- Przywieźliśmy do Pragi bardzo dobrą ofertę. Ofertę, która wychodzi naprzeciw społeczności lokalnej- mówił w sobotę rano na antenie RMF FM minister klimatu Michał Kurtyka po rozmowach z Czechami w sprawie Turowa.
Zapytany dlaczego strona czeska nie jej przyjąć, skoro :jest taka dobra", szef resortu klimatu poinformował, że w Pradze odbyło się już 17 rund negocjacyjnych. - Za każdym razem są to dziesiątki osób, które negocjowały tę umowę. Natomiast w ostatniej chwili, w sytuacji w której mamy do czynienia z eskalacją żądań, to widzimy, że nie ma woli politycznej - mówił.
- Zaproponowaliśmy bardzo dobrą ofertę i oni (Czesi, przyp, red.) w ostatniej chwili zmienili swoje oczekiwania- przyznał Kurtyka. - To jest dyskusja, która toczy się pomiędzy suwerennymi państwami i suwerenne państwa muszą pospisywać umowy, traktaty międzynarodowe na równych zasadach - dodał. - Żaden polski minister nie zgodzi się na podpisani umowy, która de facto jest niewypowiadalna- przyznał.
Jeżeli mamy sytuację, w której szereg obowiązków, szereg wsparcia - lukratywnego nawet - jest kierowane do strony czeskiej, to musimy respektować po drugiej stronie fakt, że mamy dwóch partnerów, którymi są suwerenne państwa. Suwerenne państwo charakteryzuje się tym, że może wchodzić w umowy międzynarodowe, ma również prawo z nich wychodzić - mówi minister Kurtyka. - Jeżeli nie, znajdziemy się w takiej sytuacji jak z gazociągiem jamalskim - dodał.
Kurtyka poinformował, że strona polska jest gotowa podpisać umowę na czas obowiązywania działalności górniczej. - Widzę, że jest jakiś rodzaj strategii po drugiej stronie politycznej, która ma za cel niedoprowadzenie do podpisania tej umowy - stwierdził.
