Spis treści
- Wszyscy się martwimy, żebyśmy zdążyli wykorzystać te środki unijne. Tymczasem okazuje się, że mogłoby ich być więcej, bo jak popatrzymy chociażby na środki przeznaczone dla gmin wiejskich, na kanalizację czy na wodociągi to jest ich za mało, bo samo zapotrzebowanie jest pięciokrotnie większe. Środki są rzeczywiście dobrze wykorzystywane, a jeżeli popatrzymy nawet na środki pożyczkowe na termomodernizacją budynków, których dysponentem jest Bank Gospodarstwa Krajowego - to one idą jak cieplne bułeczki - powiedział Strefie Biznesu Jacek Karnowski.
Środków bardzo dużo, a czasu mało
Według niego rzeczywiście rząd martwił się bardzo, że tych środków jest za dużo, a trzeba będzie to szybko zagospodarować.
- Oczywiście jest za szybko, zdecydowanie za szybko. Jednak jak spojrzymy jeszcze na zapotrzebowanie na środki ze strony szpitali na opiekę długoterminową czy ze strony szpitali onkologicznych to muszę powiedzieć, że te nabory, jak i ilość chętnych przyrosła nasze oczekiwania. Środki były bardzo potrzebne i bardzo przydadzą się i dla służby zdrowia, i dla ochrony środowiska, i na chociażby transport - dodał Karnowski.
Wiceminister zwrócił uwagę, że są jeszcze środki na planowanie przestrzenne
- To jest stały nabór, który idzie dla samorządów. Jest ich też dość dużo, ale co ciekawe trochę ich zostało. Na pewno korzystne dla samorządów jest to, że realizacja planów przestrzennych została przedłużona o pół roku - podkreślił Jacek Karnowski.
Dodał, że jeżeli chodzi o fundusze spójności to w tej chwili są one rozdysponowane na poziomie 40%, a jest właściwie środek z okresu aplikacyjnego. Jego zdaniem jeżeli połączymy KPO i środki unijne to w przypadku naborów jesteśmy zdecydowanie w piku ich składania.
- Myślę, że w drugiej połowie tego roku i w przyszłym roku bardzo znacznie odczujemy, że te inwestycje naprawdę ruszą. Obawiam się tylko, żeby nam starczyło rąk do pracy - podsumował wiceminister Jacek Karnowski.