
Grupa Carlsberg od ponad roku próbowała sprzedać spółkę Baltika. Nie byle gdzie, bo w Federacji Rosyjskiej. Sprzedaż miała odbyć się na podobnych zasadach do tych, jakie zachodnie firmy stosowały, wtedy gdy po ataku Rosji na Ukrainę, wychodziły z kraju dowodzonego przez reżim Władimira Putina. Podczas sprzedawania Baltiki znalezionemu kupcowi, do akcji wkroczył nie kto inny niż władca Kremla. Putin po prostu zarządził, żeby jego macki reżimu zajęły Baltikę.
Carlsberg już w czerwcu informował, że kupiec, który ma przejąć Baltikę, już jest. Właśnie wtedy do akcji wkroczył Władimir Putin. Nakazał on jednak tymczasowe zajęcie udziałów spółki. Jak się okazuje po kilku miesiącach, pół zmieniło się w całość.
Dyrektor generalny Carlsberga: Carlsberg nie ma zamiaru zawierać z krajem Putina żadnych transakcj
Dyrektor generalny browaru Jacob Aarup-Andersen obwieścił, że Carlsberg nie ma zamiaru zawierać z krajem Putina żadnych transakcji. Oświadczył także, że firma podjęła kilka miesięcy temu działania odwetowe. Wszystko po to, aby jak najszybciej rozwiązać umowy licencyjne dla swoich marek i spółek w Federacji Rosyjskiej.
Ukradli nasz biznes w Rosji i nie zamierzamy im pomagać w tym, aby wyglądało to legalnie. Teraz nie zamierzamy zawierać transakcji z rosyjskim rządem, która w jakiś sposób usprawiedliwiałaby nielegalne przejęcie naszej działalności. Kiedy te licencje wygasną, nie będą już mogli produkować żadnych naszych produktów – oznajmił Aarup-Andersen.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuji.pl!
Duńczyk dodał po chwili jednak, że nie może zagwarantować, że się tak stanie.
Carlsberg posiadał w Federacji Rosyjskiej aż osiem browarów. W firmie na terenie Rosji pracowało aż 8,4 tys. ludzi. Baltika jest wyceniana na 1,41 mld dolarów.