Rezygnacja z podjętego kierunku studiów przed uzyskaniem dyplomu, niezależnie od przyczyn i okoliczności, jest zjawiskiem powszechnym, zarówno w Polsce, jak i w innych krajach.
Eksperci z Laboratorium Analiz Statystycznych OPI PIB postanowili ocenić skalę zjawiska rezygnacji ze studiów na polskich uczelniach i poznać jego główne przyczyny. Przeprowadzili kompleksowe badanie składające się z wywiadów jakościowych z osobami, które doświadczyły tzw. dropoutu. W tym celu dokonali analizy ścieżek kształcenia na podstawie danych pochodzących ze Zintegrowanego Systemu Informacji o Nauce i Szkolnictwie Wyższym POL-on oraz wykonali przegląd publikacji naukowych i dokumentów Komisji Europejskiej i OECD.
Na potrzeby badania przyjęli, że dropout to rezygnacja z podjętego kierunku studiów przed uzyskaniem dyplomu, niezależnie od przyczyn i okoliczności. Jako przypadków dropoutu jednak nie uznano osób, które powróciły na ten sam kierunek w krótszym okresie niż rok od daty skreślenia.
Porażki edukacyjne, to dbałość o jakość kształcenia
Dr inż. Jarosław Protasiewicz, dyrektor Ośrodka Przetwarzania Informacji – Państwowego Instytutu Badawczego (OPI PIB) podkreśla, iż warto mieć na uwadze, że porażki edukacyjne są nieuniknioną konsekwencją selekcyjności systemu i świadczą o dbałości o jakość kształcenia. - Dlatego też nie należy oceniać zjawiska dropoutu jedynie przez pryzmat jego negatywnych konsekwencji. Nawet krótki okres studiowania może przynieść studentom korzyści w postaci zdobytej wiedzy i umiejętności, czy wsparcia w podjęciu decyzji, jaką ścieżkę kariery powinni obrać. Co warto podkreślić, decyzja o rezygnacji ze studiów w wielu przypadkach nie jest decyzją ostateczną – znaczna część studentów, którzy doświadczyli dropoutu, finalnie zdobywa wyższe wykształcenie bądź decyduje się na kształcenie na kursach zawodowych – mówi, w komunikacie.
Nie każdy zostanie inżynierem
Z przeprowadzonych przez ekspertów OPI PIB analiz wynika, że udział dropoutów jest wśród mężczyzn o 15 punktów procentowych wyższy niż wśród kobiet. Istnienie tej zależności jest zauważalne zarówno w Polsce, jak i w innych krajach UE. Dysproporcję tę można wyjaśnić częstszym podejmowaniem przez mężczyzn nauki na kierunkach ścisłych i inżynieryjnych, cechujących się wysokim odsetkiem rezygnujących ze studiów. Na częstość podejmowania decyzji o rezygnacji nie wpływa natomiast istotnie wiek, w którym studenci rozpoczynają dany program studiów – zjawisko kształtuje się na podobnym poziomie zarówno wśród osób poniżej, jak i powyżej 26. roku życia. Wyjątkiem są studia jednolite magisterskie, które starsi studenci porzucali częściej.
Medycy i artyści bardziej konsekwentni
Eksperci wskazują, że niezależnie od stopnia studiów, najniższy odsetek dropoutów cechuje studia z obszarów nauk medycznych (29 proc.) i sztuki (29 proc.). Są to kierunki kosztowne, z dużą liczbą chętnych, wymagające dużych inwestycji osobistych już na etapie rekrutacji – poświęcenia czasu i środków finansowych. W tym wypadku wysoki koszt wejścia może determinować do ukończenia studiów. Najwyższy poziom dropoutu obserwuje się natomiast wśród studiujących w obszarach nauk ścisłych (51 proc.) i humanistycznych (47 proc.).
Osoby z miast częściej porzucają studia
Dr Marzena Feldy, kierowniczka Laboratorium Analiz Statystycznych w OPI PIB, wskazuje, że dropout częściej dotyczy studentów pochodzących z miast niż ze wsi. - Wśród uczestników badania jakościowego pojawiły się opinie, że porzucenie studiów i powrót do rodzinnego miasta, zwłaszcza, jeśli jest to niewielka miejscowość, wiąże się z poczuciem porażki – mówi. – Co ciekawe, studia stacjonarne i niestacjonarne charakteryzuje zbliżony poziom dropoutu. Wyraźna różnica zarysowuje się jedynie dla studiów jednolitych magisterskich, z których rezygnuje 32 proc. studiujących w trybie stacjonarnym i 54 proc. w niestacjonarnym – dodaje.
