Spis treści
Prawie 17 mln złotych dla spółki związanej z Olgą Tokarczuk
We wrześniu 2024 r. Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP) ogłosiła wyniki naboru w programie "Ścieżka SMART", wspierającym rozwój małych i średnich przedsiębiorstw. Wpłynęło ponad 2,7 tys. wniosków na kwotę prawie 24 mld zł. Ostatecznie wybrano 201 projektów, przyznając łącznie ponad 1,4 mld zł.
Największą dotację w sektorze gier otrzymała firma Sundog. Zdobyła 16,9 mln zł, a jej wniosek uzyskał 21 punktów, co dało 18. miejsce w rankingu.
Środki zostaną przeznaczone na rozwój technologii "InteGra". Jak czytamy, to "system do tworzenia nieliniowych gier RPG (gra fabularna oparta na narracji, w której gracze wcielają się w fikcyjne postaci)". Technologia ta ma umożliwiać projektowanie postaci, których decyzje będą wynikały z ich psychologicznego profilu, na podstawie badań z zakresu psychologii, groznawstwa oraz AI.
Firma Sundog, założona w 2022 roku, specjalizuje się w tworzeniu gier. Jedną z założycielek i członkinią rady nadzorczej jest Olga Tokarczuk, noblistka mieszkająca we Wrocławiu. Zespół Sundoga obecnie pracuje nad grą "Ibru" inspirowaną książką Tokarczuk "Anna In w grobowcach świata".
Internauci sprawdzili: spółka liczy straty i jest w niej zatrudniony syn noblistki
Internauci wytykają, że w 2023 roku spółka Sundog Games uzyskała "zaledwie" 1,8 mln złotych przychodu, przynosząc jednocześnie 344 tys. złotych straty. W 4-osobowym zespole pracuje syn noblistki, a w dodatku była to największa dotacja na liście i jednocześnie cztery razy większe dofinansowanie niż pozostałe z kategorii "gry". Zwróciła na to uwagę m.in. dziennikarka "Dziennika Gazety Prawnej" Anna Wittenberg.
"Efekt jest niemożliwy do przewidzenia"
Jak mówi "Gazecie Wrocławskiej" Dawid 'spikain' Bojarski, szef działu wideo i redaktor wrocławskiego magazynu "CD-Action", wszelkie ramy budżetowe w branży gier są względne.
– Często zapominamy, że kwoty, którymi operują firmy, to zupełnie inna skala niż budżety jednostek czy rodzin. "Milion" brzmi imponująco, dopóki nie policzymy, że to kwota pozwalająca zatrudniać garstkę osób przez rok. A sama ekipa pracująca nad grą nie jest przecież jedynym kosztem – mówi w rozmowie z nami Bojarski.
Branża gier jest również na tyle specyficzna, że sukces projektów nie jest uzależniony od jego skali i finansowania.
– Nawet w jedną osobę da się stworzyć grę znacząco wpływającą na branżę, ale jest to w większym stopniu zależne od talentu i szczęścia niż od ilości pieniędzy. Niektóre spośród najważniejszych gier w historii zostały stworzone przez jedną czy kilka osób. Ta sama historia gier pokazuje jednak, że takiego sukcesu nie da się zwyczajnie zaprojektować i zrealizować. Jako, że czynniki są tu niemierzalne, to i efekt jest w praktyce niemożliwy do przewidzenia – wyjaśnia nam 'spikain'.
Jak przekonuje, to ryzyko jest wpisane w pracę nad grami komputerowymi i całkowicie da się go uniknąć, wyłącznie nie robiąc niczego. Ale da się też je zminimalizować, mądrze zarządzając projektem i trzymając rękę na pulsie.
– Tutaj widzę największy potencjalny problem finansowania wszelkich projektów związanych z grami: państwo nie ma narzędzi do sprawnej kontroli ani "nadwornych" ekspertów, którzy mogliby ją nieustannie prowadzić. Nie oznacza to jednak w żadnym wypadku, że możemy tu na tak wczesnym etapie mówić o marnowaniu pieniędzy. Na to być może przyjdzie czas, kiedy zobaczymy efekty. Na razie pozostaje co najwyżej cieszyć się, że znajdują się w budżecie pieniądze na wspieranie kultury, bo w sprawnym współczesnym państwie tak to powinno wyglądać – kończy nasz rozmówca.
Sundog Games wydało oświadczenie. "Strata nie oznacza, że zalegamy z płatnościami"
Sundog Games odniosło się do publikacji "Pulsu Biznesu". Zarząd podkreśla, że choć konkurs organizowała PARP, to dofinansowanie pochodzi z Funduszy Europejskich dla Nowoczesnej Gospodarki (FENG).
"Celem projektu, który złożyliśmy do konkursu, jest stworzenie, we współpracy z naukowcami z polskich uczelni i praktykami branżowymi, innowacyjnego systemu InteGra, który ma szansę zrewolucjonizować rynek gier RPG" – informuje zarząd.
Aleksandra Bieluk, Mateusz Błaszczyk i Carlos Castanon podkreślają, że ocena projektów FENG odbywa się z ekspertami zewnętrznymi. Projekt Sundog Games otrzymał 21 z 25 punktów, a przyznane 16,9 mln złotych dofinansowanie to dodatek do wartego łącznie 23,6 mln złotych projektu.
– Wkład własny do projektu w wysokości 5 822 923,88 zł zapewniają inwestorzy spółki Sundog. Podkreślamy, że decyzja o przyznaniu Sundog dofinansowania wynika z transparentnych zasad konkursu, którego celem jest wspieranie innowacyjnych projektów, niezależnie od osób zaangażowanych w ich realizację – dodaje zarząd Sundog SA.
Jednocześnie zapewniają, że projekt samej gry, jak i systemu, będą realizowali zgodnie z planem, a pieczę nad tym sprawuje ponad 30 osób. Podwykonawcami są bowiem uniwersytet SWPS, Politechnika Wrocławska czy stowarzyszenie GameUp.
