Spis treści
- Stopy procentowe nadal w górę
- Niepokojący wzrost tzw. inflacji bazowe
- Premier Morawiecki obiecuje wsparcie dla kredytobiorców
- "Wakacje kredytowe" dla wszystkich kredytobiorców. Kto może z nich skorzystać?
- Koniec z WIBOR-em?
- Zandberg: Dziś premier przyznał, że wskaźnik WIBOR jest oszukańczy i trzeba z nim skończyć
- Dodatkowe środki na Fundusz Wsparcia Kredytobiorców
- Premier Morawiecki: Banki komercyjne nadmiernie korzystają z rosnących stóp procentowych
- FPP: Zaproponowane rozwiązania prowadzą do osłabienia efektywności polityki pieniężnej prowadzonej przez NBP
- Zmniejszenie rat kredytów
Stopy procentowe nadal w górę
– Na majowym posiedzeniu Rada Polityki Pieniężnej ponownie podniosła stopy procentowe 0,75 punktów bazowych, czyli mniej niż się spodziewano. Analitycy szacowali, że stopy pójdą w górę o 100 punktów bazowych. Stopa referencyjna wynosi już 5,25 proc. – tłumaczy Tomasz Rzeski, Inbank w przesłanym komentarzu.
Władze monetarne wciąż walczą z inflacją, która według wstępnych szacunków Głównego Urzędu Statystycznego w kwietniu osiągnęła 12,3 proc., czyli poziom najwyższy od ponad dwudziestu lat (poprzednio tak duży wzrost miał miejsce w 1998 r.). – Prognozy inflacyjne są coraz bardziej niepokojące i niektórzy ekonomiści zakładają, że jej poziom może sięgnąć nawet 13-14 proc. w miesiącach wakacyjnych. Z wysokim, choć stopniowo malejącym wzrostem wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych, będziemy mieć do czynienia jeszcze w kolejnych latach. W kwietniu ceny żywności poszły w górę o 12,7 proc., a nośników energii o 27,3 proc. Najnowsza prognoza NBP zakłada, że w obecnym roku średnioroczny wskaźnik inflacji może wynieść 10,8 proc., a w 2023 r. 9 proc. Dopiero w 2024 r. obniży się do 4,2 proc. – wymienia.
Niepokojący wzrost tzw. inflacji bazowe
Zdaniem Rzeskiego najbardziej niepokojący jest wzrost tzw. inflacji bazowej, a więc nieuwzględniającej cen żywności i energii. – Odzwierciedla on, w uproszczeniu, wpływ czynników lokalnych. W marcu wskaźnik inflacji bazowej wyniósł 6,9 proc. i był najwyższy od 2000 r., czyli od czasu, gdy jest wyliczany, a są obawy, że w kwietniu sięgnie nawet 7,5 proc. – wyjaśnia.