Spis treści
Groźba katastrofy ekologicznej
Podczas swojej pierwszej wizyty w Londynie od czasu, gdy Szwecja stała się członkiem NATO, Tobias Billström udzielił wywiadowi dziennikowi "The Guardian". Wezwał w nim do wprowadzenia nowych zasad i mechanizmów egzekwowania prawa, aby zapobiec spowodowaniu katastrofy ekologicznej przez starzejącą się i nieubezpieczoną rosyjską flotę tankowców, z których część z nich ma zupełnie nie nadawać się do żeglugi. Około połowy rosyjskiej ropy transportowanej drogą morską przepływa przez Morze Bałtyckie i wody duńskie. Pozostała jej część, celem uniknięcia kontroli, kierowana jest flotą, która przedziera się szlakami o nieprzejrzystej własności i korzystając z wód międzynarodowych.
Dziennik podkreśla, że flota, omijając zachodnie sankcje, generuje ogromne przychody dla rosyjskiej machiny wojennej.
Moskwa ma to za nic
Minister zasugerował, że takie postępowanie Moskwy sugeruje gotowość do wywołania "spustoszenia w środowisku naturalnym".
Fakt, że transportują ropę, która podsyca rosyjską agresję na Ukrainę, jest wystarczająco zły. Ale jeszcze gorszy jest fakt, że Rosji najwyraźniej ani trochę nie obchodzi fakt, że te statki mogą spowodować poważne spustoszenie dla środowiska - uprzedził Billström.
Szef szwedzkiego MSZ powiedział, że każde państwo będące członkiem Międzynarodowej Organizacji Morskiej ma obowiązek przestrzegać zasad i przepisów i ma prawo poprosić kapitana statku, który nie jest uznany za zdatny do żeglugi, o podjęcie działań przed opuszczeniem portu. Billström uważa, że część krajów nie stosuje się do tych wytycznych w obawie przed reakcją Kremla.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!