Fałszywa informacja dotycząca kursu złotego może być testem. Co zrobić, by w chwili prawdziwej próby nie stracić ani głowy, ani wiary w PLN?

Jerzy Mosoń
Jerzy Mosoń
Sprawdzasz kursy walut czy akcji? Weryfikuj je u sprawdzonych dostawców, przed podjęciem każdej decyzji inwestycyjnej
Sprawdzasz kursy walut czy akcji? Weryfikuj je u sprawdzonych dostawców, przed podjęciem każdej decyzji inwestycyjnej 123rf.com/profile_vectorfusionart
Nowy rok zaczął się od mocnej próby nerwów. W poniedziałek 1 stycznia 2024 r. indeksy walutowe w wyszukiwarce Google, z której korzysta wiele osób sprawdzających stan PLN, wskazywały dramatyczny spadek wartości polskiej waluty względem euro. Doświadczeni inwestorzy szybko zorientowali się, że coś tu nie gra. Ale błąd w ocenie sytuacji mógł być kosztowny. Co zrobić, by nie dać się nabrać w przyszłości?

Spis treści

Skoro sytuację musiał uspokajać minister finansów, a niedługo po wystąpieniu kryzysu zrobił to nowy szef tego resortu Andrzej Domański, to znaczy, że sytuacja jest poważna. I rzeczywiście taka była, choć błąd pojawił się tylko w wyszukiwarce internetowej Google. Określenie „tylko” jest jednak niewłaściwe, choćby ze względu na popularność tego narzędzia. I już teraz trzeba wyciągnąć z niego naukę, najlepiej uznając sytuację z pierwszego stycznia za test.

Rynek walutowy jest niezorganizowany. Łatwo o błąd

Ekonomista Andrzej Stefaniak przypomina, że rynek walutowy jest rynkiem niezorganizowanym i pozagiełdowym, dlatego istnieje wiele niezależnych miejsc, gdzie można sprawdzać wartość kursów wymiany. Czy poważny inwestor obracającymi milionami złotych kieruje się notowaniami dostarczanymi przez wyszukiwarkę? Oczywiście, że nie.

Ale wiele nieprofesjonalnych osób tak robi, ponieważ jest to stosunkowo szybki sposób sprawdzenia kursów. Niestety, jeśli ktoś taki nie zweryfikuje odczytanych danych gdzie indziej, to może w niewłaściwym czasie wymienić gotówkę, przed wyjazdem za granicę lub podjąć szereg innych, niekorzystnych decyzji dla swojego portfela. Jeśli takich osób znajdzie się dużo, to już zaczyna być problem także dla całej gospodarki, ponieważ działa efekt skali. Gdzie zatem weryfikować dane?

Fałszywa informacja nie znajdzie się na tych stronach jednocześnie

Pierwsza zasada inwestora, to ograniczone zaufanie do źródeł i kilkukrotne potwierdzenie informacji u niezależnych i renomowanych dostawców.

– Najlepszymi miejscami (do weryfikacji kursów walutowych) są te, które skupiają w sobie kursy od najlepszych dostawców kursów walutowych (brokerów), czyli między innymi strony międzynarodowych agencji informacyjnych takich jak np. Bloomberg czy Reuters – radzi ekspert walutowy, ekonomista Andrzej Stefaniak.

Sprawdzone informacje dotyczące kursów polskiego złotego można znaleźć również na stronie głównej Narodowego Banku Polskiego, pod zakładką dotyczącą aktualności. Naprawdę trudno przegapić ten wykres i tabelę uśrednionych kursów.

Takich błędów albo celowych prowokacji może być więcej

W dobie dyskusji, czy w Polsce należy wprowadzić euro, czy raczej nie, należy spodziewać się w przyszłości różnego rodzaju prowokacji, których celem może być zmiana nastawienia opinii publicznej w kwestii przyjęcia europejskiej waluty. Polskie władze, w związku z podpisanymi traktatami, mają obowiązek przyjąć euro, ale powinny to zrobić dopiero wówczas, gdy będzie na to gotowa polska gospodarka. W przeciwnym razie wygaszenie polskiej waluty może skończyć się drastycznym obniżeniem możliwości nabywczych obywateli, czyli zubożeniem społeczeństwa.

Jakie są kryteria konwergencji? Pierwsze to maksymalny poziom inflacji

Warto przypomnieć, że wszystkie państwa UE, pomijając Danię, są zobowiązane do wprowadzenia euro. Mogą to jednak zrobić dopiero po spełnieniu tzw. kryteriów konwergencji. Chodzi o gospodarczo-prawne warunki zawarte w traktacie z Maastricht (1992 r.). Wymyślono je m.in. po to, by przejścia na wspólną walutę było łagodniejsze dla obywateli państwa członkowskiego. Wśród kilku kryteriów konwergencji jest konieczność zachowania przez państwo stabilnych cen, co oznacza, że stopa inflacji może przekraczać najwyżej o 1,5 punktu procentowego inflację trzech najstabilniejszych pod tym względem państw członkowskich. Na razie spełnienie tego warunku jest niewykonalne.

Drugim warunkiem możliwości ubiegania się o przyjęcie euro jest równowaga finansów publicznych, co oznacza, że państwo nie powinno być objęte procedurą nadmiernego deficytu, tymczasem Polsce taka procedura grozi (tu znajdziesz więcej informacji o tym, jakie warunki trzeba spełnić, by wejść do strefy euro).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu