Na pierwszy ogień poszły kolekcje dedykowane Zbyszkowi Cybulskiemu i Markowi Hłasce. 2 października swoją premierę będzie miała linia, której twarzą jest Grzegorz Ciechowski, zmarły w 2001 r. lider toruńskiej Republiki. W sieci zawrzało.
Emocjonalny komentarz na swoim facebookowym profilu zamieścił Zbigniew Krzywański, gitarzysta Republiki, który jest przeciwny reklamie. - Gdybym chciał być grzeczny, powiedziałbym: niestosowne - pisze. - Ale nie chcę być grzeczny, więc nazywam to wprost: jest to skandal! Będę się strasznie kiepsko czuł, widząc zdjęcie Grzegorza w centrach handlowych w innym kontekście niż jego działalność artystyczna. Człowiek idący artystycznie zawsze pod prąd dziś staje się wprost częścią komercji.
Krzywański nie kryje również żalu do żony Grzegorza Ciechowskiego, która udostępniła wizerunek swojego męża na potrzeby kampanii. - Czy spadkobiercy zdają sobie sprawę z tego, że w pewnym sensie bezczeszczą pamięć po Grzegorzu? - pyta muzyk i kończy swój wpisał łacińską sentencją "Pieniądze nie śmierdzą".
Anna Skrobiszewska,_wdowa po Grzegorzu Ciechowskim _i jego jedynej spadkobierczyni, nie widzi w swojej decyzji nic złego. - Uważam, że to wyróżnienie, że Grzegorz znalazł się wśród ikon kultury - mówi. - Zawsze był niezwykle eleganckim mężczyzną, który dbał o swój wizerunek i image. Myślę, że stworzenie specjalnej linii ubrań - od t-shirtu, przez spodnie, marynarkę aż po płaszcz - inspirowanej jego charakterystycznym stylem to fajny pomysł, zwłaszcza że robi to polska firma. Nie widzę w tym nic zdrożnego.
Nasz syn Bruno Ciechowski będzie promował kolekcję imienia jego ojca jako model.
Od pomysłu odcinają się też pozostali muzycy Republiki: Leszek Biolik i Sławomir Ciesielski. Nie pochwala go również większość internautów.
Magdalena Janowska
