Złoty utrzyma swoją siłę. Słaba kondycja gospodarcza partnerów

Eryk Kołodziejek
Przyszły rok, zakładając zgodność z prognozami Komisji Europejskiej, powinien przynieść lekką poprawę warunków dla polskiej sprzedaży zagranicznej na rynku unijnym.
Przyszły rok, zakładając zgodność z prognozami Komisji Europejskiej, powinien przynieść lekką poprawę warunków dla polskiej sprzedaży zagranicznej na rynku unijnym. Remigiusz Biały
Rok 2025 zapowiada się jako okres, w którym polski złoty utrzyma swoją siłę, głównie dzięki restrykcyjnej polityce pieniężnej i wysokim stopom procentowym. Mimo pozytywnych prognoz dla złotego, polscy eksporterzy mogą stanąć przed wyzwaniami związanymi z opłacalnością eksportu oraz słabą kondycją gospodarczą kluczowych partnerów handlowych.

Spis treści

Mocny złoty i jego wpływ na gospodarkę

Ekonomiści z Banku Pekao przewidują, że rok 2025 będzie kolejnym okresem, w którym polski złoty utrzyma swoją siłę. Głównym czynnikiem wpływającym na tę sytuację jest restrykcyjna polityka pieniężna, która przejawia się w utrzymywaniu wysokich nominalnych i realnych stóp procentowych. Eksperci wskazują, że kurs EUR-PLN pozostanie w okolicach 4,30, a USD-PLN będzie podlegał zmianom w zależności od aprecjacji dolara, a następnie jego deprecjacji w drugiej połowie 2025 roku.

Aprecjacja złotego wynika z kilku czynników: relatywnie restrykcyjnej polityki pieniężnej, ekspansywnej polityki fiskalnej, poprawy sentymentu wobec polskich aktywów, wygaśnięcia niektórych skrajnych ryzyk oraz relatywnie dobrych wyników polskiej gospodarki na tle podobnych państw – czytamy w raporcie „Czy już czas martwić się o polskich eksporterów?”.

Jednakże, mocny złoty ma swoje minusy. Od 2009 roku kurs złotego był słabszy niż poziom progowy opłacalności eksportu wskazywany przez większość eksporterów. W ostatnich kwartałach ta premia zniknęła, co zmusiło przedsiębiorstwa do zmiany polityki cenowej, cięcia kosztów lub redukcji wolumenów.

Wyzwania dla polskich eksporterów

Analizując prognozy makroekonomiczne Komisji Europejskiej dla głównych partnerów Polski, ekonomiści zauważają, że w ramach Unii Europejskiej przyszły rok przyniesie ożywienie wzrostu gospodarczego w większości państw. Niemniej jednak, będzie ono relatywnie słabe w przypadku kluczowych rynków zachodnich, takich jak Niemcy, Francja i Czechy.

W szczególności, słabo wypadają oczekiwania względem Niemiec. W 2025 r. największy odbiorca naszej sprzedaży zagranicznej ma utrzymywać się na granicy gospodarczej stagnacji. To samo dotyczy dwóch kolejnych, największych polskich rynków zbytu, tzn. Francji i Czech. Nieco lepsze są za to prognozy dla szerszej grupy odbiorców o mniejszych udziałach jednostkowych w polskim eksporcie – wynika z raportu.

Ogólnie rzecz biorąc, przyszły rok, zakładając zgodność z prognozami Komisji Europejskiej, powinien przynieść lekką poprawę warunków dla polskiej sprzedaży zagranicznej na rynku unijnym. Jednakże, warunki te pozostaną dalekie od optymalnych ze względu na przedłużającą się słabość gospodarek trzech najważniejszych partnerów handlowych Polski.

Szanse na rynkach trzecich

Bank Pekao wskazuje, że korzystniejsze perspektywy rysują się przed gospodarkami krajów trzecich. W 2025 roku oczekiwany jest ponad 4% wzrost PKB na Bliskim Wschodzie, w Azji i Afryce. W świetle prognoz makroekonomicznych, w kolejnych kwartałach rozkład przewidywanych uwarunkowań popytowych w Unii i poza nią powinien sprzyjać zwiększeniu udziału sprzedaży produktów na rynki trzecie.

Jednakże, wykorzystanie tego potencjału wymagałoby od polskich eksporterów pewnego wysiłku, ze względu na wyższe w porównaniu z rynkiem unijnym bariery wejścia, takie jak regulacje, kultura, język, specyfika rynku czy zasady prowadzenia biznesu. Mimo to, w obliczu przedłużającego się marazmu gospodarki unijnej, warto rozważyć podjęcie tego wysiłku.

Kluczowe czynniki wpływające na eksport

Perspektywy polskich eksporterów na 2025 r. będą oczywiście silnie uzależnione przede wszystkim od koniunktury w niemieckiej gospodarce i zgłaszanego przez nią popytu. Kraj ten jako rynek zbytu ma istotne znaczenie dla większości gałęzi polskiego przetwórstwa przemysłowego, a w przypadku aż 13 z nich (na poziomie działów PKD) eksport do Niemiec generuje co najmniej 10% łącznych przychodów – wskazują eksperci.

Branże takie jak produkcja urządzeń elektrycznych, motoryzacyjna, meblarska i poligraficzna są szczególnie wrażliwe na wpływ niemieckiego rynku. W ich przypadku udział eksportu do Niemiec w całkowitych przychodach waha się od blisko 21 do ponad 25%. W tym kontekście niepokojąca jest przedłużająca się słabość niemieckiego przemysłu motoryzacyjnego oraz dekoniunktura na tamtejszym rynku mieszkaniowym.

Dodatkowo, ogólny spadek popytu na auta elektryczne w Europie, spowodowany ograniczeniem programów wsparcia ich zakupów ze środków publicznych w niektórych krajach, również stanowi wyzwanie dla polskich eksporterów. Obok popytu, czynnikiem hamującym dynamikę polskiego eksportu na rynku unijnym może być silny wzrost kosztów pracy w Polsce, który wpływa na konkurencyjność cenową produktów.

Podsumowując, słabość gospodarcza Niemiec i innych kluczowych unijnych odbiorców polskiego eksportu może sprzyjać utrzymaniu tendencji do wzrostu udziału Polski w sprzedaży produktów z UE na rynki trzecie.

Źródło: ISBnews, Stooq

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu