Centralne Biuro Antykorupcyjne nie stwierdziło podstaw do kontroli oświadczenia majątkowego posła Jarosława Kaczyńskiego. Biuro przypomniało, że co roku sprawdza oświadczenia wszystkich parlamentarzystów.
Wniosek o kontrolę oświadczenia majątkowego szefa PiS złożyły w ubiegłym tygodniu Platforma Obywatelska i partia Razem.
Ich działanie miało związek z treścią opublikowanych przez „Gazetę Wyborczą” tzw. taśm Kaczyńskiego. Nagrane rozmowy dotyczyły między innymi planów budowy w Warszawie wieżowca przez powiązaną z PiS spółkę Srebrna. Dziennik twierdził, że budowa miała być sfinansowana z kredytu udzielonego przez bank Pekao SA – wynoszącego do 300 mln euro (1,3 mld zł). W budynku miała się mieścić m.in. siedziba fundacji Instytutu im. Lecha Kaczyńskiego.
Do decyzji biura odniósł się w mediach społecznościowych poseł PO Cezary Tomczyk: „Jeszcze o 12 twierdzili, że wniosku do CBA w sprawie oświadczeń majątkowych J. Kaczyńskiego nie ma...(mimo, że w CBA jest od 6 dni). O 16 stwierdzili, że jest brak podstaw do zajęcia się tymi oświadczeniami.” - napisał na Twtitterze.
„A szefem CBA jest Pan (Ernest – red.) Bejda... człowiek, który wcześniej pracował w Srebrnej...” - dodał Tomczyk. „CBA nie może kontrolować Kaczyńskiego, bo to Kaczyński kontroluje CBA. Na tym polega patologia systemu władzy PiS” - napisał z kolei jego partyjny kolega Jan Grabiec.