stan aktualny i wyzwania
Polska stoi przed szczególnym wyzwaniem ze względu na silne uzależnienie gospodarki od węgla, zwłaszcza w sektorze energetycznym. Stare, scentralizowane systemy elektroenergetyczne, budowane według koncepcji z połowy XX wieku, nadal funkcjonują, ale wymagają pilnej modernizacji. Dodatkowo, nowe unijne regulacje, takie jak rozporządzenie AFIR, nakładają obowiązek budowy sieci ładowania dla pojazdów ciężarowych wzdłuż głównych szlaków komunikacyjnych.
Profesor Myślecki wskazuje, że mimo trudności, Polska nie może zrezygnować z transformacji energetycznej, ponieważ proces ten stał się już częścią tożsamości i strategii Unii Europejskiej.
- Trzeba się liczyć z pewnymi problemami, ale sądzę, że Unia nie zrezygnuje ze swoich planów, a my nie chcemy wyjść z Unii, więc tak czy inaczej musimy wspólnie ten program pchać do przodu. W Polsce, ze względu na uzależnienie od węgla, mamy sytuację najgorszą ze wszystkich państw członkowskich. Odejście od węgla to poważny problem polityczny, społeczny i gospodarczy a jednocześnie jeden z głównych celów transformacji energetycznej Unii Europejskiej – podkreśla profesor Wojciech Myślecki.
W kontekście infrastruktury ładowania problemem nie jest technologia czy dostępność ładowarek, lecz zapewnienie odpowiedniej sieci zasilającej i mocy elektrycznej.
Postęp i innowacje
Rozporządzenie unijne popularnie zwane AFIR nakłada na państwa członkowskie UE obowiązek znacznego zwiększenia mocy punktów ładowania. W Polsce moc infrastruktury musi wzrosnąć z obecnych 230 MW do ponad 342 MW do końca 2025 roku, a do 2030 roku – do 1515 MW. Jednym z kluczowych elementów rozporządzenia jest wymóg instalacji ładowarek wzdłuż sieci autostrad co 60 km, w każdym kierunku podróży. Każda strefa ładowania powinna dysponować mocą co najmniej 400 kW, a do 2027 roku co najmniej 600 kW, co odpowiada zapotrzebowaniu średniej wielkości miasta. Ma to zwiększyć dostępność i komfort użytkowania pojazdów elektrycznych w długich trasach. Polski plan jest ambitny: zakłada budowę od drugiego etapu a pełna sieć hubów ładowania ma być gotowa do 2030 roku. Pomimo krótkiego czasu na realizację celów – profesor jest optymistą. Zwraca uwagę na unikalne podejście, w którym inicjatywa wychodzi oddolnie, od ekspertów i interesariuszy, a nie od odgórnych decyzji politycznych.
- My jesteśmy przygotowani, mamy szybkie i wydajne ładowarki. W przyszłym roku będziemy ich produkować 4 tysiące. Nasze urządzenia z powodzeniem zasilają transport publiczny w wielu europejskich miastach, takich jak Paryż czy Madryt. Na pewno, w programie wdrożonym w Polsce, ładowarki nie będą problemem. Nasz problem leży w sieci, dostawie prądu i napięcia, czyli mocy elektrycznej do tych hubów – zauważa profesor Myślecki.
Dzięki współpracy operatorów systemów dystrybucyjnych, GDDKiA oraz producentów ładowarek, opracowano mapę lokalizacji potencjalnych hubów ładowania. Powstają również plany dostępu do sieci energetycznej, takie jak lokalne systemy zasilania wyspowego.
Pierwszy taki program w Unii Europejskiej
- Uważam, że będzie to pierwszy program Unii Europejskiej zrealizowany w planowanym trzecim etapie. Wyprzedzimy wszystkich bo bo po raz pierwszy, wspólnie ustalili to wszyscy zainteresowani. Jest wola rządu, są pieniądze z KPO, są odpowiedni fachowcy. Do tego Ministerstwo Klimatu, potężne stowarzyszenie nowej mobilności, które ma kilkudziesięcioosobowy i biznes gotów nawet dołożyć środki na początku. Realistyczne wyliczenia i zaangażowanie „od dołu” powodują, że patrzę na ten projekt optymistycznie – deklaruje profesor Myślecki.
Rozmówca Strefy Biznesu podkreśla, że sukces programu transformacji zależy od dobrej woli wszystkich interesariuszy oraz wsparcia rządu. Kluczowym elementem jest unikanie opóźnień decyzyjnych i zapewnienie stabilnego finansowania. Istotną rolę odgrywają fundusze unijne, takie jak KPO, które mogą wesprzeć rozwój infrastruktury energetycznej. Współpraca, innowacje technologiczne i efektywne wykorzystanie środków unijnych mogą uczynić z Polski lidera transformacji energetycznej w Europie.