Wprowadzenie podatku cyfrowego: Plany rządu
W ostatnich dniach wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski ogłosił, że rząd analizuje możliwość wprowadzenia podatku cyfrowego. Celem tego rozwiązania miałoby być finansowanie inwestycji w infrastrukturę cyfrową oraz rozwój kompetencji w zakresie cyberbezpieczeństwa. Choć konkretna koncepcja ma zostać przedstawiona za kilka miesięcy, temat już teraz budzi wiele emocji.
– Może nałożymy nowe podatki na big techy, a może nie nałożymy. Na razie w rządzie nie ma prac w tej sprawie. Zgodnie z panującą dzisiaj modą, mogę powiedzieć, że zobaczymy – tłumaczył premier Donald Tusk.
Problemy z opodatkowaniem gigantów technologicznych
Jan Oleszczuk-Zygmuntowski, współprzewodniczący Polskiej Sieci Ekonomii, zwraca uwagę na problem z opodatkowaniem gigantów technologicznych w Polsce. Wielkie platformy często rejestrują swoją działalność w rajach podatkowych, takich jak Irlandia, co pozwala im unikać płacenia podatków w Polsce.
– W związku z tym, że główna działalność big techów jest w internecie i w wielu przypadkach nie płacą w naszym kraju podatków, są w stanie przesuwać pieniądze do swojej centrali, do swoich akcjonariuszy, i wydawać je np. na świetne pensje pracowników, ale w Ameryce – wskazał.
Oleszczuk-Zygmuntowski podkreśla, że nawet jeśli niektóre z tych firm mają zarejestrowane spółki-córki w Polsce, to płacą one bardzo niskie podatki, co jest nieproporcjonalne do ich rzeczywistych przychodów. – To jest raczej listek figowy, ułamek procenta w porównaniu do tego, ile zarabiają na polskim terytorium – dodał.
Społecznie szkodliwy model biznesowy
Katarzyna Szymielewicz, prezeska Fundacji Panoptykon, zgadza się z potrzebą zmian w opodatkowaniu big techów. Jej zdaniem, obecny model biznesowy tych firm jest społecznie szkodliwy, ponieważ eksploatuje dane osobowe i uwagę ludzi, naruszając ich prawa podstawowe.
– Rząd nie powinien dłużej tolerować sytuacji, w której wielkie firmy technologiczne czerpią gigantyczne, a zarazem niepodatkowane zyski z modelu biznesowego, który jest społecznie szkodliwy, bo eksploatuje dane osobowe i uwagę ludzi, naruszając ich prawa podstawowe – wyjaśnia.
Szymielewicz zwraca uwagę na inwazyjne profilowanie użytkowników przez big techy, które zbierają ogromne ilości danych o zachowaniu użytkowników w sieci, często bez ich świadomej zgody.
– Dzięki takiemu inwazyjnemu profilowaniu odkrywają nasze dane wrażliwe i różne podatności, np. stan zdrowia, poglądy polityczne, orientację seksualną czy sytuację rodzinną. Następnie wykorzystują tę wiedzę, by dopasować reklamy i rekomendowane treści do wrażliwości konkretnej osoby i w ten sposób eksploatować jej uwagę: na długie godziny przykuwać do ekranu, prowokować scrollowanie i klikanie w treści, które są najbardziej angażujące – dodaje.
Negatywne skutki dla zdrowia psychicznego i debaty publicznej
Badania wskazują, że kompulsywne korzystanie z mediów społecznościowych ma negatywny wpływ na zdrowie psychiczne użytkowników oraz na jakość debaty publicznej. Algorytmy platform społecznościowych faworyzują treści najbardziej angażujące, co prowadzi do polaryzacji społeczeństwa i wzrostu popularności teorii spiskowych.
– Dzieje się tak dlatego, że algorytmy platform społecznościowych faworyzują treści najbardziej angażujące, a więc pochodzące od super-influencerów w rodzaju Donalda Trumpa i od kont stawiających na sensację, clickbait czy wręcz świadome pogrywanie dezinformacją – tłumaczy Oleszczuk- Zygmuntowski i dodaje, że toksyczność modelu biznesowego big techów jest niepodważalna, co uzasadnia wprowadzenie podatku cyfrowego.
– Platformy społecznościowe uzależniają też dzieci, prowadzą do prób samobójczych, do wzrostu depresji w społeczeństwie. Toksyczność tego modelu biznesowego jest wśród naukowców niepodważalna, więc uważam, że wskazane jest w niego uderzyć, właśnie przez podatek cyfrowy – podkreśla.
Potencjalne korzyści z podatku cyfrowego
Podatek cyfrowy mógłby przynieść państwu znaczące przychody, które można by zainwestować w budowę suwerennej infrastruktury technologicznej. Szymielewicz wskazuje, że takie inwestycje mogłyby obejmować rozwój usług chmurowych, protokołów komunikacyjnych i algorytmów sztucznej inteligencji.
– Jeżeli nie chcemy utknąć w relacji kolonialnej zależności, musimy sięgnąć po mocniejsze karty. Opodatkowanie sektora cyfrowego jest jedną z nich – wyjaśnia.
Podatki cyfrowe są już wprowadzone w wielu krajach, takich jak Wielka Brytania, Francja, Włochy, Hiszpania, Austria, Węgry, Turcja, Japonia czy Kanada. Jednak niektóre państwa, w tym Niemcy, Irlandia, USA i Chiny, nadal ich nie wprowadziły.
źródło: PAP
