Spis treści
Analiza miesięcznego raportu OPEC organizacji zrzeszającej producentów ropy naftowej, dotyczącego rynku ropy pozwala uzyskać informacje dotyczące produkcji, popytu, cen i zapasów surowca, a także pozwala analizować trendy w gospodarkach całego świata. Dane te są opracowywane na podstawie zawieranych umów z dostawcami z różnych regionów świata oraz uwzględniają sytuację makroekonomiczną. Nasz ekspert wskazuje, jakie wnioski możemy wyciągnąć z najnowszego odczytu. Zainteresują one również polskich kierowców.
Poziom zapotrzebowania na ropę kreśli mapę kryzysu
– Mimo spodziewanego kryzysu, światowe zapotrzebowanie na ropę naftową ma się zwiększyć o 2,4 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim. Jedynym regionem, w którym oczekuje się spadku (o 0,5 proc.) zapotrzebowania, jest Europa. W Stanach Zjednoczonych popyt ma się utrzymać na dotychczasowym poziomie. – mówi Grzegorz Dróżdż, analityk Conotoxia Ltd.
Zgodnie z analizą eksperta, największy wzrost popytu miałby nastąpić w Chinach, o 5,7 proc. w stosunku do zeszłego roku, a na drugim miejscu znajduje się gospodarka Indii, który to kraj zgłasza większe zapotrzebowanie o 4,7 proc. w stosunku do 2022 r. Podium zamyka region Bliskiego Wschodu ze wzrostem o 4,6 proc. w stosunku do poprzedniego roku.
Spowolnienie gospodarcze nie będzie trwać wiecznie
Z danych dostarczonych przez OPEC wynika, że mamy do czynienia z nieznacznym zwiększeniem oczekiwań rocznego zapotrzebowania na ropę naftową.
– Większe zapotrzebowanie na ropę może oznaczać, że spowolnienie gospodarcze zakończy się szybciej, niż prognozowała większość obserwatorów. – Taki scenariusz mógłby okazać się korzystny dla azjatyckich indeksów giełdowych, m.in. Hang Seng (HK50). – komentuje Grzegorz Dróżdż, analityk Conotoxia Ltd.
Analitycy OPEC prognozują, że po dwóch kwartach tego roku z tempem wzrostu gospodarczego na poziomie 2,7 proc., w trzecim kwartale nastąpi spadek do 0,3 proc., a w czwartym kwartale. do 0,5 proc. Z kolei całoroczny wzrost wydobycia ropy może wynieść 1,4 proc. w porównaniu z poprzednim rokiem.
Rosja języczkiem u wagi
Zdaniem analityka, ciekawa wydaje się prognoza dotycząca spadku wydobycia w drugiej połowie roku w Rosji: o 11,3 proc. w trzecim kwartale i o 12,5 proc. w czwartym kwartale w porównaniu z rokiem poprzednim. Czy oznacza to, że można spodziewać się wzrostu problemów gospodarczych w Rosji, gdzie sprzedaż surowców stanowi główne źródło dochodów? Według Dróżdża przede wszystkim należy zwrócić uwagę na fakt, że ten kraj odpowiada za aż 10 proc. globalnego zapotrzebowania na ropę.
– W pierwszym i drugim kwartale tego roku mieliśmy do czynienia z nadpodażą produkcji w stosunku do popytu, osiągającą średnio 0,47 mln baryłek dziennie (b/d). Mogło to stanowić jeden z czynników decydujących o obniżkach cen ropy. – mówi ekspert Conotaxi Ltd.
Jego zdaniem, trend ten miałby zacząć się odwracać wraz z początkiem drugiego półrocza. Większy od oczekiwań wzrost popytu połączony ze spadkiem wydobycia może doprowadzić do niedoborów surowca o wielkości 1,4 mln b/d, co może być mocnym czynnikiem sprzyjającym zmianie trendu cen ropy naftowej.
Przy dystrybutorach czeka nas jeszcze miła niespodzianka
W komentarzu do raportu OPEC Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl przypomina, że w minionych dniach kurs ropy w Londynie zbliżył się do najniższych poziomów w tym roku pod wpływem obaw o siłę globalnej koniunktury i popyt na surowce. Ekspert wskazuje, że choć notowania ropy Brent nie przebiły bariery 70 USD za baryłkę i dość wyraźnie odbiły, to kurs wciąż przybiera wartości około 7 proc. poniżej średniej z tego roku.
– Dodatkowo, w połowie czerwca złoty kontynuował umocnienie. Kurs euro naruszył 4,45 zł i znalazł się najniżej od grudnia 2020 r., a kurs kluczowego dla cen paliw dolara zbliżył się na dwa grosze do tegorocznych minimów. Przetasowania na rynkach towarowych i walutowych powinny zatem sprzyjać obniżkom cen przy dystrybutorach. Ulga nie powinna być jednak ani wyraźna ani trwała. – mówi Sawicki.
I jak wyjaśnia: złoty mógł w krótkim terminie wyczerpać potencjał do dalszej zwyżki. – Po drugie, biorąc pod uwagę aktywne zarządzanie poziomem wydobycia przez sygnatariuszy porozumienia OPEC+ oraz wiszącą w powietrzu szeroko zakrojoną stymulację chińskiej gospodarki, która po mocnym wejściu w rok złapała zadyszkę, przestrzeń do zniżek cen ropy została wyczerpana. – podsumowuje.