- Planowane zwolnienia mają objąć grupę od 105 do 205 pracowników spółki, a ich realizacja będzie przypadała na okres od 15 listopada 2021 r. do 14 grudnia 2021 r. - informował prezes PKS Nova Marcin Doliasz przed rozpoczęciem środowych rozmów ze związkowcami.
Z danych przedstawionych przez niego wynika, że w firmie zatrudnionych na umowę o pracę jest 666 osób. W tym gronie jest 148 pracowników umysłowych, 78 fizycznych, 108 pracowników stacji obsługi i mechaników oraz 332 kierowców.
- Przyczyną zwolnień grupowych w Ełku, Gołdapi oraz Olecku jest decyzja o zamknięciu tych placówek oraz w dalszej części sprzedaż ich nieruchomości – tłumaczył Marcin Doliasz.
W środę [3.11.2021] o godz. 10 rozpoczęły się rozmowy prezesa z przedstawicielami związków zawodowych. Uczestniczyli w niej przedstawiciele organizacji związkowych działających w spółce. Po niespełna dwóch godzinach zostały przerwane.
- W dniu dzisiejszym ogłosiliśmy przerwę w konsultacjach, celem zredagowania treści porozumienia - mówi Marcin Doliasz.
Jego zdaniem fakt, że do rozmów zasiadły wszystkie zaproszone przez niego związki, jest wyrazem zrozumienia trudnej sytuacji spółki.
- Głównym celem działań zarządu jest zachowanie stabilności finansowej, a także zwiększenie konkurencyjności spółki na trudnym rynku przewozów pasażerskich - wyliczał prezes w oświadczeniu po rozmowach ze związkowcami. Wyraził nadzieję, że działania te przyczynią się do ochrony pozostałych miejsc pracy. Zapowiedział, że porozumienia ma być zawarte do 5 listopada.
Zwolnienia grupowe dotyczyć będą 3 grup pracowników: pracowników umysłowych, pracowników fizycznych oraz pracowników stacji obsługi i mechaników.
- Wśród kierowców dotyczyć będą wyłącznie tych zatrudnionych w likwidowanych placówkach, tj. kierowców z Ełku, Gołdapi i Olecka. - podkreślił prezes.
W sumie pracę ma stracić do 170 pracowników. .
Jarosław Żaborowski przedstawiciel Samorządnego Niezależnego Związku Zawodowego Pracowników PKS w Suwałkach, zapowiedział, że strona pracownicza podpisze w piątek porozumienie z zarządem. On też uważa, że na kondycji spółki główne piętno odcisnęła pandemia.
- Przed jej wybuchem oddział w Suwałkach, największy w przedsiębiorstwie, zarabiał na siebie. Mieliśmy zyski – mówi. - Od nastania pandemii utrzymywaliśmy poziom zatrudnienia, choć duża część pracowników nie świadczyła pracy. To zupełnie inaczej niż w firmach prywatnych, gdzie ich właściciele pozbywali się takich pracowników, bo byli zbyt dużym kosztem. Dlatego, że utrzymywaliśmy miejsca pracy, mamy straty. Nie przez niegospodarność, a pandemię.
Dodaje, że w ostatnim czasie ponadto poszły w górę ceny paliwa, które po wynagrodzeniach są ogromnym kosztem dla Spółki Z kolei ceny biletów nie wzrosły, podobnie jak nie przybyło pasażerów, a firma stara się utrzymać tych, którzy są.
- Ale przy kolejnym lockdownie nie dalibyśmy już rady jako całość się utrzymać – tłumaczy.
Jako związkowiec nie popiera zwolnień grupowych, ale w tej sytuacji innego wyjścia nie ma.
-- Chodzi nam o to, by na liście zwalnianych były te osoby, które do firmy nic nie wnoszą. Są niepotrzebne, a takich stanowisk jest dużo – dodaje Jarosław Żaborowski.
Wyjaśnia, że w związku z likwidacją placówki w Ełku zostaną zwolnieni wszyscy pracownicy, nie zgodzili się przenieść do Suwałk, w Olecku mechanicy, w Gołdapi pracownicy umysłowi i mechanicy i niektórzy kierowcy. Placówki te leżą po za obszarem województwa podlaskiego, czyli właściciela spółki.
- Cześć kierowców z Gołdapi i Olecka będzie przypisana do Suwałk – zaznacza Jarosław Żaborowki. Dodaje, że zwolnienia obejmą też oddziały w Białymstoku, Suwałkach, Zambrowie, Siemiatyczach, Łomży i ich jednostek terenowych.
Przypomnijmy, że w czerwcu 2021 sejmik dokapitalizował przewoźnika 7 mln zł. Pieniądze spółka miała przeznaczyć na spłatę zobowiązań i plany rozwojowe spółki. W 2020 roku PKS NOVA zanotował stratę na poziomie 12,9 mln zł. Przychody netto ze sprzedaży wyniosły 45,44 mln zł. W 2019 roku było to 66,5 mln. Na ten ubytek wpłynęła sytuacja pandemiczna.
Czytaj na też: Białystok. Sejmik wspomógł PKS Nova 7 mln zł. W 2020 roku spółka odnotowała prawie 13 mln zł straty
