Podatkiem w markety. Sklepiki się cieszą, a sieci handlowe?

Agnieszka Domka-Rybka
Agnieszka Domka-Rybka
Archiwum/Jarosław Pruss
Duże sieci: - Zablokujemy podatek na forum unijnym.

- Zmiany są dla nas sprawiedliwe - uważa Michalina Jędrzejewska, ekspedientka w sklepie spożywczym "Plus" w Świeciu. - Hipermarkety przez lata miały przewagę na rynku, więc mogły oferować konkurencyjne ceny. Mali nie dostali takich szans, bo zdarzało się, że właściciel sklepiku musiał więcej wydać na towar w hurtowni niż płacili za niego klienci sieci handlowych. Czyż to nie było absurdalne? Może wreszcie los się odwróci na korzyść małych przedsiębiorców. Od początku popieram pomysł wprowadzenia nowego podatku.

Jaki podatek od hipermarketów?
Ustawa zakłada opodatkowanie (od września br.) miesięcznych przychodów ze sprzedaży detalicznej, czyli zakupów osób, które nie prowadzą działalności gospodarczej oraz rolników ryczałtowych. Przychód nie obejmie VAT-u. W rozliczeniach nie będzie uwzględniana sprzedaż przedsiębiorcom. Ustalono kwotę wolną od podatku na poziomie 204 mln zł rocznie. Oznacza to, że podatnicy zapłacą nową daninę dopiero po jej przekroczeniu.

Podatek od sklepów. Cios w duży handel. Zaboli pracowników i klientów

Ma to być również podatek progresywny z dwiema stawkami i progami: 0,8 proc. od nadwyżki przychodu w przedziale od 17 do 170 mln zł miesięcznie oraz 1,4 proc. od nadwyżki powyżej 170 mln zł.

Sprzedaż internetowa nie będzie opodatkowana, podobnie jak między innymi leków, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywnościowego.

Ustawa o tzw. podatku od marketów budziła od początku dużo emocji, a teraz wybuchły one ze zdwojoną siłą.

To cios w duży handel i jawna dyskryminacja największych sklepów, jak PiS obiecywał w kampanii wyborczej -uważa Andrzej Faliński, dyrektor generalny Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji, która zrzesza sieci handlowe. - Podatek w takiej formie jest niezgodny z prawem i konstytucją, której artykuł 32. mówi o równym traktowaniu wszystkich uczestników rynku. Jeśli nie wszyscy mają płacić po równo, to oznacza bezprawnie przyznaną niektórym pomoc publiczną.

Zapłacą pracownicy i klienci
Faliński grozi, że konsekwencje zmian będą dramatyczne. Część pracowników hipermarketów, które już teraz balansują na granicy opłacalności, straci pracę. Ucierpią mali dostawcy, ponieważ nie będą w stanie konkurować cenowo. W konsekwencji więcej zapłacą również klienci za zakupy.

POHiD zamierza interweniować w Unii Europejskiej. Ma już wsparcie z brukselskiej organizacji zrzeszającej handlowców EuroCommerce. - To ona przygotuje wniosek, by podatek w obecnej formie zablokować, ma do tego odpowiednie narzędzia - dodaje Faliński.

Niech podatek będzie naprawdę od hipermarketów (x-news/AIP)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Podatkiem w markety. Sklepiki się cieszą, a sieci handlowe? - Gazeta Pomorska

Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu