Nowe przepisy wchodzą w życie
Zgodnie z informacjami podanymi przez „Gazetę Wyborczą", Senat przegłosował 5 czerwca ustawę, która wprowadza znaczące zmiany w handlu internetowym. Ustawa, która ma na celu wdrożenie unijnej dyrektywy DAC7, ma zapobiegać wyłudzeniom podatkowym poprzez szczegółowe śledzenie transakcji online.

– W ciągu kilku dni ustawę ma podpisać prezydent, który według naszych informacji nie ma do nowego prawa żadnych zastrzeżeń. A to oznacza, że nowe przepisy wejdą w życie od 1 lipca – informuje „GW".
Jakie zmiany czekają kupujących i sprzedających w sieci?
Głównym celem nowych regulacji jest walka z unikaniem opodatkowania w handlu internetowym. Ustawa wprowadza mechanizm, w ramach którego platformy internetowe będą zobowiązane do zbierania danych o sprzedających i przekazywania ich do urzędu skarbowego.
– Sprawdzane mają być zarówno osoby mające zarejestrowaną własną działalność gospodarczą, jak i zwykli Kowalscy – zaznacza gazeta. To oznacza, że urząd skarbowy będzie miał dostęp do szczegółowych informacji o transakcjach dokonywanych na popularnych platformach sprzedażowych.
Platformy internetowe mają czas do końca 2024 roku na wdrożenie procedur należytej staranności, czyli ustalenie, jak i od kogo będą zbierać potrzebne informacje. – Jeśli e-platforma nie przekaże danych o handlujących do skarbówki, grożą jej kary – wyjaśnia Piotr Juszczyk, główny doradca podatkowy w inFakt.
Kto będzie objęty nowymi obowiązkami?
Nowe regulacje dotyczą szerokiej grupy sprzedawców. Jak wyjaśnia „GW", obowiązkiem raportowym zostaną objęci ci sprzedawcy, którzy w ciągu roku sprzedadzą lub udostępnią na danej platformie co najmniej 30 ofert. Dodatkowo, obowiązek obejmie również tych, którzy w ciągu roku dokonają sprzedaży towarów na łączną kwotę przekraczającą 2 tys. euro na danej platformie, bez względu na liczbę transakcji czy wystawionych ofert.
– W praktyce oznacza to, że jeśli np. wystawimy po 10 ofert sprzedaży w ciągu roku na OLX, Allegro i Vinted, nasze dane nie trafią do skarbówki (oczywiście pod warunkiem, że wartość sprzedaży na danej platformie nie przekroczy 2 tys. euro) – tłumaczy „GW". Jednak „skarbówka skontroluje nas, gdy tylko na jednej z platform zamieścimy co najmniej 30 ofert sprzedaży. I nie będzie miało znaczenia, czy te transakcje zostaną zrealizowane".
Jakie konsekwencje za nieprzekazywania danych?
Gazeta zwraca uwagę na konsekwencje, jakie mogą spotkać sprzedawców, którzy nie dostosują się do nowych wymogów. – W sytuacji, gdy dany sprzedawca nie przekaże potrzebnych danych platformie, ta w pierwszej kolejności zablokuje wypłatę wynagrodzenia za sprzedawane towary czy usługi. Gdy sprzedający wciąż nie będzie chciał przekazać danych, e-platforma zablokuje konto sprzedającego – czytamy w artykule.
Robert Nogacki, partner zarządzający z Kancelarii Prawnej Skarbiec, podkreśla, że skarbówkę interesują zwłaszcza osoby, które handlują w sieci bez zarejestrowanej działalności gospodarczej.
– Generalnie za działalność gospodarczą uznaje się działalność prowadzoną w sposób zorganizowany, ciągły i w celach zarobkowych. Jeśli więc podatnik regularnie wykonuje usługę, np. sprząta mieszkania czy udziela korepetycji, albo kupuje i sprzedaje produkty, to wypełnia tę definicję. Definicji działalności gospodarczej nie wypełni natomiast ktoś, kto wyprzedaje swój majątek prywatny po pół roku od jego nabycia: używane meble, książki czy ubrania – wyjaśnia Nogacki.
Te zmiany wprowadzają nową rzeczywistość w handlu internetowym, która wymaga od sprzedawców większej uwagi i dostosowania do nowych regulacji. Zarówno dla sprzedających, jak i kupujących, ważne będzie śledzenie, jak te zmiany będą wprowadzane w życie i jak będą wpływać na codzienne transakcje online.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Biznesu codziennie. Obserwuj StrefaBiznesu.pl!
źródło: PAP