Osobne konta, co w pewnym stopniu zrozumiałe, preferują bardziej przedstawiciele związków nieformalnych (51 proc.) niż małżeństw (35 proc). – wynika z badania Quality Watch dla Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor.
Jak się okazuje, nawet w małżeństwach przekonani, że każdy powinien przelać wynagrodzenie na jeden rachunek stanowią mniejszość (29 proc.). Z kolei dla niemal co piątego ankietowanego (22 proc.) preferowanym rozwiązaniem jest posiadanie konta wspólnego i oddzielnego. Częściej jest to pomysł popierany przez kobiety niż mężczyzn (25 proc. vs. 19 proc.).
Sporo osób, bo prawie co piąta, nie ma w ogóle zdania jakie podejście do finansów w związku jest najlepsze. Niepewne tego co należy zrobić, są szczególnie mniej wykształceni, gdzie 34 proc. ankietowanych nie wie jak ustosunkować się do tej kwestii.
Zdrady i kłopoty finansowe powodem rozwodów
- Ustalanie satysfakcjonujących obie strony reguł pozwoli stworzyć solidne podstawy związku na każdym jego etapie. Nie można bowiem zapominać, że finanse, to obok zdrady jedna z najczęstszych przyczyn rozwodów. Łatwo tu więc o bardzo poważny kryzys – przestrzega Grzegorz Pietraszkiewicz, radca prawny BIG InfoMonitor, cytowany w komunikacie. - Po zawarciu małżeństwa dochodzi też wspólnota majątkowa, która m.in. powoduje odpowiedzialność majątkową obojga za długi - dodaje.
Jednocześnie ekspert zaznacza, że jeżeli jedno z małżonków zaciąga zobowiązanie niezwiązane z zaspokajaniem podstawowych potrzeb rodziny, bez wiedzy żony czy męża i ich formalnego potwierdzenia, to egzekucja długu z majątku wspólnego nie wchodzi w grę. - Za dług powinien wtedy odpowiadać w granicach swojego majątku osobistego małżonek, który się zadłużył – wyjaśnia.
Sprawdzanie stanu konta bez wiedzy partnera
Z badania wynika, że w małżeństwie na konto partnera zagląda bez jego wiedzy ponad 22 proc. badanych, więcej niż w związkach nieformalnych (niecałe 18 proc.). Czy to dowód większego zaufania par bez dokumentów? Nie, raczej bardziej ograniczonych możliwości kontroli - 20 proc. osób w związkach nieformalnych przyznaje, że po prostu nie ma jak sprawdzić partnera, podczas gdy w małżeństwie na ten problem wskazuje 11 proc.
Ostatecznie to jednak w parach formalnych więcej osób deklaruje zaufanie do drugiej połowy i dwie trzecie nie widzi potrzeby by ją sprawdzać, w związkach partnerskich odsetek ten jest nieco niższy (62 proc.).
Wspólne planowanie wydatków? Niekoniecznie
Jak wynika z badania „Finanse polskich par” przeprowadzonego na zlecenie KRUK S.A. okazuje się, że co piąta para rzadko lub bardzo rzadko planuje ze swoją „drugą połową” wspólne wydatki. Tylko 7 proc. badanych przyznało, że w ogóle nie podejmuje w swoim związku rozmów na temat domowego budżetu.
Z badania wynika ponadto, że 55 proc. ankietowanych sumuje w swoim związku przychody i prowadzi ze swoją „drugą połówką” wspólny domowy budżet, z którego opłaca rachunki i zakupy. Z kolei 21 proc. preferuje jedynie dzielenie się wspólnymi wydatkami, jak opłaty rachunków za mieszkanie, gaz, prąd, zakupy jedzenia itp. Jednak nie czuje potrzeby prowadzenia wspólnego budżetu domowego.
Są też pary, w których każda z osób dysponuje swoim budżetem, ale jednocześnie przeznacza określoną kwotę na opłacenie wspólnych wydatków (16 proc.). Tylko w przypadku 8 proc. ankietowanych każda z osób będących w związku ma swoje pieniądze, ale tylko jedna z nich opłaca wszystkie rachunki i pokrywa koszty podstawowych zakupów domowych.
- Dane te różnią się nieco w zestawieniu z deklaracjami dotyczącymi prowadzenia wspólnych kont bankowych. Zdecydowana większość, bo 49 proc. badanych odpowiedziało, że w ich związku każdy ma tylko swoje konto w banku. Mimo, że ponad połowa badanych twierdzi, że prowadzi wspólne finanse ze swoją partnerką lub partnerem, to 21 proc. związków decyduje się na posiadanie tylko jednego, wspólnego konta bankowego, a z kolei 20 proc. par oprócz własnego konta posiada też wspólne konto ze swoją „drugą połówką” – mówi Agnieszka Salach z KRUK S.A.
