Do 2050 roku ma być nas, Polaków o prawie 3 mln mniej niż dzisiaj. To nieuchronna statystyka oparta na danych demograficznych GUS, która w zestawieniu z bardzo niską aktywnością rodaków w wieku 55-64 (48 proc. vs np. 84 proc. na Islandii lub 72 proc. w Szwajcarii) obnaża wielkość i zagrożenie, jakie drzemie w społeczeństwie. To zagrożenie przede wszystkim z perspektywy pracodawców, dla których koszt pracy będzie rósł coraz bardziej, zaś utrzymanie doświadczonej kadry będzie coraz trudniejsze. Dlatego właśnie pracodawcy stanowią dzisiaj jak nigdy dotąd bardzo silny lobbing na rzecz promocji zdrowego trybu życia i badań profilaktycznych.
Coraz bardziej chorzy, coraz bardziej świadomi…
Prawie jedna trzecia Polaków uważa, że głównym powodem wczesnego kończenia aktywności zawodowej jest ich zły stan zdrowia. Niech skalę tego problemu w ujęciu nominalnym pokaże wartość ponad 30 mld zł, które ZUS wypłaca rocznie z tytułu niezdolności do pracy oraz absencji chorobowych. Stawiając na chwilę kropkę w tym miejscu nad rozważaniami dotyczącymi skali problemu absenteizmu oraz prezenteizmu (obecność w pracy dla samej obecności; bez efektywnych działań) zobaczymy jak na ten stan rzeczy reagują pracodawcy i sami zainteresowani czyli pracownicy.