Spis treści
Coraz częściej chcemy widzieć ekonomię jako obieg zamknięty, gdzie zużyte materiały i surowce wprowadzane są do kolejnego cyklu życia. Kulturę dostępu zaczęła wypierać kulturę posiadania. I najlepiej, gdybyśmy jeszcze na zakupach oszczędzali. Jak to wygląda w praktyce?
Vinted i inne lumpeksy online nauczyły nas zarabiać na własnej szafie
Kiedy w kraju zaczęła się pandemia, szukaliśmy zajęć, które nie wymagały wychodzenia z domu. Jednym z nich były porządki, dawno planowane, zostawiane na wieczne później. Doczekały się. I tak znalazły się ubrania, które pasowały kilka kilogramów temu, zakupy nietrafione i zapomniane. Wiele w stanie znakomitym, niekiedy z metkami. Okazało się, że można na tym zarobić.
Dla Vinted i innych sklepów internetowych to był dobry moment, a wiele z nas tak polubiło zakupy przez internet, że do sklepów stacjonarnych jeśli wrócą, to okazjonalnie. „Nie nosisz? Więc sprzedaj!”, słyszymy w reklamach aplikacji. Internetowy second-hand zrewolucjonizował myślenie o odzieżowych zakupach. Od kilku miesięcy są też kategorie Zwierzęta, Dom, Rozrywka.

Wystarczy zrobić zdjęcie np. swetra, opis, wskazać rozmiar, cenę i gotowe. Gdy zgłasza się klientka, system generuje etykietę wysyłkową. Pakujemy, nadajemy paczkę i kiedy kupująca obierze, pieniądze trafiają na konto w aplikacji. Można je wykorzystać na zakupy albo przelać do swojego banku. Sprzedający nie ponosi opłat.
Zaczęło się w 2008 roku. Milda, jedna z założycielek Vinted chciała zmienić mieszkanie i okazało się, ze wiele ubrań utrudnia przeprowadzkę. Pomoc zaoferował Justas i zbudował stronę, dzięki której mogła rozdać swoje ubrania znajomym. Potem pomysłem zainteresowały się media. Duet przyjaciół stworzył Vinted, w którym dziś pracuje około 1000 osób, działa na 15 rynkach, skupiając ok. 50 mln użytkowników.
Ubrania z drugiej ręki, które znajdziemy w internetowych lumpeksach to często nowe ubrania z metkami. Są tu marki popularne jak Reserved, Zara czy 4f oraz te droższe jak Asos, Tommy Hilfiger czy znanych domów mody np. Dolce&Gabbana. Second-handów
- online jest więcej:
- inspired.sklep.pl,
- decobazaar.com,
- kwietna.pl,
- tekstylowo.pl
Część z nich łączy lumpeks z outletem, a nawet własną przeróbką ubrań. Końcówki kolekcji w znacznie niższych cenach niż te pierwotne na metce oferuje też Zalando Lounge. Ogłoszenia z ubraniami z drugiej ręki licznie pojawiają się na olx czy allegro. Zdecydowanie jest w czym wybierać.
Warta wspomnienia jest również aplikacja Less.ap, która pozwala na sprzedaż i zakup ubrań, kosmetyków, elektroniki czy książek. Rzeczy, które zyskały nowych właścicieli, przelicza się tu na oszczędność litrów wody, która byłaby potrzebna do wyprodukowania nowych towarów oraz na redukcję PPM stężenia CO2.
Outlet z ubraniami, meblami, dywanami, a nawet płytkami do łazienki
Każda kolekcja ubrań, wzór glazury czy model telewizora kiedyś ustępuje nowszym. Nie wszystko jednak sprzeda się w sklepie. Wiele z tych rzeczy dostaję jeszcze szansę na sprzedaż w niższej cenie w outlecie. Są sklepy danej marki i takie proponujące miszmasz.
Swoje outlety mają dyskonty, markowe buty, sprzęt rtv agd, księgarnie. Ceny są znacznie niższe od tych pierwotnych, a rzeczy nowe, choć niekiedy przykurzone, zarysowane czy z uszkodzonym opakowaniem. Dywan, lampa, biurko, zabawki? Poszukaj tylko odpowiedniego outletu.

Aplikacje pomagają oszczędzać na jedzeniu i nie marnować żywności
Świadomość obiegu produktów i skali zanieczyszczenia świata sprawiły, że uważniej przyglądamy się nie tylko szafie. Według ONZ na świecie, co roku marnowanych jest 1 mld 300 mln ton żywności nadającej się do spożycia, czyli 1/3 już wyprodukowanej. Najnowsze badania przeprowadzone w Polsce, które w grudniu 2021 r. przywołała Najwyższa Izba Kontroli, pokazują, że rocznie marnowanych jest w naszym kraju aż 4,8 mln ton żywności. Duży w tym udział gospodarstw domowych.

Są aplikacje, które pomagają z jednej strony ratować żywność, która danego dnia nie sprzedała się, kończy się termin ważności, jednak wciąż jest dobra, a z drugiej — zaoszczędzić. To. m.in. Too Good to Go albo Foodsi. Wystarczy taką paczkę pieczywa zarezerwować i odebrać pod koniec dnia. Płacimy 1/3 ceny!
Twórcy aplikacji przeciwdziałającej marnowaniu żywności Too Good to Go podają, że przez ponad 2 lata działalności udało się uratować za pośrednictwem technologii i zaangażowania blisko półtora miliona użytkowników ponad 2 miliony posiłków.
Paleta zwracanej elektroniki sposobem zarabiania
Mało tego. Na produktach, które komuś się nie spodobały i je oddał — można zarobić. Robią tak ci, którzy kupują całe palety na przykład elektroniki, pochodzącej ze zwrotów np. Amazona. W sieci znajdziemy liczne filmiki, w których zazwyczaj młodzi ludzie chwalą się zdobyczami, choćby laptopami kupionymi za ułamek ceny, która w sklepie wynosi kilka tysięcy złotych.

Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
Strefa Biznesu - Kara dla Raiffeisen International