Spis treści
- „Rzutem na taśmę” wprowadzono przepisy zmieniające wysokość kar - to budzi wątpliwości organizacji pracodawców
- Przedsiębiorcy uważają, że przepisy o karach przyjęto niezgodnie z zasadami legislacyjnymi
- Szykują się zmiany i to dość zaskakujące w obrębie inspekcji pracy
- Pracodawcy obawiają się, że umowy o pracę mogą być narzucane
„Rzutem na taśmę” wprowadzono przepisy zmieniające wysokość kar - to budzi wątpliwości organizacji pracodawców
Strefa Biznesu: Sejm, przy okazji uchwalenia ustawy o zatrudnianiu cudzoziemców, przyjął przepisy wprowadzające wyższe kary za łamanie praw pracowniczych. Pracodawcy nie kryją oburzenia - dlaczego?
Robert Lisicki, dyrektor departamentu pracy Konfederacji Lewiatan: Podczas procedowania ustawy o zatrudnieniu cudzoziemców „rzutem na taśmę” wprowadzono przepisy zmieniające wysokość kar w przypadku wykroczeń popełnianych przez pracodawców. Wysokość kar znacząco wzrosła, poza tym wprowadzono nowe wykroczenie dotyczące niewypłacania wynagrodzenia przez 3 miesiące. Zastrzeżenia przedsiębiorców dotyczą tego, że podczas prac nad ustawą o cudzoziemcach przejęto wyrywkowe zmiany w zupełnie innej dziedzinie. Oczywiście możemy rozmawiać o wysokości kar i jesteśmy otwarci na dyskusję w sprawie zmian w katalogu tych kar. Na pewno jednak nie można modyfikować fundamentalnych przepisów Kodeksu pracy w taki sposób, jak to się stało w tym przypadku, czyli przy okazji przyjęcia innych przepisów. I to tym bardziej że strona rządowa pracuje właśnie nad ustawą o minimalnym wynagrodzeniu, gdzie też jest mowa o karach. A dodam tylko, że do tego projektu zgłaszaliśmy uwagi.
Przedsiębiorcy uważają, że przepisy o karach przyjęto niezgodnie z zasadami legislacyjnymi
Dlaczego w taki - kontrowersyjny według przedsiębiorców - sposób przyjęto przepisy o karach?
Może się to wiązać z przebiegiem dyskusji nad prawem o cudzoziemcach. Być może cześć posłów uznała, że konieczne jest zwiększenie sankcji w przypadku zatrudniania wszystkich pracowników, a nie tylko cudzoziemców. Podczas prac parlamentarnych rzeczywiście pojawiła się taka propozycja. Oczywiście nie można negować tego, że na ten temat dyskutowano i że takie propozycje się pojawiły. Chodzi tu o to, że te przepisy przyjęto niezgodnie z zasadami legislacyjnymi. Organizacje pracodawców i związków zawodowych powinny na etapie przygotowania przepisów poznać uzasadnienie, dowiedzieć się m.in., dlaczego kary powinny wzrosnąć, o ile i dlaczego o tyle.
Szykują się zmiany i to dość zaskakujące w obrębie inspekcji pracy
Szykuję się ofensywa zmian na rynku pracy, bo rząd zapowiada też zwiększenie kompetencji inspekcji pracy. Może wzrost kar wiążę się tą propozycją?

Biznes
Rzeczywiście szykują się zmiany i to dość zaskakujące w obrębie inspekcji pracy. Według mnie to jest odrębny wątek, który raczej należy wiązać z KPO. Pewne zmiany na rynku pracy są wymogiem, jaki należy spełnić, aby móc otrzymać środki z KPO. W ramach tych zmian, rząd miał zaproponować Komisji Europejskiej rozszerzenie uprawień inspektorów pracy w taki sposób, że będą oni mogli zmieniać umowy cywilnoprawne na umowy o pracę w drodze decyzji. Nad tą propozycją nie dyskutowano wcześniej. I, co tu kryć, pracodawcy mają duże wątpliwości, czy inspekcja jest właściwą instytucją do przekwalifikowań umów. Obecnie jest tak, że to sądy oceniają charakter tych umów i to sądy mogą je zmieniać. Jeśli propozycja wejdzie w życie, to na pewno będzie musiało istnieć prawo odwołania do sądu. Możemy się spodziewać, że przedsiębiorcy z tego prawa będą korzystać i to być może na szeroką skalę.
Sądy mogą zostać zasypane odwołaniami?
Tak, to jest prawdopodobne.
Czy rozszerzenie kompetencji inspektorów pracy spowoduje wyeliminowanie umów cywilnoprawnych z rynku?
Pośrednio na pewno tak. Punktem wyjścia w dyskusji o zmianach na rynku pracy jest stwierdzenie, że na tym rynku mamy zbyt duży udział prawa cywilnego i osób samozatrudnionych. Stąd inicjatywa wpisania zmian w tym obrębie, jako jeden z warunków uzyskania środków z KPO, czego oczekiwała Komisja Europejska.
Pracodawcy obawiają się, że umowy o pracę mogą być narzucane
A może mamy za dużo umów cywilnoprawnych?
To jest sprawa dyskusyjna i nie można tego uogólniać. Tam, gdzie mamy cechy stosunku pracy, to oczywiście powinna zostać zawarta umowa o pracę. Pracodawcy obawiają się, że umowy o pracę mogą być narzucane w tych sytuacjach, gdzie prowadzona jest elastyczna współpraca, a ona jest istotna w przypadku wielu firm.
Tyle mają wynieść kary po zmianach (obecnie przepisy trafiły do Senatu):
3 000 - 50 000 zł (obecnie od 1000 zł do 30 000 zł) - m.in. za zawarcie umowy cywilnoprawnej zamiast umowy o pracę, naruszanie przepisów o czasie pracy, niewypłacanie w terminie wynagrodzenia, nieudzielanie urlopu wypoczynkowego; niewydawanie świadectwa pracy;
4 000 - 55 000 zł (obecnie od 1 500 zł do 45 000 zł) - m.in. wypłacanie „na czarno” wynagrodzenia wyższego niż wynikające z zawartej umowy o pracę, bez dokonania potrąceń na zaspokojenie świadczeń alimentacyjnych;
5 000 - 60 000 zł (to nowa kara) - za niewypłacanie przez okres co najmniej 3 miesięcy wynagrodzenia (alternatywną karą jest kara ograniczenia wolności).
Dodatkowo kara grzywny od 3 000 zł do 50 000 zł będzie groziła za brak przestrzegania przepisów lub zasad bhp.