Ceny regulowane powstrzymają inflację? Teoretycznie w Polsce ceny można ustalać odgórnie

Mikołaj Wójtowicz
Przez ceny regulowane na Węgrzech sklepy ograniczyły możliwości zakupu niektórych produktów.
Przez ceny regulowane na Węgrzech sklepy ograniczyły możliwości zakupu niektórych produktów. 123rf
Ceny regulowane były powszechne w Polsce w okresie PRL. Od stycznia ponownie toczy się dyskusja nad wprowadzeniem tego pomysłu w życie, a to dlatego, że na taki krok zdecydowały się Węgry. Kontrola cen mogłaby objąć podstawowe produkty żywnościowe. Nie wiadomo, jaka byłaby reakcja rynku i czy masło, chleb, mleko i mięso nie zniknęłyby ze sklepowych półek. Na jakie kroki zdecyduje się polski rząd?

Ceny regulowane na Węgrzech. Sklepy ograniczyły możliwości zakupu produktów

Nowe prawo na Węgrzech zaczęło obowiązywać w lutym i przywrócił ceny do poziomu, jaki obowiązywał w danym sklepie 15 października. Aby nie wyczerpać zapasów, sklepy zaczęły ograniczać liczbę produktów, które może kupić jeden klient.

W styczniu na Węgrzech ogłoszono regulacje cen takich artykułów spożywczych, takich jak:

  • mąka,
  • cukier,
  • olej słonecznikowy,
  • mleko,
  • nóżki wieprzowe,
  • piersi z kurczaka.

Wprowadzenie w życie podobnego pomysłu w styczniu zaproponował Kazimierz Smoliński, poseł PiS. Miałby to być sposób na walkę z wysoką inflacją.

- Chcemy wprowadzić ceny regulowane na artykuły żywnościowe: chleb, cukier, mąkę. Jeżeli inflacja będzie wzrastała, to nawet takie rozwiązanie może zostać wprowadzone - powiedział 8 stycznia Kazimierz Smoliński, poseł PiS w Polsat News.

Kontrola cen nie jest nowym pomysłem. Ceny kontrolowały niektóre z państw w czasie II wojny światowej. W latach 70. XX w. do odgórnego ustalanie poziomu cen energii wróciły m.in. Wielka Brytania i Stany Zjednoczone. Był to czas tuż po zakończeniu się pierwszego kryzysu naftowego. Na szeroką skalę ceny były kontrolowane w ZSRR oraz w państwach satelickich.

Regulacja cen przez rząd. Czy ceny żywności będą regulowane, jak w czasach PRL?

Jak na razie na takie kroki nie zdecydował się polski rząd. Oficjalnie inflacja konsumencka osiągnęła poziom 12,4%. Jak dotąd najbardziej jest to zauważalnie w przypadku cen

  • chleba - z 2 do nawet 5 zł,
  • oleju - z 6 do 11 zł,
  • masła - z 5 do 8 zł.

Jedną ze składowych wzrostu tych cen jest droższe paliwo oraz gaz.

Jak się okazuje, polskie prawo dopuszcza taka możliwość. Mówił o tym w styczniu na antenie Polsat News Paweł Jabłoński, wiceszef MSZ. Jak zauważył, Polska nie jest jedynym państwem, w którym takie rozwiązania są dyskutowane.

- Nie możemy wykluczać jakiegokolwiek działania, jeśli będzie uznane za właściwe. Natomiast każde działanie będzie poprzedzone bardzo dokładną analizą - powiedział Jabłoński.

Jak dotąd w polski rząd nie zdecydował się na taki krok. Mogłoby to spowodować niedobory towarów na rynku oraz pociągnąć za sobą inne, trudne do przewidzenia konsekwencje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu