https://strefabiznesu.pl
reklama

Nie roboty, nie ludzie. Nadchodzi trzeci gracz, który zmieni firmy

Eryk Kołodziejek
Eryk Kołodziejek
Sztuczna inteligencja to chaos, wielkie ryzyko i gigantyczne inwestycje? – Niekoniecznie – odpowiada gigant technologiczny z rumuńskimi korzeniami i przedstawia wizję, w której rewolucja wchodzi do firmy ewolucyjnymi, bezpiecznymi krokami. Podczas Agentic Automation Summit Polska firma UiPath ogłosiła swój "drugi akt". Na scenie padły słowa, które zmieniają myślenie o AI w biznesie: agenci myślą, roboty robią, a ludzie wiodą.

Spis treści

Świat biznesu żyje dziś w permanentnym strachu przed przegapieniem kolejnej rewolucji. Wszyscy mówią o AI, ale liderzy firm z niepokojem patrzą na swoje budżety i złożoność procesów. Właśnie w ten czuły punkt trafia UiPath. Firma, która zaczynała 7 lat temu jako „niewielka, stosunkowo mało znana firma z Rumunii, która miała dwa komponenty: studio i robota”, jak wspominał Aleksander Kania, lider UiPath w Polsce, dziś jest globalnym graczem. A jej założyciel, Daniel Dines, nazywany "First Bot Billionaire", właśnie postawił wszystko, co zarobił na botach, na nową wizję.

Niewiele firm w swoim istnieniu ma tak naprawdę możliwość wkroczenia w drugi akt. Ja myślę, że ten agentic automation to jest dokładnie drugi akt UiPath-a"– ogłosił ze sceny Mateusz Majewski, wiceprezes regionalny firmy. A ten drugi akt to prawdziwa rewolucja. Ale jest jeden haczyk. To rewolucja, na którą polskie firmy ma być stać – nie tylko finansowo, ale i organizacyjnie.

Ewolucja zamiast rewolucji

Kluczowe przesłanie, które wybrzmiało podczas warszawskiego szczytu, jest proste: nie musicie wywracać firmy do góry nogami. UiPath przekonuje, że ich nowa propozycja to „absolutnie rewolucyjne rozwiązanie, które ewolucyjnie może dojść do naszych firm”.

Ta rewolucja nie wiąże się z jakimiś wielkimi ryzykami, nie wiąże się z jakimiś wielkimi zmianami czy wielkimi inwestycjami. My dajemy państwu możliwość ewolucyjnego przejścia od automatyzacji tradycyjnej do automatyzacji agentycznej, a potencjał jest gigantyczny”– podkreślał Aleksander Kania.

Na czym polega ta magia? Na przejściu od prostych robotów, które ślepo wykonują zaprogramowane zadania, do inteligentnych agentów, którzy mają określony cel i potrafią podejmować decyzje, by go osiągnąć.

Agent, czyli kto? Rozbrajanie bomby z LLM-em

Kim lub czym jest agent? Piotr Zając, konsultant AI/ML w UiPath, w brawurowy sposób zwizualizował tę zmianę. Porównał ją do dylematów Jamesa Bonda czy Neo z Matrixa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓

„Agent musi podejmować wybory, trudne wybory. Kinematografia przedstawia to na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat bardzo dramatycznie. Zegar tyka trzy sekundy, niebieski czy zielony. A co gdyby zamiast tego agenta Jamesa Bonda tam był LLM (duży model językowy)?” – pytał retorycznie.

Eryk Kołodziejek

To właśnie duży model językowy jest sercem agenta, które sprawia, że ten "myśli". Ale tu pojawia się problem, który spędza sen z powiek dyrektorom IT: nieprzewidywalność, błędy i słynne "halucynacje" AI. Wszyscy widzieliśmy w internecie dema, które wyglądają świetnie, ale których nie da się powtórzyć w firmowym środowisku. "Fajnie jak to zadziałało raz na 10 razy, złapaliśmy filmik i opublikowaliśmy na YouTubie" - kpił Zając, porównując to zjawisko do kryzysu replikacyjnego w nauce.

Jak więc UiPath chce okiełznać ten chaos? Odpowiedź jest zaskakująco prosta i mechaniczna.

– Ponieważ mamy tę platformę i ta platforma ma pewne ramy, to koło jedzie tym podajnikiem i ono nie pojedzie gdzieś, gdzie nie ma szyny. Więc ustawiamy szyny tym agentom i one przestają się zachowywać niedeterministycznie – tłumaczył Piotr Zając.

To właśnie te "szyny" – czyli ramy procesowe, kontekst biznesowy i narzędzia kontroli – sprawiają, że nieprzewidywalny, kreatywny agent staje się użytecznym i, co najważniejsze, audytowalnym pracownikiem gotowym do wdrożenia w korporacji.

Maestro i agencja wywiadowcza w twojej firmie

Centralnym punktem nowego ekosystemu jest UiPath Maestro – orkiestrator nowej generacji, który zarządza pracą ludzi, robotów i agentów. Ale jego prawdziwa moc ujawnia się w połączeniu z inną supermocą: Process Intelligence.

"Process intelligence agency, a intelligence agency to jest agencja wywiadowcza" – rzucił ze sceny Zając. I to porównanie trafia w sedno. UiPath połączył w jedno narzędzie Process Mining (analizę logów systemowych, np. z SAP) i Task Mining (analizę tego, co pracownicy robią na swoich komputerach).

Efekt? Firma po raz pierwszy może zobaczyć pełny, prawdziwy obraz swoich procesów. Odpowiedzieć na pytanie, dlaczego faktura, która powinna być przetworzona w godzinę, utknęła gdzieś na dwa dni. – Tutaj wychodzi dokument i on wraca do mnie po dwóch godzinach, a ja nie wiem, co się z nim dzieje. (...) Teraz możemy to uzupełnić – wyjaśniał Zając.

Co więcej, platforma pozwala na symulację. "Co gdybyśmy np. stworzyli takie uproszczenie, żeby ta faktura np. wchodziła w 2 godziny zamiast w 4 godziny. Jak to się przełoży na proces end-to-end?". To już nie wróżenie z fusów, a analityka biznesowa na najwyższym poziomie.

"Agentyczna Szwajcaria" w nowym wydaniu

W świecie zdominowanym przez gigantów AI, takich jak OpenAI czy Google, UiPath przyjmuje unikalną strategię. "Jesteśmy Szwajcarią agentyczną" – powtarzali prelegenci. Co to oznacza? Neutralność i otwartość.

– My te wszystkie różne modele językowe przytulamy, na żadne się nie obrażamy. (...) Jeżeli będziecie mieć agentów, których wydevelopujecie sobie sami, to my się do tego podepniemy.

To kluczowa wiadomość dla polskiego biznesu. UiPath nie tylko integruje się z globalnymi modelami, ale także aktywnie współpracuje z twórcami polskiego modelu językowego Bielik i jest w trakcie podpisywania umowy o współpracy z ważnymi graczami na rynku polskim. To otwiera drogę do wykorzystania agentów, które w pełni rozumieją niuanse języka polskiego i lokalny kontekst biznesowy.

Koniec z tyranią humoru głodnego sędziego

Finalna myśl, z jaką Piotr Zając pozostawił publiczność, wykracza daleko poza technologię. Odwołując się do badań noblisty Daniela Kahnemana, pokazał, jak bardzo nasze ludzkie decyzje są obarczone błędem i "szumem".

– Sędziowie, ludzcy sędziowie, ludzie, my, ja, jak ktoś jest głodny, to jest zły i to widać na wynikach. Jak ktoś się stara o uniewinnienie albo jakąś przepustkę i idzie do sędziego, który jest głodny, to może zapomnieć.

Wizja UiPath to świat, w którym najważniejsze decyzje nie są podejmowane przez jednego człowieka w zależności od jego nastroju, ale przez "superpozycję" – proces łączący siłę ludzi, niezawodność robotów i zdolność do analizy inteligentnych agentów.

– Chcielibyście, żeby o ważnych rzeczach w waszym życiu decydował tylko jeden człowiek, czy może jakaś superpozycja, jakiś proces? – zakończył.

Po Agentic Automation Summit Polska odpowiedź wydaje się prostsza niż kiedykolwiek. Drugi akt automatyzacji właśnie się rozpoczął, a kurtyna poszła w górę.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Upadłości nie będzie. Spółka należąca do ARP chce kary dla byłego prezesa

Upadłości nie będzie. Spółka należąca do ARP chce kary dla byłego prezesa

Fundusz na bon turystyczny będzie większy. Wzrosnąć ma też dostępność programu

Fundusz na bon turystyczny będzie większy. Wzrosnąć ma też dostępność programu

Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu