Spis treści
Zyski banków na rekordowym poziomie
Banki w Polsce odnotowują obecnie wyjątkowo wysokie zyski, co jest wynikiem ich polityki kredytowej oraz niskiego oprocentowania dla oszczędzających. Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, minister funduszy, zwraca uwagę na to, że banki zarabiają cztery razy więcej niż średnio w ciągu ostatnich 15 lat.
– Banki (...) zarabiają kuriozalnie dużo. Cztery razy więcej niż średniorocznie w minionych 15 latach. Zarabiają ponieważ z jednej strony: oferują bardzo niskie oprocentowanie oszczędzającym - znacznie poniżej inflacji, a z drugiej bardzo wysoko oprocentowane kredyty. Czyli „pozyskują" pieniądze bardzo tanio, a sprzedają bardzo drogo. Różnica pomiędzy jednym a drugim jest w Polsce największa w Europie – poinformowała minister funduszy.
Takie podejście banków prowadzi do sytuacji, w której kredyty hipoteczne w Polsce są jednymi z najdroższych w Unii Europejskiej, co dodatkowo obciąża polskich konsumentów i przedsiębiorstwa.
Czym jest nadpłynność banków?
W czasach trudnej sytuacji ekonomicznej społeczeństwo odczuwa frustrację, widząc, jak instytucje finansowe osiągają wielomiliardowe dochody, a politycy i media często podkreślają, że banki „zarabiają na kryzysie”, co dodatkowo wzmacnia negatywne postrzeganie. Dlatego, między innymi zaczęto mówić o większym opodatkowaniu banków.
– Minister Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz użyła nawet określenia „hossa dochodów bankowych”. 42 miliardy złotych zarobione przez system to są oczywiście olbrzymie dochody, ale wynikają z przyczyn obiektywnych, a nie z nieuczciwości, czy braku etyki. Po pierwsze, jak na nasze standardy, stopy procentowe są bardzo wysokie. To oznacza wyższe zyski banków. Po drugie mamy nadpłynność w polskim systemie bankowym – mówi w rozmowie ze Strefą Biznesu Marek Zuber, ekonomista Akademii WSB.
Wpływ na polski rozwój
Minister Pełczyńska-Nałęcz podkreśla, że banki nie wspierają polskiego rozwoju, a wręcz go „duszą". Jej zdaniem, banki mając nadmiar pieniędzy, nie muszą zabiegać o klientów, co skutkuje nieatrakcyjnymi warunkami kredytów.
– Efekt? W Polsce mamy najmniej w Unii kredytów rozwojowych. A inwestycje w firmach zmniejszyły się rok do roku o 7,8 proc. – napisała.
Taka sytuacja prowadzi do ograniczenia inwestycji, co jest niekorzystne dla długoterminowego rozwoju gospodarczego kraju. Minister proponuje wprowadzenie podatku od nadmiarowych zysków banków jako sposób na zmuszenie ich do większego zaangażowania w finansowanie polskiego rozwoju.
Propozycja podatku od nadmiarowych zysków
Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz zaproponowała wprowadzenie podatku od nadmiarowych zysków banków, który mógłby być przeznaczony na inwestycje w obronność i inne kluczowe obszary.
– Banki pozbawione „manny z nieba" będą wreszcie musiały „ruszyć do roboty" i szukać zarobku tam gdzie powinny - w kredytowaniu polskich przedsiębiorstw i wpuszczaniu pieniędzy w polski rozwój. Bo tylko zwiększając skalę działalności będą w stanie odbudować stracone zyski – napisała.
Minister wskazuje na przykłady innych krajów, takich jak Czechy, Włochy i Hiszpania, które wprowadziły podobne rozwiązania w odpowiedzi na nadzwyczajne zyski sektora bankowego.
Kontrowersje wokół propozycji
Propozycja wprowadzenia nowego podatku spotkała się z różnymi reakcjami. Minister finansów Andrzej Domański zauważa, że banki w Polsce już teraz płacą wysokie podatki i odgrywają kluczową rolę w finansowaniu gospodarki.
– Banki (...) są – jeżeli chodzi o sektory gospodarki – największym płatnikiem. To jest z CIT-u ponad 13 mld zł (...), mamy jeszcze osobny podatek już nałożony na banki, to jest ponad 6 mld zł dodatkowego świadczenia – informował w Programie Trzecim Polskiego Radia Domański.
Domański przyznaje, że wyniki sektora bankowego są wysokie, ale podkreśla, że są one efektem wysokich stóp procentowych, które w przyszłości mogą się zmniejszyć, co wpłynie na ograniczenie zysków banków.
Dyskusja na temat zysków banków i ich wpływu na gospodarkę jest złożona i budzi wiele emocji. Propozycja wprowadzenia podatku od nadmiarowych zysków banków ma na celu zwiększenie ich zaangażowania w finansowanie polskiego rozwoju, ale spotyka się z oporem ze strony sektora bankowego i części ekspertów. Jakie będą dalsze kroki w tej sprawie, pokaże czas, ale jedno jest pewne: kwestia ta pozostanie w centrum uwagi zarówno polityków, jak i społeczeństwa.
Źródło: PAP
