Niewysokie oprocentowanie bankowych depozytów łatwo zniechęca do poszukiwania najlepszej oferty rynkowej. Różnice pomiędzy tym na co można liczyć w poszczególnych bankach często nie przekraczają zaledwie części punktu procentowego. Trudno się temu dziwić skoro, w związku z niskim poziomem stóp procentowych, Polacy idąc do banków otrzymują przeciętnie tylko 1,68% w formie odsetek – wynika z najświeższych danych NBP. Takie było we wrześniu br. przeciętne oprocentowanie bankowej lokaty.
- Gdyby tego było mało, od tego czasu oferty banków stały się jeszcze mniej atrakcyjne, a pamiętajmy, że nawet od skromnego zysku z depozytu, trzeba odjąć prawie jedną piątą odsetek tytułem podatku (19% tzw. Podatku „Belki”)- tłumaczy Bartosz Turek, Open Finance
Dłuższe rozstanie z pieniędzmi się nie opłaca
Teoretycznie jeśli na dłużej oddamy pieniądze do banku, powinniśmy móc liczyć na wyższe odsetki. Praktyka pokazuje jednak, że tak nie jest. Co prawda produkty krótkie (do miesiąca) są najniżej oprocentowane (średnio 1,32%), ale te roczne i dłuższe także nie należą do rynkowej czołówki z przeciętnym oprocentowaniem na poziomie 1,54%. Co to znaczy? Odkładając 10 tys. zł na taki procent na rok można liczyć na 154 zł odsetek. Po opodatkowaniu daje to niecałe 125 zł rocznego zysku.
Wyraźnie lepsze warunki dają lokaty krótsze niż roczne – szczególnie te zakładane na maksymalnie 3 miesiące. We wrześniu ich przeciętne oprocentowanie opiewało na 1,84%. Tak wysoki wynik jest pokłosiem faktu, że banki w tej grupie oferują najczęściej promocyjne warunki lokowania kapitału- dodaje ekspert.