Dlaczego porzucamy studia?
Przyczyny przerywania studiów i czynniki wpływające na tę decyzję można podzielić na dwie grupy – instytucjonalne i indywidualne. Wśród czynników instytucjonalnych znalazły się elementy związane z poziomem studiów (w tym programem, przedmiotami i wykładowcami), proporcjami liczby godzin zajęć teoretycznych i praktycznych, mało elastycznym podejściem do planu zajęć, życiem studenckim, poziomem opłat, infrastrukturą oraz organizacją i komunikacją na uczelni. Czynniki indywidualne to przede wszystkim: brak zainteresowania przedmiotem studiów, problemy osobiste studenta (zdrowotne, związane z sytuacją finansową), inne zobowiązania, takie jak praca czy drugi kierunek studiów, a także studiowanie w innym mieście niż to, z którego student pochodzi lub w którym nadal mieszka (konieczność usamodzielnienia się lub obciążenie dojazdami). Decyzja o rezygnacji ze studiów rzadko podejmowana jest w wyniku pojawienia się tylko jednego z tych czynników, przeważnie jest ona wypadkową wielu zdarzeń i okoliczności.
Brak zainteresowania kierunkiem
Paulina Wiktorko, starsza specjalistka ds. badań w Laboratorium Analiz Statystycznych OPI PIB podkreśla, że wśród czynników indywidualnych szczególnie istotny jest brak zainteresowania przedmiotem studiów, często wynikający z nietrafionego, rozmijającego się z zainteresowaniami studenta wyboru lub będącego efektem niewielkiej wiedzy na temat kierunku na etapie podejmowania decyzji. - Wybierając kierunek studiów pierwszego stopnia lub jednolitych magisterskich, badani zwracali uwagę przede wszystkim na kryteria rekrutacyjne, jego dostępność w mieście, w którym chcieli studiować, tryb studiów, perspektywy zawodowe i zainteresowania. Wpływ na ich decyzje miały także presja rodziny i wybory znajomych. Podjęcie studiów po maturze postrzegali jako naturalną kolej rzeczy. Zderzenie oczekiwań i wyobrażeń z rzeczywistością to jeden z czynników wpływających na utratę zainteresowania przedmiotem studiów, w konsekwencji prowadzący do rezygnacji z nich. To właśnie studia pierwszego stopnia i jednolite magisterskie cechuje najwyższy poziom dropoutu – odpowiednio 46 proc. i 41 proc. w latach 2012–2020 – mówi.
Rozczarowanie poziomem edukacji
Z kolei głównym z czynników instytucjonalnych mających znaczenie w podejmowaniu decyzji o rezygnacji ze studiów jest ocena ich poziomu, przy czym uczestnicy badania jakościowego wskazywali negatywne aspekty zarówno zbyt wysokiego, jak i zbyt niskiego poziomu. Zbyt wysoki poziom studiów, szeroki zakres materiału, trudne przedmioty i wymagający wykładowcy, na co nie byli przygotowani w szczególności studenci pierwszego stopnia, przekładają się na niesatysfakcjonujące wyniki w nauce. Z drugiej strony zbyt niski poziom studiów, nieaktualna wiedza wykładowców czy nieatrakcyjne techniki jej przekazywania, a także zbyt mało przedmiotów specjalistycznych, wtórna wiedza i brak wyzwań na studiach drugiego stopnia zmniejszają motywację studentów i wywołują poczucie straty czasu, a w przypadku studiów płatnych – także pieniędzy. Rolę, jaką w decyzjach o dropoucie odgrywa rozczarowanie przedmiotem studiów czy ich poziomem, zdaje się podkreślać fakt, że zdecydowana większość rezygnacji na wszystkich poziomach studiów nastąpiła w relatywnie niedługim czasie od rozpoczęcia studiów. W pierwszych dwóch semestrach miało miejsce dwie trzecie rezygnacji ze studiów pierwszego stopnia, 60 proc. ze studiów drugiego stopnia oraz połowa ze studiów jednolitych magisterskich.
Strefa Biznesu: Polska istotnym graczem w sektorze offshore
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?