„Potężniejsza niż bomby w Hiroszimie i Nagasaki”. Putin znów grozi NATO bronią atomową

- Nie grozimy bronią nuklearną. Mamy doktrynę nuklearną, która mówi, że użycie takiej broni jest możliwe w przypadku zagrożenia suwerenności i integralności terytorialnej kraju, w wyjątkowych przypadkach. Nie sądzę, aby taki przypadek miał miejsce. I nie ma takiej potrzeby. Ale doktryna jest żywym instrumentem i nie wykluczamy wprowadzenia pewnych zmian. W razie potrzeby przeprowadzimy testy nuklearne, ale na razie nie ma takiej potrzeby – powiedział Putin na sesji plenarnej Międzynarodowego Petersburskiego Forum Ekonomicznego.

- Jeśli dojdzie do wymiany nuklearnej, nie daj Boże, wszyscy powinni zdać sobie sprawę, że Rosja ma system wczesnego ostrzegania przed atakami rakietowymi. Mają go również Stany Zjednoczone – mówił przywódca Rosji. I podkreślił: „Nie ma innego tak rozwiniętego systemu na świecie. Europa nie ma takiego systemu, jest mniej lub bardziej bezbronna pod tym względem”.

Putin chwalił się też rosyjską taktyczną bronią jądrową: „Jest trzy lub cztery razy potężniejsza niż bomby użyte przez Amerykanów w Hiroszimie i Nagasaki”. I znów wyraźnie pogroził Europie: „Mamy jej wielokrotnie więcej niż kontynent europejski. Nawet jeśli Amerykanie przywiozą swoją ze Stanów Zjednoczonych, Europejczycy będą musieli pomyśleć dwa razy”. - Jeśli ci, z którymi będziemy wymieniać takie uderzenia, nie będą istnieć - czy Amerykanie zaangażują się w tę wymianę uderzeń już na poziomie broni strategicznej? Bardzo w to wątpię. Nadal zakładam, że nie dojdzie do wymiany ciosów. Nie mamy potrzeby myśleć na ten temat i prosiłbym, aby nie wspominać o takich rzeczach na próżno – powiedział Putin.

Rosyjskie władze nie planują ogłoszenia nowej mobilizacji - powiedział Władimir Putin. Według niego, jeśli Rosja chce jak najszybciej osiągnąć swoje cele na Ukrainie, obecny kontyngent nie wystarczy. Prezydent zauważył jednak, że rosyjska armia ma inną taktykę, „dusi” ukraińską armię.

- Jeśli chcemy to zrobić jak najszybciej, obecny kontyngent nam nie wystarczy. Ale stosujemy, jak powiedziałem, inną taktykę - wyciskamy wroga z tych terytoriów, które powinny znaleźć się pod naszą kontrolą. W tym sensie nie musimy się mobilizować, nie planujemy tego - powiedział Putin.

Dodał również, że ponad 300 000 osób podpisało kontrakty z Ministerstwem Obrony w 2023 roku, a ponad 160 000 od początku 2024 roku.

Rosyjskie władze ogłosiły mobilizację we wrześniu 2022 roku. Bezpośrednio przed tym rzecznik prezydenta Dmitrij Pieskow twierdził, że w Rosji nie było mowy o mobilizacji. Pod koniec października Putin ogłosił koniec mobilizacji, ale nie podpisał odpowiedniego dekretu.

W maju „Financial Times” napisał, że rosyjskie władze mogą być zmuszone do „wyjścia poza” obecną strategię rekrutacji wojskowej w celu utrzymania przewagi na linii frontu. Według źródeł zbliżonych do kierownictwa rosyjskich sił zbrojnych żadne większe operacje ofensywne nie będą możliwe bez nowej mobilizacji. Rzecznik prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow powiedział jednak, że nie ma takiej potrzeby.

źr. Meduza.io