Spis treści
Na czym polega podatek Zucmana?
Nazwa projektu pochodzi od nazwiska ekonomisty Gabriela Zucman, którego prace stanowiły inspirację do utworzenia minimalnego podatku od majątku 0,01 proc. najbogatszych podatników we Francji. Ma on zapewnić, iż zapłacą oni przynajmniej 2 proc. swojej fortuny tytułem świadczenia podatkowego.
Propozycja ustawy została przyjęta wynikiem 116 głosów za i 39 przeciw, przy poparciu posłów lewicy, wstrzymaniu się od głosu przez Zjednoczenie Narodowe i słabej mobilizacji obozu rządowego.
W wypowiedzi dla Francuskiej Agencji Prasowej, posłanka ekologów Eva Sas, sprawozdawczyni projektu podkreśliła, iż jego celem jest „wprowadzenie minimum sprawiedliwości, ponieważ ultra-bogaci płacą proporcjonalnie prawie dwa razy mniej podatków i składek niż średnia wszystkich Francuzów". Paryska deputowana dodała, iż podatek Zucmana oznacza "koniec fiskalnego immunitetu miliarderów", gdyż do tej pory, "dzięki schematom optymalizacji fiskalnej wykazywali oni bardzo małe dochody i w konsekwencji płacili niewspółmiernie niskie podatki".
Projekt ma niewielkie szanse w Senacie
Projekt został przyjęty przez Zgromadzenie Narodowe, zdominowane przez ekologów i socjalistów, w pierwszym czytaniu, jednak w Senacie jego szanse są nikłe. Tam większość stanowi sojusz prawicy i centrum.
Proponowany podatek wywołał oburzenie wśród członków obozu rządowego. Ministra ds. rachunkowości publicznej, Amélie de Montchalin, wyraziła zdecydowany sprzeciw w imieniu grupy macronistów i prawicy, uznając tę składkę za „konfiskacyjną i nieskuteczną”. Jej zdaniem, jeśli „podatek Zucmana” zostałby ostatecznie przyjęty, „natychmiast spowodowałby wyjazd tysięcy rodzin, a wraz z nimi kapitałów za granicę”.
Rząd opracuje obecnie nad wprowadzeniem „minimalnego podatku różnicowego”, który miałby zapewnić, że suma zapłaconych podatków wynosiłaby co najmniej 0,5 proc. majątku, wyłączając dobra profesjonalne.
Aby spróbować ograniczyć uchwały podatkowe, wprowadzono przepisy, zgodnie z którymi majątki 0,01 proc. najbogatszych nadal byłyby opodatkowane przez pięć lat po ich wyjeździe z Francji.
Wprowadzenie podatku katastralnego w Polsce staje się coraz bardziej realne
Polska lewica również od lat proponuje wprowadzenie podatków progresywnych, które miałyby objąć najbogatszych obywateli kraju, w celu zmniejszenia nierówności społecznych oraz zapewnienia większej sprawiedliwości w podziale dóbr.
Tym razem Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) zasugerowała wprowadzenie w Polsce progresywnego podatku związanego z wartością nieruchomości, a lewica wyraziła poparcie dla tego rozwiązania. Posłanka Daria Gosek-Popiołek oceniła, iż pozwoliłby on uporządkować rynek mieszkaniowy pod kątem problemów związanych z najmem krótkoterminowym i pustostanami. Nadmieniła jednak, iż jego wprowadzenie nie będzie łatwe, biorąc pod uwagę opór ze strony niektórych partii politycznych.
Celem podatku byłoby zmobilizowanie właścicieli nieruchomości do podjęcia działań, które zwiększą dostępność mieszkań na rynku. Będą oni mieli wybór między modernizacją, sprzedaniem a wynajęciem. Dzięki temu rynek najmu może zostać zasilony nowymi lokalami, co jest szczególnie ważne w kontekście długotrwałych programów rozbudowy zasobu publicznego.
