- Z doszkalaniem jazdy zawsze jest wesoło, ponieważ wszystkie firmy, które dbają o pracowników, prywatni ludzie- bardzo chcą się szkolić, a nasze prawodawstwo nie daje takiej możliwości- tłumaczy w rozmowie z Agencją informacyjną Polska Press Tomasz Czopik, były rajdowy mistrz Polski. - Od wielu lat przesuwana jest ustawa, która gwarantowała i nakazywała doskonalenie po zrobieniu prawa jazdy na śliskiej nawierzchni. Cały czas ta ustawa nie w chodzi, więc my jako uczący spotykamy się z firmami, które są na tyle świadome, ze widzą, że taka jazda po płytach poślizgowych, uczenie się gwałtownego, awaryjnego hamowania, bądź pokazywania granic możliwości kierowcy i samochodu jest koniecznością i prędzej czy później wszyscy będziemy musieli przez to przejść- dodaje.
Uczestnicy kursu doskonalenia techniki jazdy, który traktuje się jako uzupełnienie podstawowego kursu na prawo jazdy, dowiadują się jak wiele muszą się nauczyć oraz jak łatwo przez brak umiejętności i nieodpowiedzialne zachowanie stracić kontrolę nad samochodem. Tego typu szkolenia adresowane są do wszystkich kierowców, bez względu na staż. Dlatego taki kurs coraz częściej staje się „upominkiem” dla pracowników.
- Kobiety bardzo chcą się uczyć. Jestem pełen podziwu, bo zdają sobie sprawę, że często jeżdżą Na tzw. ośrodkach doskonalenia techniki jazdy mamy bardzo dużo kobiet. Często mężczyźni, którzy np. szkolili się w firmie, zapraszają swoje kobiety na takie wydarzenie, bo wiedzą, że to będzie dodatkowy pożytek dla rodziny- podsumowuje Czopik.
INTERNAUCI POLECAJĄ:
Nowy kodeks pracy 2018. Zostawią stary kodeks, ale i tak zabiorą gotówkę za nadgodziny.
ZUS 2018. Od 1 kwietnia zmiana w składce: kto zyska, kto straci
Wynagrodzenia 2018. Od maja podwyżki dostaną policjanci, strażacy i inni mundurowi
Kredyty 2018. Pożyczamy coraz wyższe kwoty oraz na coraz dłużej. I bynajmniej nie na mieszkanie
Przed nami naprawdę długi weekend. Coraz trudniej o wolne miejsca w hotelach
Reforma edukacji. Aż o 48 procent wzrosła liczba uczniów w prywatnych podstawówkach