Spis treści
W listopadzie 2022 r. inflacja w Polsce wyniosła 17,5%. W nadchodzącym roku ma się to powoli zmieniać. Mamy się zbliżać do celu inflacyjnego, który w Polsce jest wyznaczony na poziomie 2,5%. Jak mówi ekspert, w I kw. 2023 można się jeszcze spodziewać wzrostu inflacji, ale aktualna projekcja NBP przewiduje jej stopniowy spadek.
Inflacja będzie spadać w 2023 roku? Bezrobocie nie wzrośnie
– Proces dezinflacji będzie postępował i inflacja będzie się szybko obniżać. Przyszły rok to będzie taki rok, kiedy będziemy mówić o znaczącym spadku inflacji i zbliżaniu się inflacji przez rok 2023 i 2024 do celu inflacyjnego – powiedział we wtorek członek zarządu NBP Paweł Mucha w Programie 1 Polskiego Radia.
Jak tłumaczy Mucha, można się spodziewać spowolnienia wzrostu gospodarczego i spadku płac realnych, ale bezrobocie pozostanie na niskim poziomie.
Podobnego zdania jest Janusz Piechociński, były wicepremier i minister gospodarki.
Mucha wyraził również nadzieję, że w IV kw. 2023 r. inflacja spadnie do poziomu jednocyfrowego. Zaznaczył również, że jego zdaniem nie ma problemu spirali płacowo-cenowej. W roku 2023 mamy mieć do czynienia ze spadkiem płac realnych. Powtórzył, że proces obniżania inflacji jest tak prowadzony, że udaje się zachować stabilną sytuację gospodarczą.
Dane o spadku płac potwierdza Global Wage Report 2022-23 (raport Międzynarodowej Organizacji Pracy), wg którego globalne realne miesięczne płace spadły w tym roku średnio o 0,9 proc. To pierwszy taki globalny spadek realnych zarobków w XXI wieku.
Dane OECD wskazują, że osoby pracujące za płacę minimalną od końca 2020 roku stracili realnie ponad 6 proc.
– Rok 2023 w polskim przypadku to spowolnienie wzrostu, a w innych krajach recesja – podkreślił członek zarządu NBP.
Czy jest szansa na obniżenie rat kredytów?
Na pytanie o to, kiedy zacznie obniżać się oprocentowanie kredytów, odpowiedział, że będzie to zależeć od poziomu stóp procentowych i aktualnej sytuacji.
– Apogeum wysokości wskaźnika WIBOR, jakie było, to był październik i listopad, teraz są nieco niższe wartości; jak to się będzie kształtowało, zależy od sytuacji w przyszłym roku. Stopy będą tak długo wysokie, jak będzie to niezbędne dla utrzymania inflacji w ryzach – stwierdził Paweł Mucha.
NBP czeka na wypłacenie środków z KPO
Dodał, że NBP liczy na wypłacenie środków z KPO, które „powinny trafić do Polski”. Zaznaczył, że środki unijne w pierwszym roku zwykle nie są tak duże, aby znacząco wpłynąć na kwestie inflacji.
– W ostatnich tygodniach i według dzisiejszych danych mamy informacje o umacnianiu się złotego i to są dobre informacje, kurs złotego jest uwarunkowany sytuacją globalną, wojną na Ukrainie, awersją do ryzyka, szoki związane z nośnikami paliw, natomiast obserwowane ostatnio umocnienie złotego jest spójne z fundamentami polskiej gospodarki – ocenił członek zarządu NBP.
Dodał, że obecne uwarunkowania nie pokazują, żeby „przyjęcie euro było dla nas korzystne”. – Bieżące zadania realizujemy, koncentrujemy się na kwestiach ryzyka utrwalenia się inflacji, ale perspektywa przyjmowania euro nie jest perspektywą obecnych warunków gospodarczych, z punktu widzenia polskiej gospodarki to nie byłaby racjonalna decyzja – ocenił Mucha.
