90 proc. przedsiebiorców uważa, że rząd pogarsza ich sytuację zamiast ją poprawiać

Krzysztof Oflakowski, AIP
Adam Guz
31,9 tys. stron nowych aktów prawnych. Nigdy w historii porozbiorowej Polski nie było takiej inflacji prawa. Wicepremier M. Morawiecki zachęca do powrotu do ojczyzny, przedsiębiorcy zamierzają wynosić się z biznesem z Polski.

Państwo to podatki i nadprodukcja skomplikowanego prawa. Dlatego brak zaufania do rządowych instytucji. Zdecydowana większość przedsiębiorców uważa, że w tym roku będzie jeszcze gorzej.

Polska ma najbardziej niestabilne prawo w Unii Europejskiej, mimo to rząd uparcie zachęca przedsiębiorców do inwestycji przekonując ich jednocześnie, że pierwszeństwo w biznesie ma państwo, a własność i wolny rynek to zagadnienia drugoplanowe.

W 2016 roku polskie prawo wzbogaciło się o 31,9 tys. stron nowych rozporządzeń i ustaw, a aż 2 tys. z nich dotyczyło podatków.

To najwyższy wskaźnik od 1918 roku, czyli od kiedy zaczęto publikować „Dziennik Ustaw”. W konsekwencji zajmujemy 1. miejsce w całej Unii Europejskiej jeśli chodzi o zmienność i nieprzewidywalność otoczenia legislacyjnego, wyprzedzamy m.in.: Włochy, Grecję, Hiszpanię i Francję. Tylko w latach 2012-2014 w Polsce wygenerowano 56-krotnie więcej regulacji niż w Szwecji, 11-krotnie więcej niż na Litwie i 2-krotnie więcej niż na Węgrzech. Prawo w Polsce wdrażane jest także w coraz szybszym tempie, pozostawiając coraz mniej czasu na zapoznanie się z regulacjami nie tylko przedsiębiorcom, ale także zwykłym obywatelom.

Pół dnia codziennie na czytanie prawa

W praktyce oznacza to, że jeśli ktokolwiek chciałby poświęcić czas na zapoznanie się ze wszystkimi zmianami, musiałby zarezerwować sobie ponad 4 godziny dziennie przez 365 dni w roku.
W procesie legislacyjnym coraz częściej pomijane są także prace w komisjach sejmowych, czyli czas na poznanie opinii zainteresowanych środowisk, przeprowadzenie niezbędnych konsultacji i zbadanie skutków prawnych opracowywanych regulacji. Obecnie już prawie połowa ustaw przyjmowana jest z pominięciem tego procesu lub jest on na tyle zdawkowy, że nie pozwala na dogłębną analizę skutków prawnych. To dane z bieżącej edycji raportu „Barometr stabilności otoczenia prawnego w Polsce” opublikowanego przez Grant Thornton.

Obejrzyj też:
Wedłg Roberta Makłowicza, mało wydajemy na jedzenie poza domem, w porównaniu do innych Europejczyków. Ale to tylko pokazuje jak wielkie perspektywy są przed osobami chcącymi zainwestować w branży gastronomicznej

Skala i rosnące tempo produkcji prawa w Polce są zatrważające, co ma bezpośrednie przełożenie na nastroje wśród przedsiębiorców. Odzwierciedleniem tego są wnioski z publikowanych cyklicznie raportów zlecanych przez największe polskie organizacje biznesowe, doskonale znane zarówno opinii publicznej, jak administracji rządowej.

94 proc.: rząd nic nie poprawił

Badanie przeprowadzone przez Business Center Club w końcu ubiegłego roku pokazało, że aż 94 proc. firm jest zdania, że rząd nie poprawił warunków prowadzenia biznesu w minionym roku. Panuje pesymistyczne nastawianie do sytuacji ekonomicznej w Polsce (88 proc.), która nie będzie sprzyjać prowadzeniu biznesu także w roku bieżącym. Przedsiębiorcy zakładali ponadto (75 proc.), że rok 2017 przyniesie wzrost kosztów prowadzenia firmy, a blisko dwie trzecie prognozowało wzrost obciążeń podatkowych. Smutnym wnioskiem z badania jest także deklaracja dotycząca zwiększenia środków na inwestycje, planuje to uczynić jedynie co piąty przedsiębiorca.

Ustabilizowany brak wiary w łatwość potwierdza biznesu w Polsce potwierdziła także analiza Konfederacji Lewiatan. Przedsiębiorcy przebadani w lutym tego roku uważają, że warunki prowadzenia firmy w 2016 roku nie tylko nie uległy poprawie, jak w badaniu BBC, a wręcz się pogorszyły (48 proc.) i 2017 nie przyniesie poprawy. Zdecydowana większość firm, zwłaszcza średnich i dużych, tak jak w roku ubiegłym liczy się ze wzrostem kosztów zatrudnienia (95 proc.), wprowadzeniem nowych niespójnych regulacji podatkowych (93 proc.) oraz innych niejasnych przepisów dotyczących prowadzenia działalności gospodarczej (91 proc.). Niemal wszyscy badani uważają więc, że jest źle i będzie jeszcze gorzej! Wśród głównych przeszkód napotkanych w 2016 roku firmy wymieniały jak zwykle rosnące koszty zatrudniania (91 proc.), niepewną sytuację gospodarczą i polityczną (91 proc., 87 proc.) oraz przepisy podatkowe (88 proc.). Obecnie brak pewności powiązanej bezpośrednio z działaniami rządu wyraża aż 76 proc. badanych podmiotów.

Będzie jeszcze gorzej?

Przedsiębiorcy krytycznie spoglądają w przyszłość nie wierząc w kolejny plan wielkiej modernizacji gospodarki, mimo że rząd wprowadza strategie, przyjmuje konstytucje i pakiety zmian, a nawet obniża CIT dla małych firm.

- Powodem takiego pesymizmu wśród polskich przedsiębiorców jest powszechnie panujący i permanentny brak zaufania do administracji państwowej.

Firmy mają dość niespełnionych lub nieprzemyślanych obietnic, zwłaszcza pomysłów podatkowych wprowadzających do życia gospodarczego niewiele poza chaosem, czego świetnym przykładem była koncepcja jednolitego podatku. Dodatkowo, nie wiedzieć czemu, ale polski rząd próbuje wzbudzić wśród przedsiębiorców nieuzasadnione poczucie winy wynikające z sukcesu, jaki osiągnęły ich firmy, a to stan rzeczy bardzo daleki od zaakceptowania. Widzimy także sytuację zupełnie kuriozalną, kiedy z jednej strony nieustannie podnoszone są koszty prowadzania biznesu z podatkami włącznie i firmy to widzą, a z drugiej oczekuje się od nich zwiększania nakładów na inwestycje strasząc przy tym, że będą bardziej kontrolowane. To sytuacja niespotykana wśród nowoczesnych gospodarek, dlatego przedsiębiorcy wyprowadzają się z Polski - mówi Agnieszka Moryc, dyr. zarządzająca w Admiral Tax, polsko-brytyjskiej firmie doradztwa podatkowego.

Czytaj też:
Po Brexicie Polacy wrócą do Polski z "dobrodziejstwem inwentarza". Może to się okazać kosztowną przeprowadzką...

Nie da się nie zauważyć, że temat emigracji biznesowej i zagadnienia związane z optymalizacją podatkową przywoływane są przy każdej okazji nie tylko przez Ministra Rozwoju, ale również innych członków rządu. Apelu o zacieśnienie współpracy w tym zakresie nie mogło zabraknąć także na ostatnim spotkaniu G20, na które zostaliśmy zaproszeni wraz z innymi krajami spoza grona największych światowych gospodarek. Ciężko jednak oczekiwać patriotyzmu ekonomicznego i zwiększenia inwestycji, kiedy wizja gospodarcza Polski prezentowana przez rząd mocno odbiega od tej, której spodziewają się firmy. Większość z nich, co pokazują badania, chce po prostu stabilnego i jasnego otoczenia legislacyjnego, umożlwiającego spokojne prowadzenie biznesu. To według nich najważniejsze zadanie gospodarcze dla rządu, z którego administracja się nie wywiązuje. Wielu przecież jest zdania, że rząd nie tylko nie stwarza odpowiednich warunków do rozwoju biznesu, ale je pogarsza.
Ciekawie w tym kontekście brzmią słowa Jarosława Kaczyńskiego podczas niedawnej konferencji "Odpowiedzialność przedsiębiorców za Polskę", o priorytecie państwa nad własnością i wolnym rynkiem. Z niesmakiem środowisk biznesowych spotkało się także stanowisko wskazujące, że jeżeli ktoś w takich warunkach nie potrafi działać efektywnie, to powinien zająć się czymś innym.

Regulator totalny: nie podoba się, zajmij się czymś innym

Polscy przedsiębiorcy potrafią działać bardzo efektywnie i udowodniali to wielokrotnie w przeszłości, sam sektor MSP generuje przecież połowę polskiego PKB. Kiedy jednak rząd aspirujący do roli regulatora totalnego, co odbierane jest przez biznes wyjątkowo źle, mówi wprost, że jeżeli komuś się to nie podoba, więc powinien zająć się czymś innym, to co najmniej naiwnym jest oczekiwanie na optymizm przedsiębiorców, bez którego nie ma mowy o szybkim rozwoju i inwestycjach.

Oczywistym jest przecież, że firmy nie zajmą się czymś innym, tylko gdzie indziej, pójdą tam gdzie kultura biznesowa jest na wyższym poziomie

.

- Dla wielu firm wybór lokalizacji poza granicami kraju uwarukowany jest obecnie nie tylko wysokimi podatkami w Polsce, ale także niepewnością związaną ze zmiennością prawa i jego skomplikowaniem, podejściem urzędników do przedsiębiorców i ich odpowiedzialnością za błędy. Nie mają tu znaczenia osobiste sympatie do konkretnej partii czy jej członków, to nie ma obecnie znaczenia, chodzi o mechanizm i rozwiązania systemowe, w których rosnąć ma biznes. Wielu przedsiębiorców chce po prostu działać poza tym systemem, w otoczeniu prawnym sprzyjającym rozwojowi przedsiębiorstw – dodaje Agnieszka Moryc z Admiral Tax.

Czytaj też:
Polak potrafi i polskie firmy mogą konkurować z innymi na świecie, o ile rząd nie przeszkadza. URSUS podobija rynki Afryki w niesamowitym tempie

Minister Morawiecki goszcząc niedawno w London School of Economics na konferencji „Polish Economic Forum” mówił, że trzeba mieć optymistyczne założenia, żeby rzeczywistość zaczęła się zmieniać. Ciężko jednak szukać tego optymizmu wśród polskich przedsiębiorców, kiedy 90 proc. z nich uważa, że rząd nie tylko nie poprawia ich sytuacji, ale ją pogarsza. Na forum zapewniał jednak polskich studentów najlepszych londyńskich uczelni, że warto wracać i rozwijać się w Polsce, że można odważnie rzucić się na falę nowego życia gospodarczego.

Co ciekawie badanie przeprowadzone przez sponsora wydarzenia wskazało, że coraz więcej polskich studentów brytyjskich uczelni w ogóle nie myśli o powrocie do kraju. W porównaniu z 2016 zainteresowanie powrotem spadło z 83 proc. z do 75 proc., czyli o 7 oczek w ciągu roku. Najwidoczniej nie tylko przedsiębiorcy, ale także studenci nie podzielają optymizmu Ministra Rozwoju i nie zamierzają rzucać się w fale nowego życia gospodarczego w Polsce.

Krzysztof Oflakowski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 9

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

s
semik1990
Myślę, że to wynika z założenia, że Polska jako państwo postkolonialne, które dopiero co wyszło z fazy postkomunistycznej wymaga gruntownych przeobrażeń na wielu obszarach. W innym przypadku bym się martwił, ale nie w czasach epokowych zmian.
b
bardzo długo
będziemy odrabiać straty
w
większych trudności.
Autor zapomniał, że po 8 latach syfu PO-PSL, naprawa państwa będzie kosztowała
Polaków jeszcze wiele wyrzeczeń.
T
Trybson
To powinno być KARALNE! Bo to objaw przestępczej roli państwa wobec obywateli nie tylko przedsiębiorców.
.i.
Szkoda tylko że większość to koszmarne buble prawne....
g
gość
Wszyscy lubią swoich "genialnych"! A "Polskatimes. pl" nie chce być gorsza i właśnie "dorobiła się" swoich!

Kto spogląda, od czasu do czasu, na licznik przesyłu danych? Czy taki "obserwator" potrafi też rachować? No to niech porachuje:
300 kB kosztuje tylko 0,01 złotych!

A ile kosztuje 300 MB? Czy nie jest to przypadkiem: 0,01 złotych x 1024?

Aby przysporzyć biednemu właścicielowi portalu taki, tylko "trochę" ponad ten dotychczasowy, dochód, to wystarczy, że "wierny", zainteresowany bieżącymi "innowacjami", obejrzy sobie tylko 2 - 3 "najciekawsze" strony.

Co na to "Polskatimes.pl"? Wystarczy, czy więcej by się zdało?

No cóż? Biznes, to biznes i już!
g
gość
Prawo jest prawem, gdy jest czytelne, zrozumiałe i ZWIĘZŁE! Im większa gmatwanina, tym "genialnemu"... przestępcy łatwiej się uniewinnić! Czy autorzy tysięcy stron "prawa" są w stanie nie pogubić się w swoich własnych... kruczkach?

Wzorem GENIALNEGO prawa jest... DEKALOG!

Gdyby wszyscy postępowali zgodnie z dekalogiem, to sądy nie miałyby żadnych... dochodów! Okolicznością łagodzącą mogłaby być tylko PRAWDZIWA choroba umysłowa, bo przecież zdrowy na umyśle człowiek nie sądzi żadnych naturalnych istot niższego rzędu.
G
Gość
Jednak tak jest, że na ten właściwy rozwój firm wpływa nie tylko księgowy, rzetelny, krewki, skrupulatny. Ja się tylko zapytam, gdzie są podatki liniowe? Np. (3x15)! Dlaczego są takie przepisy podatkowe, które tolerują rozkwit kosztów przychodu firm? I jakie, dość powszechnie, są wprost wirtualnymi i z niebios!

Jest tajemnicą poliszynela, że podatki płacą, i to regularnie, małe firmy, a de facto nasz rodzimy biznes. Natomiast kiedy je płacić będą koncerny o licznych siedzibach po świecie... Dlaczego tylko Kowalski ma ustawicznie do kasy... A co innymi… Tylor, Thompson, Smith. Miller, Schmidt, Weber, Meyer? Podatki płacić mają wszyscy! Czyli nie tylko ci, którzy nie mają za sobą grup lobbystycznych od ich niezapłaty.

Oto wyjątkowo trafny wywiad ze znanym w Polsce guru od aspektu finansów i podatków. W Times nie wolno całości, więc jest tylko niewielki skrót, a cała jego reszta jest w sieci.

Piotr Czartoryski-Sziler w rozmowie z prof. Witold Modzelewski, ekonomistą UW (...) W podatkach rządzi trójkąt bermudzki: lobbyści, zagraniczny biznes podatkowy i związani z nim urzędnicy... Krótko mówiąc, nie rządzi ten, kto uchwala, tylko ten, który pisze projekt (...) Czyli jeżeli chcesz rządzić czymkolwiek, a zwłaszcza podatkami, to musisz zacząć pisać projekty (...) Te przynoszą dziś w teczce lobbyści czy firmy doradcze, które jeszcze biorą pieniądze za to, że je napiszą (...) Skądś to się wszystko bierze, że można storpedować, wyrzucić na śmietnik program wyborczy (...) Miała być nowa ustawa o VAT, gdzie ona jest? Nie ma jej. Wszystko, co było jest realizowane po staremu (...) Trzeba więc wrócić do projektu z 15 wrześ 2015 roku, opublikowanego przez PiS jako ich program wyborczy (...) Eliminowano w nim wszystkie luki, które tworzono przez poprzednie lata... Czekamy teraz na to, żeby wreszcie MF wróciło do programu wyborczego PiS, czego zresztą PiS oraz naszej ojczyźnie życzę. (...) Całość publikacji w sieci!

Ja zaryzykuję i własne stanowisko: Min. MF jest osobistą pomyłką Prezesa Kaczyńskiego. Ba, władza PiS może trwać jedną kadencję, a nie kolejną. Szacowny Prezes jeszcze tegoż istotnego nie zauważa?

PS. Za PRL była taka ust. podatkowa i na pewno z 1988 roku. Przy tej ustawie wszyscy byli szczęśliwi. Nimi byli, ówcześni partyjni notable, „prywaciarze”. Ustawa chyba miała zaledwie 4-6 stron i nie tysiące! PiS-e, prosimy Was, do efektywnej pracy, miast nieefektywnego „miałczenia” o przeciwnościach w UE! Acha, a min. na zdjęciu, co są tacy „naburmuszeni” i gdzie indziej. Jak im chief nie pasuje, wymienić! Tzn. zarówno chief, jak ministrów! Nie ma ludzi niezastąpionych. Świeża krew w firmie to i jej rozwój!
G
Gosc
Teraz sobie wyobrazic,jak male firmy maja byc na biezaco z tym wszystkim? Dokladaja do wszystkiego nowe papierki,latwiej jest wziasc kredyt niz cokolwiek zalatwic z nasza administracja. Powinna byc zasada jak u lekarzy,po pierwsze nie szkodzic.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu