– To brzmi trochę jak truizm, ale trzeba zacząć od tego, że duży wpływ na obecną sytuację ma pandemia, i to nie tylko na rynek gazu, ale na całą gospodarkę na świecie – zaznacza prof. Ruszel. Przerwanie łańcucha dostaw oraz duża dynamika zmian w ramach globalnego handlu przyczyniła się do spekulacji na wielu rynkach, także na światowym rynku energii. Do tego doszedł wyjątkowo niesprzyjający pozyskiwaniu energii z odnawialnych źródeł rok. – Przypomnijmy sobie choćby, jak zimny maj mieliśmy w tym roku, już wtedy pojawiła się duża presja na cenę gazu – wskazuje ekspert.
Prof. Ruszel zwraca uwagę, że równolegle nastąpiło częściowe opróżnienie gazowych magazynów w zachodniej Europie, co – jego zdaniem – było fektem celowych działań rosyjskiego Gazpromu. – O ile w Polsce magazyny gazu są obecnie wypełnione na poziomie około 935 proc., to w Europie ten poziom oscyluje na poziomie 66 proc. – wylicza i dodaje, że jeżeli spojrzymy, które magazyny gazu w Europie nie są napełnione, to okazuje się, że są to te sprywatyzowane przez Gazprom. – Takie posunięcie otwiera pole do spekulacji - mówi.