Spis treści
Podczas środowej sesji z indeksu WIG20 spółka Orlen wyróżniała się już od samego początku sesji. Dzisiaj pomimo początkowej próby poprawy notowań doszło do kolejnej fali wyprzedaży.
Iskrą do sprzedaży akcji płockiego koncernu okazała się informacja o zatrzymaniu projektu Olefiny III w jego dotychczasowym zakresie. Inwestorów najwyraźniej zaniepokoiły liczby.
- Błędy zarządcze i projektowe. Ignorowanie zasad ekonomii i megalomania. To właśnie Olefiny 3. Miały kosztować 8,3 mld zł, a kosztowałyby 51 mld zł. Dlatego zatrzymujemy tę inwestycję. Rozpoczynamy natomiast program Nowa Chemia – podało rano biuro prasowe Orlenu na serwisie X.
Jak tłumaczyła potem spółka projekt „Nowa Chemia” ma na celu wykorzystanie części istniejącej i planowanej infrastruktury, co pozwoli na zminimalizowanie kosztów.
Podczas porannej konferencji prezes Orlenu, Ireneusz Fąfara, określił Olefiny III jako „monumentalną, niepotrzebną, źle przygotowaną, kompletnie irracjonalną inwestycję”. Orlen do tej pory zainwestował bowiem w Olefiny III 13 miliardów złotych, a kolejne 22 miliardy złotych są już zakontraktowane.
Nowy projekt Orlenu z przymusu. „Podejmujemy najlepszą ze złych decyzji”
- Podejmujemy najlepszą ze złych decyzji, całkowite zatrzymanie (Olefin III) byłoby zbyt kosztowne. Tak zaprojektujemy nową inwestycję, aby wykorzystać część zbudowanej i planowanej infrastruktury, aby moglibyśmy ją zakończyć - powiedział podczas briefingu Fąfara.
Jak wskazała agencja PAP, szacunki zewnętrznych doradców wskazały, że kontynuowanie projektu wymagałoby zwiększenia nakładów inwestycyjnych do 45-51 miliardów złotych, uwzględniając niezbędną infrastrukturę oraz uwarunkowania kontraktowe i makroekonomiczne. W takim przypadku konieczne byłoby przesunięcie terminu zakończenia zadania o kolejne trzy lata, do 2030 roku.
Jak reagują inwestorzy na giełdzie po podjęciu "spodziewanej" decyzji?
Kurs Orlenu rozpoczął środową sesję na poziomie 51,5 zł, czyli już od razu był znacząco poniżej wtorkowego zamknięcia (53,22 zł). Później niestety było już tylko gorzej. Koniec sesji zastał Orlen na poziomie 50,09 zł, co oznacza spadek o 5,88 proc. Ostatni raz na zbliżonym poziomie akcje spółki zamknęły się 13 listopada (50,37 zł). Jednak warto zauważyć, że jeszcze na początku czerwca akcje płockiego koncernu kosztowały 67 zł.
Dzisiejszą sesję Orlen rozpoczął od wzrostu, ale już po pół godzinie akcje zaczęły ponownie spadać. O godzinie 11:34 walory płockiego koncernu kosztowały 48,38 zł, co oznacza spadek o 3,4 proc. i znalazł się już najniżej od marca 2023 roku.
Sytuacja zaczyna niepokoić nie tylko inwestorów, ale również analityków, gdyż taki trend powoduje spadek kapitalizacji spółki.
- Obecna kapitalizacja rynkowa spółki to zaledwie 58 mld zł. Przed przejęciem PGNiG (które dodało do kapitalizacji 25 mld zł) było to 39 mld zł. Z kolei przed przejęciem Lotosu było to 31 mld zł (sam Lotos dodał 13 mld zł). Przyjmując prostą matematykę i odejmując kapitalizacje tych spółek z momentu przejęcia od obecnej kapitalizacji, Orlen byłby dzisiaj warty zaledwie 20 mld zł, choć oczywiście w tym samym czasie kapitalizacje obu wspomnianych spółek również uległyby prawdopodobnej zmianie - powiedział Michał Stajniak, CFA, wicedyrektor Działu Analiz XTB.
Warto przypomnieć jednocześnie, że największy dramat w ostatnich latach miał jednak miejsce na początku października 2020 roku, kiedy akcje Orlenu zamknęły się na poziomie 38,10 zł. Później walory zaczęły powoli piąć się w górę, aby mniej więcej po roku zanotować swój najwyższy poziom na zamknięciu czyli 86,06 zł za akcje.
W indeksie WIG20 Orlen nie jest jak na razie osamotniony, gdyż akcje LPP traciły około godziny 11:30 ponad 3 proc. notując jednocześnie największe obroty ze wszystkich największych spółek na poziomie ponad 132 mln zł. Orlen w tym samym czasie wygenerował ponad 104 mln zł obrotu.
