- Należy zlikwidować zmianę czasu - uważa wiceminister w resorcie klimatu i środowiska Miłosz Motyka.
- Według wiceministra, kolejna zmiana czasu na letni powinna być tą ostatnią.
- Większość zapytanych w sondażu Polaków chce zniesienia zmiany czasu. Komisja Europejska już kilka lat temu zapowiedziała zmiany, ale temat utknął w miejscu. Nie ma jednoznacznej decyzji państw, którą strefę czasową wybrać.
PSL już w poprzednich latach wypowiadało się bardzo krytycznie na temat zmiany czasu. Partia przedstawiła nawet projekt ustawy, która zlikwidowałaby ten obowiązek. Projekt zmian, choć wywołał szeroką dyskusję, nie był procedowany w parlamencie. Teraz sytuacja może się zmienić, bo PSL jest częścią koalicji rządzącej. Co ważne, politycy PSL nie zmienili swojego stanowiska wobec konieczności dwukrotnego przestawiania zegarków. Dobitnie potwierdza to ostatnia wypowiedź Miłosza Motyki, wiceministra w resorcie klimatu i środowiska, przedstawiciela PSL.
„Zmiana czasu jest nieefektywna, nie wpływa dobrze ani na naszą kondycję, ani na gospodarkę. Powinna zostać zlikwidowana. Będziemy na ten temat dyskutowali z naszymi partnerami koalicyjnymi" - powiedział wiceminister Miłosz Motyka w programie "Fakt Live".
Zmiana czasu. Kiedy skończymy z tym obowiązkiem?
Wiceminister wskazał nawet, że kolejna zmiana czasu na letni powinna być tą ostatnią.
"Po najbliższej zmianie czasu przyjdzie jeszcze jedna, na czas letni. I chcemy, by to ten czas był właściwy. Więc mamy nomen omen trochę czasu na dyskusję" - powiedział Miłosz Motyka.
Według niego, konieczna jest dyskusja społeczna na temat rezygnacji ze zmiany czasu i ostateczna zgoda instytucji unijnych. Z likwidacją przestawiania zegarków nie powinniśmy jednak zwlekać. Należy to zrobić, jak stwierdził, „bardziej w ciągu roku niż kilkunastu lat”.
Komisja Europejska była już za likwidacją zmiany czasu
Przypomnijmy, że Komisja Europejska już kilka lat temu wyszła z propozycją rezygnacji ze zmiany czasu. Argumentowano, że w sondażach mieszkańcy Europy opowiedzieli się za tym, żeby definitywnie skończyć z tym obowiązkiem. W badaniu na zlecenie KE, 84 proc. respondentów poparło zniesienie zmiany czasu – odpowiedzi udzieliło 4,6 mln osób, sondaż przeprowadzono w 2018 r.). Co ciekawe, likwidacja zmiany czasu miała największe poparcie w Polsce, bo aż 95 proc. zapytanych Polaków opowiedziało się „za”.
Świat biznesu również wskazuje, że zmiana czasu jest bezzasadna. W branży transportowej, logistycznej czy produkcyjnej, w których pracuje się w systemie zmianowym, generuje tylko koszty. Firmy muszą wstrzymać działalność w związku z przestawieniem zegarów. Dla firm z branży finansowej i bankowej, które funkcjonują w środowisku międzynarodowym, ten obowiązek również przynosi więcej kłopotów niż korzyści.
„Zniesienie zmiany czasu będzie korzystne dla przedsiębiorców. Przy wprowadzaniu tej zmiany najważniejsze jest, aby utrzymać jednolitość czasu w całej Unii Europejskiej. Inaczej koszty funkcjonowania firm w różnych reżimach czasowych przewyższą korzyści wynikające z ustalenia jednolitego rocznego czasu w ramach państwa członkowskiego” – komentował Grzegorz Baczewski z Konfederacji Lewiatan.
Propozycja KE zyskała poparcie w Europarlamencie. Mówiono nawet, że ostatni raz przestawimy zegarki w 2021 r. Tymczasem temat utknął w miejscu, sprawę pokrzyżowała pandemia, i do tej pory propozycja nie trafiła na ścieżkę legislacyjną. Problemem jest to, że nie ma jednoznacznego stanowiska państw członkowskich, którą strefę czasową wybrać - większość państw deklarowała chęć przyjęcia czasu letniego, ale państwa nordyckie wolałyby pozostać przy czasie zimowym, są też państwa, które opowiedziały się za niewprowadzaniem zmian.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Biznesu codziennie. Obserwuj StrefaBiznesu.pl!
