Deutsche Bank zatrząsł giełdami, bo ma zapłacić 14 mld dolarów odszkodowania

Marcin Kiepas/AIP
Marcin Obara
Akcje Deutsche Banku zostały przecenione dziś rano o 8 proc., po tym jak amerykański Departament Sprawiedliwości zażądał od banku 14 mld USD tytułem ugody.

Departament Sprawiedliwości USA zażądał od Deutsche Banku zapłaty 14 mld USD tytułem ugody za handel toksycznymi instrumentami finansowymi, co doprowadziło do kryzysu subprimowego. Bank kategorycznie odmówił zapłaty. Oczekuje on, że w wyniku negocjacji kwota ugody spadnie do poziomu jaki płaciły amerykańskie banki (5,1 mld USD).

Kwota żądana przez Departament Sprawiedliwości jest większa niż oczekiwał rynek. Oczywiście można się zastanawiać czy to przypadek? Czy nie jest to związane z niedawną decyzją Komisji Europejskiej, która uznała przyznane przez Irlandię zwolnienia podatkowe dla Apple za niezasadne i każe producentowi iPhone'a oddać 13 mld EUR (plus odsetki) tytułem niezapłaconych podatków? Ten polityczny aspekt jest jednak mniej ważny. Dużo bardziej istotne jest to, że tak mocny cios wymierzony jest w bank, który bez tego ma duże problemy.

Akcje Deutsche Banku potaniały w piątek rano o 8 proc., psując jednocześnie nastroje na giełdzie we Frankfurcie. Tamtejszy indeks DAX spadał kwadrans po otwarciu o 0,3 proc.. Sprawa Deutsche Banku będzie mieć jednakże jedynie krótkoterminowy wymiar. Wydaje się, że podobnie jak publikowane popołudniu amerykańskie dane (inflacja PPI, indeks Uniwersytetu Michigan), ale też wypadający w dniu dzisiejszym tzw. Dzień Trzech Wiedźm (co kwartał, w każdy 3. piątek miesiąca, wygasają instrumenty pochodne na indeksy i akcje, co może prowadzić do ponadprzeciętnego skoku zmienności na rynkach), będą to tematy tylko jednodniowe. W dalszym ciągu bowiem tematem numer jeden dla giełd jest przyszłotygodniowe posiedzenie amerykańskiego Fed-u (20-21 września). Oczywiście nikt nie oczekuje wówczas zmiany stóp procentowych. Istotne będzie jednak to, jak zmienią się prognozy makroekonomiczne Fed dla USA, jak zmieni się ścieżka prognozowanych przez członków Fed podwyżek stóp procentowych, a przede wszystkim, czy Janet Yellen na konferencji prasowej zasugeruje możliwość podwyżki stóp na posiedzeniu grudniowym.

Oczywiście nie można wykluczać, a być może nawet trzeba to założyć, że w oczekiwaniu na Fed (ale też i na przyszłotygodniowe posiedzenie Banku Japonii), giełdy wciąż będą żyć swoim życiem, skupiając się na takich jak opisane wyżej, krótkoterminowych sygnałach. Dokładnie tak, jak to miało miejsce wczoraj, gdy indeks S&P500 wzrósł o 1 proc. do 2147,3 pkt., ponieważ rozczarowujące wyniki sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej, zostały zinterpretowane jako czynniki oddalające prawdopodobieństwo podwyżek stóp przez Fed. Szanse na to, że stopy wzrosną już na przyszłotygodniowym posiedzeniu spadły poniżej 20 proc.. W praktyce to nie ma znaczenia, bo i tak nikt nie oczekiwał podwyżki we września, tylko najwcześniej w grudniu. Dlatego z punktu widzenia tej decyzji tak naprawdę istotne nie są aktualne dane, ale przewidywania co do koniunktury gospodarczej w USA jesienią. Ma tego świadomość np. rynek długu i rynek walutowy, które wczoraj nie reagowały emocjonalnie na raporty o produkcji i sprzedaży.

Sprawa Deutsche Banku ciąży też warszawskiej giełdzie. Indeks WIG20 traci rano 0,2 proc., po tym jak w czwartek odbił w górę o 0,5 proc.. Sytuacja na rynkach globalnych, a także wygasające wrześniowe serie kontraktów terminowych, będą dziś stanowić główny impuls dla inwestorów nad Wisłą. Tym samym większych emocji nie powinna wywołać popołudniowa publikacja przez GUS sierpniowych danych o zatrudnieniu (prognoza: 3,2 proc. R/R) i wynagrodzeniu (prognoza: 5,0 proc. R/R) w Polsce. Takiego wpływu nie będą też miały doniesienia ze szczytu Unii Europejskiej. W dłuższym terminie, podobnie jak na wielu innych giełdach kluczowe znaczenie będą miały sygnały płynące z Fed. Widmo grudniowej podwyżki stóp procentowych w USA może zepchnąć WIG20 poniżej czerwcowego minimum (1641,85 pkt.). Oddalenie tej wizji zaś doprowadzić do powrotu w rejon 1850-1900 pkt.

Marcin Kiepas, główny analityk easyMarkets

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu