Makro sprzedaje zafoliowane prosiaki. Ich widok przeraża...

Młode prosięta zapakowane są w całości w próżniową folię i sprzedawane są na dziale mięsnym. Mają od 3 do nawet 10 kilogramów. Widok jest dość szokujący.
Młode prosięta zapakowane są w całości w próżniową folię i sprzedawane są na dziale mięsnym. Mają od 3 do nawet 10 kilogramów. Widok jest dość szokujący. Profil Fundacji Międzynarodowy Ruch Na Rzecz Zwierząt Viva na Facebooku
Małe pyszne prosiaczki do nabycia w Makro Cash&Carry. Czy to Was zachęca do wizyty w tych sklepach?

Takie pytanie (oraz załączone zdjęcie) znajdziemy na Facebooku - na profilu Fundacji Międzynarodowy Ruch Na Rzecz Zwierząt Viva.  "Wydaje nam się, że firmie zależy na zdaniu klientów" - komentuje Viva i podaje link do fanpage'a Makro, gdzie można wyrazić swoją opinię. 

Młode prosięta zapakowane są w całości w próżniową folię i sprzedawane są na dziale mięsnym. Mają od 3 do nawet 10 kilogramów. Widok jest dość szokujący.

Na profilu Fundacji Międzynarodowy Ruch Na Rzecz Zwierząt Viva szybko pojawiają się emocjonalne komentarze. Oto niektóre z nich:

"Bardzo dobrze, niech pokazują konsumentom, że mięso nie rośnie na drzewie, a kotlet mielony to nie zbiór kosmicznych pierwiastków, ale uszu, oczu, nóg, tułowia, że to, co udaje "apetyczny kawałek mięsa na półce był kiedyś całością i życiem"

"Jeśli jecie mięso ale to zdjęcie nie daje Wam spokoju - spróbujcie wegetarianizmu chociaż przez 30 dni "

Opinie są też na profilu Makro:

"Drogie Makro. Sprzedawanie takich prosiaków, to strzał do własnej bramki - po prostu pokazując publicznie te zamrożone zwłoki zwiększycie liczbę ludzi, którzy w ogóle nie jedzą mięsa. Zamiast więc publikować nie związaną z tematem korporacyjną nowo-mowę, zastanówcie się chwilkę"

 

 "Byłam Waszą wierną klientką i dużo zostawiałam pieniędzy w sklepie, ale sprzedaż małych martwych świnek to porażka! Nigdy więcej, choćbym przymierała głodem, nic u Was nie kupię i moi znajomi też mają takie zdanie".
 
 

 

Źródło: Facebook/Fundacja Międzynarodowy Ruch Na Rzecz Zwierząt Viva

Komentarze 9

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

A
AMF
Przecież te komentarze to gimbaza albo elyty yntelektualne co w życiu ręki tłuczkiem do mięsa nie strudziły, o wypatroszeniu czegokolwiek nawet nie wspomnę.
 
A im mniej mięso spreparowane tym więcej w nim mięsa a mniej "chemii", ale co kto lubi.
L
Lewy
 Swinka to żadna ekstrema tak szczeniaka to bym schrupał
co kraj to obyczaj w indiach wołowina to świętosć....
W
Wojtek..
Otóż jesteś w błedzie! wędlinki wykluwają się z jajek a produkują je krasnoludki!
P
Piotrek......
Świnia po to jes zeby ja jesc
P
PIOTREKK
"Byłam Waszą wierną klientką i dużo zostawiałam pieniędzy w sklepie, ale sprzedaż małych martwych świnek to porażka! Nigdy więcej, choćbym przymierała głodem, nic u Was nie kupię i moi znajomi też mają takie zdanie""
TAK, TAK, DO TEJ PORY TA PANI KUPOWALA TYLKO ŁADNĄ, CHUDĄ RÓŻOWĄ SZYNKĘ, ALE JAK WSZYSCY WIEDZĄ, SZYNKA ROŚNIE NA DRZWWACH...
ktoś
jakos  przez  dwa lata  byly w sprzedazy  i nagle  sie  obudzili  a  ta  co  pisze ze nie przyjdzie  do makro    to niech  do  biedronki  idzie  
 
M
Marta09
Człowiek jest mięsożerny - czy nam się to podoba czy nie. Jednak nie podoba mi się to, że po to, żeby zrobić dobrze naszym kubkom smakowym zabijamy młode zwierzęta - prosiaki, jagnięta. Jeśli już musimy jeść mięso (a musimy i niech wegetarianie kitu nie wciskają) to dajmy tym zwierzakom chociaż dorosnąć. Z dorosłej świni mięsa jest więcej, a cierpienia mniej (zginie jedna zamiast kilkunastu młodych). Jesteśmy drapieżnikami, ale mamy duże mózgi (więc myślmy) i podobno jeszcze sumienia.
m
ms pietka blog
Dla mnie totalna głupota. Przecież nóżka świni czy żołądki wyglądają równie ohydnie i nikt nic nie mówi. Ludzie potrafią zjeść ślimaka, pić surowe jajka, jeść móżdzki i nikt nie robi z tego afery. Fakt nie wygląda to rewelacyjnie, ale żeby od razu takie wow robić z niczego! Nie podoba się to nie jedz!
e
ermar
Niesamowite - ludzie się uczą, że szynka, baleron i inne wędliny i kawałki mięsa nie są z nibylandii. XXI wiek.
 
Jednocześnie fenomenem jest, że nagi kurczak w chłodiarce marketu lub dyskontu już BE nie jest - paranoja.
 
Ale pogoń za sensacją musi być - gońmy króliczka - jak widać "tradycyjne"" media starają się nagonić stracony dystans do Faktu lub Superexpresu.
 
Muszę konczyć bo się krednes przewróci. 
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu