Po 1 listopada z każdego grobu zostaje po kilka kilogramów śmieci. To nie tylko dekoracje, trawa lub żywe kwiaty, ale także znicze. Łącznie tego dnia generuje się miliony ton plastiku, barwionego szkła lub ceramiki.
Czy da się być prośrodowiskowym na cmentarzu? Rozwiązań jest kilka. Pamięć o bliskich nie musi wiązać się z tworzeniem niepotrzebnych śmieci. Można zrobić ekologiczny znicz lub wieniec, jako formę transportu wybrać komunikację miejską zamiast auta, a jeśli już zgromadzi się trochę odpadów, dobrze jest je posegregować i umieścić w odpowiednich kontenerach.
Zniczami da się podzielić, nie trzeba ich wyrzucać. Od tego są zniczodzielnie. Jak działają? Każdy dobry, niezniszczony i pusty znicz zostawia się na półce, potem zainteresowany może z niego skorzystać, dokupując jedynie wkład. Im więcej takich regałów, tym większa szansa na oszczędność. Najczęściej zlokalizowane są przy głównych wejściach na cmentarze.
Niektóre stojaki pozwalają zostawić wiązanki, podstawki lub osłonki. Warto korzystać z takich miejsc, bo problem segregacji śmieci na grobach wciąż jest spory. Wiele osób, mimo różnych pojemników, wrzuca wszystkie odpady do jednego.
Inicjatywa zniczodzielni zyskuje na popularności, w kolejnych miastach ludzie przekazują sobie ozdoby na Wszystkich Świętych. Punktów jest już kilkadziesiąt, m.in. w Częstochowie, Poznaniu i Krakowie. Pierwsze stojaki powstały zaś w Warszawie na Cmentarzu Północnym - w ramach budżetu obywatelskiego.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Agro codziennie. Obserwuj StrefaAgro.pl!
