Mandat od fiskusa? Nie zawsze musisz go przyjąć.

mat.pras.
Pomyłka w zeznaniu podatkowym, opóźnienie złożenia deklaracji i już skarbówka wystawia mandat.
Pomyłka w zeznaniu podatkowym, opóźnienie złożenia deklaracji i już skarbówka wystawia mandat. archiwum
Otrzymałeś mandat od Urzędu Skarbowego za jednodniowe spóźnienie się z deklaracją podatkową? A może popełniłeś nieświadomie inny, drobny błąd w rozliczeniach z fiskusem? Jeśli zrobiłeś to nieumyślnie lub dany czyn ma znikomą szkodliwość społeczną, możesz nie przyjąć mandatu.

Jeśli popełnisz przestępstwo lub wykroczenie skarbowe określone w odpowiedniej ustawie i zostanie ono uznane za społecznie szkodliwe lub zabronione (pod groźbą kary), możesz spodziewać się konsekwencji. Jeśli jednak twój czyn ma znikomą szkodliwość społeczną lub zrobiłeś coś nieumyślnie, możesz nie przyjąć mandatu od fiskusa. Niestety prawo nie precyzuje dokładnie co ma „znikomą szkodliwość społeczną” dlatego zazwyczaj ocenia się ją na podstawie kilku czynników. Są to między innymi: 

• Rodzaj i charakter naruszonego dobra,
• Waga niedotrzymanego przez podatnika obowiązku finansowego,
• Wysokość należności publicznoprawnej,
• Sposobu oraz okoliczności popełnienia danego czynu zabronionego,
• Intencji i motywacji sprawcy etc.

Jeden dzień spóźnienia… Co wtedy?

Przedsiębiorca, który spóźnił się ze złożeniem deklaracji podatkowej o dwa dni, a sam podatek uregulował w terminie, dopuścił się oczywiście zaniedbania, jednak trudno to nazwać czynem społecznie szkodliwym. Zatem nie ma najmniejszego powodu do przyjęcia za to mandatu. Jednak inaczej wyglądałaby ta ocena w przypadku przedsiębiorcy, który regularnie spóźnia się z płaceniem podatków i składa deklaracje z opóźnieniem.

- Jeśli otrzymamy mandat od fiskusa, zastanówmy się, czy warto go przyjmować. Najpierw poprośmy o uzasadnienie, informację w czym dokładnie dopatrzono się społecznej szkodliwości naszego czynu w stopniu wyższym niż znikomy. Kodeks wyraźnie rozróżnia znikomy stopień szkodliwości społecznej od niskiego stopnia szkodliwości społecznej i należy o tym pamiętać – tłumaczy Damian Dziechciarz, dyrektor oddziału Tax Care w Rzeszowie.

Nieumyślne popełnienie błędu

Jeśli podatnik otrzymał mandat, ale przestępstwo, którego dokonał wynikało z jego niewiedzy lub błędnego przekonania, to popełniony czyn może być uznany za nieumyślny – prawo karne skarbowe przewiduje takie sytuacje. 

- Nieznajomość, czy może raczej nieświadomość przepisów prawa podatkowego, wyłącza umyślność w popełnianiu czynów zabronionych. Jeżeli jednak powołujemy się na taką okoliczność, trzeba to odpowiednio udowodnić, co do łatwych nie należy. Nie wystarczy wyjaśnienie typu „nie zapoznałem się z ustawą”. Jednak śmiało można powołać się na np. niejasność lub niejednoznaczność wybranych przepisów i ustaw, zwłaszcza w sytuacjach, gdy z ich interpretacją mają kłopoty nawet ograny podatkowe - tłumaczy Damian Dziechciarz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Mandat od fiskusa? Nie zawsze musisz go przyjąć. - Nowiny

Komentarze 2

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

g
gatan
Hehe... nie przyjmij to czeka się sprawa w sądzie, cudowna perspektywa, prawda? Moja firma działa w UK, schemat Pawła Kurnika, pracujemy z Polski. Pomijam dwa razy niższy ZUS, ponad 200 tysięcy zwolnień podatkowych - u nich wszystko jest skonstruowane dla firm, a nie dla fiskusa. Oni zachęcają do prowadzenia biznesu, a nie go niszczą. Po prostu diametralnie inny świat.
a
albenta
Kolego - nie porównuj Polski do UK - tam się dba o firmy, wiadomo jak są one cenne, a u nas firmy są tylko po to, aby ciągnąć z nich kasy. Nie robi się nic dla poprawy sytuacji - również rozważam zabranie stąd działalności, bo zaczynam mieć problemy z zarabianiem na normalne utrzymanie. Tak dalej być nie może.
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu