Będą zmiany w kontrolach PIP? To nie spodoba się przedsiębiorcom

Agnieszka Kamińska
Opracowanie:
Inspektorzy będą mogli przeprowadzać kontrole na podstawie jedynie legitymacji służbowej, nie będzie potrzebne upoważnienie. Ma to zwiększyć skuteczność inskeptorów i ograniczyć procedury. Propozycja jest krytykowana przez pracodawców i rząd
Inspektorzy będą mogli przeprowadzać kontrole na podstawie jedynie legitymacji służbowej, nie będzie potrzebne upoważnienie. Ma to zwiększyć skuteczność inskeptorów i ograniczyć procedury. Propozycja jest krytykowana przez pracodawców i rząd 123rf
W środę Sejmowa Komisja Polityki Społecznej i Rodziny zdecydowała o skierowaniu do podkomisji projektu ustawy dotyczącego Państwowej Inspekcji Pracy. Propozycja zakłada zniesienie obowiązku przedstawiania przedsiębiorcy upoważnienia do przeprowadzenia kontroli.

Projekt ustawy pojawił się jako odpowiedź na petycję złożoną przez Stowarzyszenie Inspektorów Pracy Rzeczypospolitej Polskiej. Zakłada on, że inspektorzy będą mogli przeprowadzać kontrole na podstawie jedynie legitymacji służbowej, która potwierdza ich tożsamość i kompetencje. W ten sposób, według inicjatorów, procedura kontroli miałaby zostać uproszczona.

Rada Ministrów wyraziła negatywne stanowisko wobec tego projektu. Zdaniem rządu, proponowane zmiany mogą niekorzystnie wpłynąć na przedsiębiorców, zwłaszcza tych najmniejszych i najsłabszych ekonomicznie, czyli mikroprzedsiębiorców oraz małe firmy. Argumentowano, że brak formalnego upoważnienia mógłby zwiększyć niepewność wśród przedsiębiorców.

Dyskusja w komisji

Podczas środowego posiedzenia Komisji Polityki Społecznej i Rodziny głos zabrał główny inspektor pracy, Marcin Stanecki. Wyraził swoje rozczarowanie stanowiskiem rządu, podkreślając, że obecne wymogi dotyczące upoważnień są dużym obciążeniem dla inspektorów. "Obecnie szacuje się, że 30 proc. czasu pracy inspektora to są czynności kontrolne. 70 proc. to czynności biurokratyczne" - zaznaczył Stanecki, wskazując na potrzebę redukcji biurokracji.

Poseł Stanisław Szwed z PiS wyraził poparcie dla projektu, podkreślając, że zmiany mogą zwiększyć skuteczność kontroli. Adrian Zandberg z Nowej Lewicy również poparł tę inicjatywę, krytykując stanowisko rządu jako "kuriozalne". "Jeżeli chcemy, żeby inspekcja działa naprawdę, a nie chcemy, żeby to była fikcja, to takie ograniczenia są pozbawione sensu" - powiedział Zandberg.

Różne opinie na temat projektu

Nie wszyscy byli jednak zgodni co do wartości projektu. Bożena Lisowska z KO określiła proponowane zmiany jako "pseudozmiany", argumentując, że potrzebne są bardziej kompleksowe reformy. Jej zdaniem, legitymacja jedynie potwierdza tożsamość kontrolera, a upoważnienie precyzyjnie wskazuje podmiot kontrolujący.

Z kolei Urszula Rusecka z PiS podkreśliła, że zmiany były wcześniej zaakceptowane przez członków komisji petycji, co pokazuje poparcie ponad podziałami politycznymi.

Wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej, Sebastian Gajewski, zaznaczył, że PIP potrzebuje skutecznych narzędzi do prowadzenia kontroli, które jednocześnie będą przyjazne dla pracodawców. Wiceminister zgodził się, że inspekcja wymaga głębszej reformy, a nie jedynie powierzchownych zmian.

Decyzja o skierowaniu do podkomisji

Przewodnicząca komisji, Katarzyna Ueberhan z Lewicy, złożyła wniosek o skierowanie projektu do podkomisji stałej ds. rynku pracy. Posłanka Rusecka złożyła wniosek przeciwny, by kontynuować procedowanie regulacji na posiedzeniu komisji. Ostatecznie, za wnioskiem Ueberhan opowiedziało się 17 posłów, 15 było przeciw, a nikt nie wstrzymał się od głosu.

źródło:PAP

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Biznesu codziennie. Obserwuj StrefaBiznesu.pl!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu